Powrót Króla
RCD Espanyol – Real Madryt 0:6
Cristiano bez formy. Cristiano nie strzela. Kryzys. Problemy. Wszystko to mogliśmy przeczytać w hiszpańskiej prasie i mediach społecznościowych na temat Cristiano Ronaldo. Portugalczyk nic sobie nie zrobił z krytyki po pięciobramkowym zwycięstwie z Betisem i robił swoje. Dziś robieniem swojego było strzelanie goli. Crack pięciokrotnie wpisał się na listę strzelców, a przy szóstym trafieniu asystował. Real Madryt prowadzony przez lidera co się zowie pokonał Espanyol na wyjeździe aż 6:0.
Mecz nie zaczął się dla Realu Madryt perfekcyjnie. Już w drugiej minucie goście otrzymali ostrzeżenie za sprawą Felipe Caicedo, który wygrał pojedynek biegowy z Sergio Ramosem, ale jego strzał zatrzymał Keylor Navas. Odpowiedź Królewskich była natychmiastowa. Raz, dwa, trzy. Już w dwudziestej minucie było 3:0, a autorem wszystkich trzech trafień był Cristiano Ronaldo. Przy pierwszym golu fantastycznym podaniem obsłużył go Luka Modrić, przed drugim Gareth Bale wywalczył rzut karny, zaś przy trzecim Walijczyk popisał się asystą. Espanyol był na łopatkach.
Cristiano i jego drużyna nie zamierzali przestawać. Jedna z kolejnych kontr Realu Madryt zakończona podaniem Bale'a do Ronaldo i odegraniem Portugalczyka do Benzemy dała kolejnego gola. W końcówce pierwszej części gry Francuz strzelił w słupek. Druga połowa zaczęła się dosyć sennie, ale i wtedy CR7 obudził zaspanych kibiców. Tym razem słowa uznania należą się Isco, który podał do Bale'a, a ten odnalazł w polu karnym supersnajpera. Rafa Benítez dosyć wcześnie wpuścił na boisko Mateo Kovačicia i Lucasa Vazqueza. Ten ostatni był bohaterem ostatniej akcji bramkowej Królewskich. Świetnie zachował się w polu karnym, podał do Ronaldo, a ten skompletował osobistą manitę i ustalił wynik meczu na 6:0.
Real Madryt zaprezentował się bardzo dobrze. I chociaż stroje znów bardziej przypominały piżamy, to na pewno żaden z zawodników nie był dziś senny. Wynik być może jest lepszy niż gra, ale powrót do wielkiej formy strzeleckiej Cristiano Ronaldo musi cieszyć. Tak jak odpoczynek dla Toniego Kroosa, niezła forma tych, którzy zastępowali kontuzjowanych bądź odpoczywających graczy i bardzo dobra dyspozycja ofensywnych zawodników. Oczywiście od pewnych graczy można wymagać nieco więcej, ale po takim wyniku o negatywnych kwestiach zwyczajnie nie wypada pisać. Królewscy w fantastycznym stylu wracają po przerwie na reprezentacje i zostawiają za sobą wrażenie, które można opisać krótko: nie możemy doczekać się kolejnego meczu.
RCD Espanyol – Real Madryt 0:6 (0:4)
0:1 Ronaldo 7'
0:2 Ronaldo 17'
0:3 Ronaldo 20'
0:4 Benzema 28'
0:5 Ronaldo 61'
0:6 Ronaldo 81'
Espanyol: Pau López; Arbilla, Álvaro, Ciani (46' Montańés), Duarte, Víctor Sánchez (46' Jordán), Javi López (46' Cańas), V. Álvarez, Salva Sevilla, Gerard, Caicedo.
Real Madryt: Keylor Navas; Carvajal, Pepe, Sergio Ramos (81' Varane), Marcelo; Modrić (56' Kovacič), Casemiro; Isco, Bale, Cristiano; Benzema (63' Lucas Vázquez).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze