Ancelotti odszedł, kontuzje zostały

El Confidencial twierdzi, że nie tylko reprezentacje i inne treningi są winne kontuzjom największych zawodników, które ostatnio w futbolu pojawiają się praktycznie każdego dnia. Wpływ mają także przygotowania do sezonu, które w wielkich klubach wyglądają podobnie: działacze szukają wyjazdów, które zapewnią najwięcej pieniędzy, a nie najlepszych treningów czy rywali przed rozgrywkami. Zawodnicy nie mogą odpowiednio pracować i tracą sporo czasu oraz sił przez długie podróże.

W poprzednim sezonie Real Madryt krytykował Ancelottiego za przygotowanie fizyczne zawodników. Nikt nie wypowiadał się publicznie, ale off the record cała wina zrzucana była na Włocha. Po porażce 0:4 z Atlético prezes miał poprosić trenera, żeby zwiększył intensywność pracy na treningach. Największym punktem niezgody był jednak Jesús Olmo, szef sztabu medycznego, który donosił działaczom o wszystkim, co robił trener. Ten bronił się, że być może zawodnicy trenują za ciężko i stąd dołek formy. Carletto popierali piłkarze, którzy w rozmowie z dyrektorem generalnym zażądali zwolnienia lekarza. Ostatecznie klub opuścił trener, a Olmo pozostał na stanowisku.

W tym sezonie Królewscy znowu cierpią przez kontuzje, a El Confidencial atakuje stwierdzeniem, że na razie Olmo i klub bronią się tak zwanym „Wirusem FIFA”, czyli urazami powstałymi w czasie przerw na reprezentacje. Internetowy dziennik zastanawia się jednak, czy jeśli sytuacja się utrzyma, a z gry będą wypadać kolejni zawodnicy, to czy tym razem Olmo winę zrzuci na Beniteza i jego metody treningów lub przygotowanie do sezonu.

W artykule w dodatkowej sekcji czytamy, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż całej sytuacji jest jednak winny Olmo. Jesús Cuadrado Pino, ekspert od przygotowania fizycznego, przekonuje, że w profesjonalnym futbolu każdego dnia trzeba zadbać o odpowiednie partie mięśni, żeby zabezpieczyć mięsień dwugłowy, przywodziciel czy więzadła. Jeśli brakuje takiego przygotowania przed grą czy treningiem, to ryzyko odniesienia kontuzji wzrasta. Tymczasem Olmo przez piłkarzy nazywany jest „doktorem od rozciągania”, bo na wszystkie urazy mięśniowe zaleca po prostu rozciąganie i jest to też jego jedyny sposób na dobrą rozgrzewkę. Wojenka między lekarzem a drużyną trwa, a cały czas cierpi Real Madryt, który traci kolejnych piłkarzy.