Mayoral: Zobaczymy, czy pod nieobecność Karima dostanę szansę

Borja Mayoral zadebiutował niedawno w reprezentacji U-21 przeciwko Gruzji i zdobył bramkę już przy pierwszym zagraniu. Pod nieobecność Karima Benzemy urodzony w Parli zawodnik marzy teraz o występie w pierwszej drużynie Realu Madryt.

Szkoda, że nie udało się wam wygrać obu spotkań (zwycięstwo 5:2 z Gruzją i remis 1:1 ze Szwecją – przyp. red), choć wydawało się, że byliście blisko.
To prawda. Ze Szwecją zagraliśmy dobrą pierwszą połowę i wszystko układało się po naszej myśli, utrzymywaliśmy się przy piłce... Plany pokrzyżowała nam czerwona kartka dla Saúla po przerwie. Dla mnie była to trochę niesprawiedliwa decyzja sędziego, ale koniec końców dobrze się broniliśmy i powinniśmy być zadowoleni.

Nie możecie sobie już pozwolić na wpadkę z Chorwacją 17 listopada.
Mamy siedem punktów i do tej pory nie przegraliśmy meczu. To ważne, by nie przegrywać. Prawda jest jednak taka, ze potyczka z Chorwacją będzie kluczowa. Podejdziemy do spotkania z dużą ochotą.

Domyślam się, że dla zawodnika przyzwyczajonego na co dzień do występów w Segunda B założenie koszulki reprezentacyjnej jest niesamowitym bodźcem motywacyjnym.
Tak, oczywiście. Bycie członkiem kadry zawsze stanowi powód do dumy. W moim przypadku, choć nigdy przedtem nie byłem powoływany do kadry U-21, strzelenie bramki w debiucie jest spełnieniem marzenia. Jestem bardzo zadowolony z faktu, że mogę dzielić szatnię z tymi, którzy tu są. Reszta drużyny bardzo mi pomogła.

Miałeś jedną okazję i ją wykorzystałeś. Nic nie mogło bardziej wpłynąć na twoją pewność siebie, zgodzisz się z tym?
Tak, ten gol bardzo dobrze mi zrobił. Miałem jedną sytuację i zamieniłem ją na bramkę. Ze Szwecją nie było to możliwe, ponieważ był to niezwykle trudny mecz, no ale nic.

W białej koszulce debiutowałeś tego lata w Monachium wraz z Marco Asensio, który obecnie jest jedną z gwiazd kadry U-21. Jak byś go ocenił?
Świetnie się z nim rozumiem. Szkoda, że nie został w Realu Madryt. Jestem bardzo zadowolony, że jestem tu razem z nim.

Co pamiętasz z tamtego dnia w stolicy Bawarii?
To coś niezapomnianego. Zanotowałem w końcu debiut dla Królewskich, będę to pamiętał do konca życia. Teraz będę ciężko pracował, żeby dostać szansę w oficjalnym meczu.

Twój kolega z zespołu, Ødegaard, będzie grał w barażach o mistrzostwa Europy.
Mam nadzieję, że szczęście mu dopisze i będzie cieszył się chwilą. Dla nas obu zakładanie koszulki naszych krajów to powód do dumy. Tym bardziej, gdy przychodzisz do zespołu złożonego z zawodników prezentujących podobne umiejętności.

Co mówi ci Benítez, gdy jedziesz na zgrupowania reprezentacji?
Życzy mi szczęścia, mówi, żebym dawał z siebie tyle, ile tylko mogę oraz żebym ciężko pracował.

Na pewno masz gdzieś filmik z golem przeciwko Gruzji.
Pewnie, mam nadzieję, że go widziałeś (śmiech)!

A co ci mówi Zidane?
Dodaje mi otuchy i powtarza mniej więcej to samo, co Benítez: przede wszystkim, żebym korzystał z chwili.

Czy teraz, gdy Benzema jest kontuzjowany, czujesz, że szansa na debiut w pierwszej drużynie Realu Madryt jest bliżej?
Mam taką nadzieję. Przywdziewanie narodowych barw to powód do dumy, jednak bycie członkiem pierwszego zespołu Los Blancos to także moje marzenie. Wiem, że moją drużyną jest Castilla, ale to prawda, że Karim jest teraz kontuzjowany... zobaczymy, czy dostanę szansę.

Będąc canterano, chyba o niewiele więcej można prosić, prawda?
Tak, jak mówię, debiut w białej koszulce podczas pretemporady był spełnieniem marzenia. Teraz będę dawał z siebie wszystko, by zagrać także w oficjalnym spotkaniu.