Koniec mistrzowskiej passy
Koszykarze przegrali w półfinale Superpucharu
Pięć finałów i pięć zdobytych trofeów. Właśnie takim dorobkiem kończą miniony rok koszykarze Realu Madryt. Przegrali oni z Unicają w półfinale Superpucharu Endesa różnicą piętnastu punktów (94:79) i zakończyli mistrzowską passę. Andaluzyjczycy zmierzą się w sobotnim finale turnieju z FC Barcelona Lassa.
Madrytczycy nie musieli zapoznawać się ani z parkietem, ani z rywalem. Już od pierwszej akcji ich ofensywna gra cechowała się dużą płynnością i pewnością siebie, bez względu na okoliczności. Unicaja włączyła się do rywalizacji dopiero po kilku minutach, głównie za sprawą celnych rzutów trzypunktowych, i nadrobiła początkowe straty z nawiązką (17:12). Spóźnione interwencje w obronie znów uniemożliwiły Królewskim zdominowanie parkietu.
Pablo Laso nawet przy słabszej grze zespołu i rosnącej przewadze przeciwników nie bał się stawiać na zawodników młodych i nowych. Piątkę przez kilka dobrych minut tworzyli wspólnie Luka Dončić, Trey Thompkins i Willy Hernangómez. Gospodarze wykorzystali ich niepewną postawę, kontynuowali punktowanie zza obwodu i dzięki temu zbudowali czternastopunktową przewagę (46:32). Ku uciesze miejscowych kibiców, Madryt znalazł się w trudnej sytuacji.
Felipe Reyes walczył za dwóch, aby poprawić wynik zespołu, czym nieustannie motywował kolegów. Unicaja potrafiła utrzymać przewagę na poziomie kilkunastu punktów, ale wciąż czuła na plecach oddech rywali. Madrytczycy z czasem zaczęli popełniać coraz więcej błędów, oddalając się od możliwości na doprowadzenie do wyrównania. Miejscowi nie mieli litości. Zaprezentowali koszykówkę szybką, skuteczną i powiększyli prowadzenie do nawet dwudziestu punktów (70:50).
Real Madryt, podobnie jak w São Paulo, zawiódł w obronie. Odpuszczał krycie na obwodzie, pozwalał na czyste pozycje rzutowe, reagował zbyt późno... Był zwyczajnie zmęczony. Biorąc pod uwagę wszelkie trudności, jakie zespół napotkał na drodze w ostatnim miesiącu, należy pochwalić koszykarzy za zaangażowanie i wolę walki do ostatniej piłki, nawet przy tak sporej różnicy punktowej. Sezon dopiero się rozpoczął, a w nim jeszcze niejeden finał.
94 – Unicaja Baloncesto (17+29+26+22): Marković (5), Smith (12), Thomas (15), D. Díaz (10), Vázquez (4) – Jackson (4), A. Díaz (2), Hendrix (9), Suárez (4), Gabriel (4), Nedović (12), Kuzminskas (13).
79 – Real Madryt (17+20+15+27): Llull (8), Carroll (16), Mačiulis (4), Reyes (18), Ayón (4) – Nocioni (-), Dončić (9), Rodríguez (16), Thompkins (2), Hernangómez (2).
Skrót spotkania | Statystyki
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze