Co z Karimem?

Kontuzja Karima Benzemy wciąż pozostaje owiana tajemnicą i na razie nikt nie jest w stanie precyzyjnie oszacować, jak długo Francuz będzie musiał pauzować. Wczoraj w mediach pojawiła się informacja, że piłkarz zjawi się dzisiaj w Madrycie, żeby przejść dokładne badania pod okiem lekarzy Realu Madryt, ale… W tym momencie trudno nawet powiedzieć, czy napastnik stawił się w szpitalu Sanitasu La Moraleja. Pewne jest jedynie to, że Benzema jest już w stolicy Hiszpanii, gdyż sam poinformował wczoraj o tym za pośrednictwem Instagrama.

Real Madryt wciąż nie wydał spodziewanego komunikatu medycznego na temat stanu zdrowia Karima. Może być to spowodowane kilkoma rzeczami. Tak jak wspomnieliśmy na początku, być może 27-latek nie przeszedł jeszcze badań i stawi się na nich dopiero w niedzielę lub poniedziałek. Inny scenariusz zakłada, że Benzema został już przebadany, ale Królewscy wystosują komunikat dopiero w poniedziałek, ponieważ pracownicy z Valdebebas, łącznie z zawodnikami pierwszego zespołu, dostali trzy dni wolnego. Być może też Real nie wyda żadnego oświadczenia, ponieważ zrobiła to już francuska federacja piłkarska i trafnie stwierdziła, że snajper doznał urazu pierwszego stopnia tylnej partii mięśni uda lewej nogi.

W całym tym zamieszeniu istnieje też optymistyczny scenariusz, który zakłada, że kontuzja Karima faktycznie jest niegroźna, o czym po spotkaniu z Armenią zapewniał Didier Deschamps. Większość hiszpańskich mediów jest jednak przekonana, że napastnik nie będzie gotowy do gry na Levante (17 października), a pod sporym znakiem zapytanie stoi też jego występ w meczach z Paris Saint-Germain (21 października) i Celtą Vigo (24 października). ABC jest jednak przekonane, że jeśli nie wydarzy się medyczny cud, to Benzema nie zagra w żadnym z tych pojedynków i jego absencja potrwa trzy tygodnie. Oznaczałoby to, że Francuz może też przegapić potyczkę z Las Palmas (31 października).