Przywitać, wygrać, uspokoić
Przed meczem z Betisem (22:30)
Bramy Estadio Santiago Bernabéu otworzą się dziś przed kibicami, którzy po trzech miesiącach bez oficjalnego meczu w madryckiej świątyni chcą znów zobaczyć Królewskich i z bliska przyjrzeć się postępom czynionym przez drużynę Rafy Beniteza. Progres jest dziś koniecznością. Niewielu spodziewało się, że już po pierwszej kolejce Los Blancos będą musieli spoglądać na plecy Barcelony i Atlético, które zdobyły po trzy punkty. Do stolicy Hiszpanii przyjedzie dziś Betis, a gospodarze muszą zrobić wszystko, by już pod wodzą nowego szkoleniowca zacząć zdobywać zaufanie fanów zasiadających przy Concha Espina. A ci rzeczywiście mogli się stęsknić.
Dziś uwaga wielu kibiców będzie skupiona na jednym piłkarzu. Gareth Bale zmaga się od jakiegoś czasu ze sporą krytyką i trudno tego nie rozumieć. Walijczyk nawet kiedy pokaże się z dobrej strony, w kolejnej akcji popełnia błąd, którego nie wybacza się nawet w Ekstraklasie. Brakuje mu regularności i Carlo Ancelotti nie potrafił tego zmienić. Czy pomoże mu ławka rezerwowych? Rafa Benítez na razie wierzy, że nie. Szuka mu pozycji na boisku – w meczu ze Sportingiem bywały momenty, kiedy rzeczywiście grając na „dziesiątce” ma dużo miejsca na rajdy czy szukanie uderzenia z dystansu. Niestety, w niedzielę nie przyniosło to owoców w postaci bramek czy asyst.
Starcie z Betisem będzie też sporym wyzwaniem dla Rafy Beniteza. Debiutuje w domu, na stadionie klubu, w którym się wychował i dojrzał jako trener. Dziś na sentymenty czy łagodniejsze traktowanie nie ma miejsca i czasu. Drużyna nie spisała się w Gijonie, a dziś poza obowiązkowymi trzema punktami kibice chętnie zobaczą ładną i ofensywną grę. Hiszpan zaczął budowanie swojego Realu Madryt od obrony i tam rzeczywiście nie ma problemów – ktokolwiek z ośmiu defensorów by tam dziś nie zagrał, szanse Betisu raczej nie wzrosną. Były trener Liverpoolu sprawił niemałą niespodziankę, stawiając na jedenastkę bez Jamesa Rodrigueza, ale dziś ma naprawić ten błąd. Poza Kolumbijczykiem uważnie będziemy obserwować także Cristiano Ronaldo, który prawie na pewno nie będzie mógł liczyć na wsparcie Karima Benzemy. Francuz nie jest jeszcze gotowy na 90 minut gry, dlatego Portugalczyk zagra dziś jako „dziewiątka”.
Real Betis Balompié wrócił do Primera División po roku wygnania w drugiej klasie rozgrywkowej. Z niej uciekł jednak bez większych problemów – zajął pierwsze miejsce i na Benito Villamarín znów będzie można przywitać najlepsze hiszpańskie kluby. Na inaugurację Béticos zremisowali z Villarrealem, ale o punkcik walczyli do samego końca. Bramkę dopiero w 87. minucie zdobył Rubén Castro. W klubie nie brakuje zawodników z madrycką przeszłością – Pepe Mel jest wychowankiem Realu Madryt i w latach 1983–1987 grał w Castilli. Jest też oczywiście Antonio Adán, który miał swoje pięć minut, kiedy jego trenerem był José Mourinho. Niewykluczone, że dziś na murawie zobaczymy też piłkarza z madrycką… przyszłością. Mowa o Danim Ceballosie, który przebojem wdarł się do składu i niemal od razu zainteresowali się nim skauci Królewskich. Mówi się, że 19-latek już za rok zostanie graczem Los Blancos.
Trudno sobie wyobrazić inne przywitanie niż zwycięstwem z dużo niżej notowanym rywalem. Betis nie położy się na boisku, ale to nie brak zaangażowania Królewskich był problemem w Gijonie. Ekipa Beniteza ma przed sobą ważny test, a jego wynik nie będzie zależał wyłącznie od liczby strzelonych bramek. Trzy punkty to absolutne minimum. Fani na Santiago Bernabéu nie biorą jednak 1:0 w ciemno. Oczekują zaangażowania, pięknej gry, wielu bramek i Realu Madryt, jaki znają z poprzednich sezonów. Realu Madryt, który rozstrzela drużyny pokroju Betisu.
Początek meczu o 22:30. Transmisję w Polsce przeprowadzi Eleven.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze