Luca Zidane: Nie lubię być porównywany do ojca
Wywiad z młodym bramkarzem
W tym sezonie zagracie z Francją na mistrzostwach świata do lat 17 w Chile. Tytuł mistrza świata wygrał już twój ojciec...
Przyjedziemy jako mistrzowie Europy, jednak teraz będziemy zaczynać od zera. Jestem bardzo dumny, mogąc grać w rozgrywkach na najwyższym możliwym poziomie.
Czy w którymś momencie twojej kariery nazwisko Zidane stało się dla ciebie utrudnieniem?
Kiedy słyszę nazwisko Zidane, najpierw myślę o moim dziadku, który jest w naszej rodzinie bardzo ważną postacią. Ale jasne, ma pan rację, nie mogę zaprzeczać, że jestem synem Zinédine'a. Czuję wielką dumę z tego, co osiągnął mój ojciec, a noszenie tego nazwiska sprawia mi radość, ale nie lubię być do niego porównywanym.
Dlatego od dziecka grałeś jako bramkarz?
Grając jako bramkarz, jestem oceniany pod kątem moich występów i nie można porównywać mnie z ojcem, dlatego też w gruncie jest to jeden z powodów.
Często uczestniczysz w grze zespołu. Jak wypracowałeś taki styl?
Cieszy mnie gra w piłkę, bycie częścią gry i dawanie czegoś od siebie w aktywny sposób. Partycypuję w grze jako jedenasty piłkarz na placu gry. Jestem przekonany, że w przyszłości bramkarze będą bardziej brać udział w grze i dlatego będą musieli być dobrzy z piłką przy nogach.
Na zeszłych mistrzostwach Europy do lat 17 byłeś bohaterem Francji, obroniłeś trzy karne w półfinale... Ale później wykonywałeś jednego i nie udało ci się tracić. Na mistrzostwach świata w Chile odważysz się znów podejść do jedenastki?
To będzie zależeć od okoliczności... Trzeba będzie uwzględnić, jak rozwinie się spotkanie i czy pojawi się ktoś inny gotowy do wzięcia na siebie tej odpowiedzialności. Jeśli będę musiał, nie będę mieć z tym problemu. Czuję się przygotowany.
Twoją podstawową misją jest ich obrona. Jak się do tego przygotowujesz?
Biorę rzeczy takimi, jakimi do mnie przyjdą. Nie pracuję w jakiś specjalny sposób nad karnymi. Opieram się na intuicji, a mam jej sporo od maleńkości. To fundamentalne i decydujące, kiedy stajesz twarzą w twarz z przeciwnikiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze