Kolejna remontada Castilli

Castilla podchodziła do czwartej kolejki jako samodzielny lider 2. grupy Segunda División B. Celem było czwarte z rzędu zwycięstwo i utrzymanie się na szczycie tabeli. Na szczęście udało się to zrealizować. Abner Felipe mówił przed meczem, że stadion Alfredo Di Stéfano musi stać się prawdziwą twierdzą. Trybuny dzisiaj długo oklaskiwały przed pierwszym gwizdkiem Zinédine’a Zidane’a. Kibice chcieli w ten sposób wesprzeć szkoleniowca, po tym jak w prasie pojawiały się nieprawdziwe informacje, że Francuz ma opuścić ławkę trenerską rezerw Realu Madryt. W wyjściowej jedenastce Zizou tradycyjnie dokonał kilku roszad. Wrócili Ødegaard i Lienhart, a do pierwszego składu wskoczył także Narváez. Spotkanie z wysokości trybun oglądał Víctor Fernández, nowy dyrektor szkółki.

Lepiej w mecz weszli Baskowie, którzy potrafili w pierwszych minutach zepchnąć Castillę do defensywy. Dopiero w szóstej minucie Królewscy przedostali się pod bramkę gości. Dobrą okazję zmarnował Álvaro Jiménez. Real Sociedad natychmiast odpowiedział, a uderzenie Bautisty wylądowało na słupku. W 27. minucie znakomitym podaniem popisał się Oiarzabal, a okazję sam na sam pewnie wykorzystał Bautista. Podobnie jak w dwóch ostatnich meczach, stracony gol podziałał mobilizująco na zawodników Zidane’a. Jeszcze przed przerwą Borja Mayoral otrzymał podanie od Jimeneza, znakomicie przyjął piłkę i doprowadził do wyrównania.

Zidane postanowił nieco odmienić zespół i w przed drugą połową dokonał dwóch zmian. Na murawie nie pojawili się Enzo i Ødegaard, a ich miejsce zajęli Javi Muńoz oraz Cedrés. Jednak gra Castilli nie wyglądała zbyt dobrze. Baskowie umiejętnie powstrzymywali Królewskich aż do 66. minuty. Jiménez wpadł w pole karne, posłał piłkę w kierunku Mayorala i ostatecznie futbolówka zatrzepotała w siatce, ale skierował ją tam obrońca gości. Blancos chcieli pójść za ciosem i kilka minut później Cedrés trafił w poprzeczkę. Baskowie się nie poddawali i po błędzie Javiego Muńoza stworzyli sobie dogodną sytuację, którą na szczęście wyjaśnił Abad. Zawodnicy z San Sebastián zdominowali końcówkę spotkania, lecz nie zdołali wyrównać. W ostatnich sekundach Królewscy mogli strzelić trzeciego gola, ale nie potrafili wykończyć dobrego kontrataku.

Castilla ma po czterech meczach komplet punktów i to jest znakomita informacja. Trzeci raz z rzędu Królewscy musieli odrabiać straty od stanu 0:1 i znów byli skuteczni. Do gry podopiecznych Zidane’a można się jednak przyczepić. Słabo zaprezentował się dzisiaj Ødegaard. Norweg zdecydowanie nie jest zawodnikiem „robiącym różnicę” na boisku. Przynajmniej na razie. Pochwalić za to można Mayorala i Jimeneza. Obaj wprowadzali dzisiaj sporo zamieszania w szeregi obronne Basków.

Real Madryt Castilla – Real Sociedad B 2:1 (1:1)
0:1 Jon Bautista 27’ (asysta: Mikel Oiarzabal)
1:1 Borja Mayoral 41’ (asysta: Álvaro Jiménez)
2:1 Adrián Lapeńa 66’ (samobójczy)

Real Madryt Castilla: Carlos Abad, Fran Rodríguez, Philipp Lienhart, José León, Álvaro Tejero, Marcos Llorente, Enzo Zidane (Javi Muńoz 46’), Álvaro Jiménez, Martin Ødegaard (Cristian Cedrés 46’), Juanjo Narváez (Mariano Díaz 83’), Borja Mayoral.

Real Sociedad B: Ander Bardají, Srđan Babić (Roberto Olabe 80’), Xabi Prieto, Adrián Lapeńa, Josu Ibarbia, Jon Guridi, Joseba Muguruza (Álvaro Odriozola 75’), Alejandro Sanz, Mikel Oiarzabal, Kevin Rodrigues (Martín Merquelanz 64’), Jon Bautista.