Advertisement
Menu
/ as.com

Toril: Czeryszewowi można zaufać

Wywiad z byłym szkoleniowcem Castilli

Alberto Toril to były zawodnik i trener Realu Madryt Castilla. Z drugą drużyną Królewskich awansował do Segunda División, ale w 2013 roku został zwolniony, kiedy jego zespół zajmował ostatnią pozycję w tabeli. Szkoleniowiec udzielił wywiadu dziennikowi AS i poruszył między innymi temat Denisa Czeryszewa i Lucasa Vazqueza.

Jak mija lato? Czy wkrótce zobaczymy pana ponownie na ławce rezerwowych?
Jeśli tylko nadarzy się okazja. Wykonaliśmy w Madrycie dobrą robotę. Jest kilka opcji pracy zarówno w kraju, jak i za granicą. Jestem otwarty na propozycje. Dyrygowanie w przeszłości canterą daje dużo możliwości. Rozważam różne warianty z kilku europejskich krajów, zobaczymy, czy w którymś z przypadków dojdzie do konkretów.

Porozmawiajmy o pana pobycie w Realu Madryt. Podczas pretemporady miłym zaskoczeniem okazała się postawa Denisa Czeryszewa oraz Lucasa Vazqueza, których to właśnie pan ukształtował w Castilli. Na początek może kilka słów o Rosjaninie...
Kiedy przychodziłem do Castilli, lawirował między drużyną młodzieżową i trzecim zespołem. Postawiłem na niego i miałem go w swoich szeregach przez dwa lata. Przez jeden sezon w Segunda B, gdy wywalczyliśmy awans, i kolejny już na zapleczu Primera División. Następnie odszedł do Sevilli.

Jakie cechy zwracały u niego pana uwagę?
Przede wszystkim jego ciąg na bramkę. Potrafi dobrze się zachować w końcowych fazach akcji. Daje coś, czego zespołowi brakuje w grze skrzydłami. Zarówno on, jak i Lucas bardzo pomogą Realowi w tym aspekcie.

We wspomnianym sezonie 2011/12, gdy pana ekipa awansowała do Segundy, Denis nie był graczem wyjściowego składu, jednak i tak zdołał zdobyć osiem goli. Prawdziwy joker.
To prawda. Z przodu grali wówczas Jesé, Morata i Joselu. Czeryszew był pierwszym zmiennikiem i zawsze świetnie się spisywał. Cierpliwie czekał na swój moment i po awansie zostało mu to wynagrodzone.

Z 11 golami był trzecim strzelcem drużyny. Jedynie Morata (12) i Jesé (22) uzbierali ich więcej.
Denis zawsze był napastnikiem, zdobywanie bramek nie jest mu obce. Dopiero w ostatnich latach zaczęto przesuwać go na skrzydło, jednak nie stracił on strzeleckiego zmysłu. Da Królewskim wszechstronność, której do tej pory nie mieli. Cristiano i Bale grali na skrzydłach po przeciwległych stronach do swojej silniejszej nogi. Nawet James czasami był wystawiany na prawej flance. Musieli ścinać do środka. Teraz, gdy w zespole są Denis i Lucas Vázquez, wachlarz rozwiązań taktycznych jest szerszy. Obaj będą szczególnie przydatni na rywali, którzy zamykają się w defensywie.

Jaka jest różnica między Czeryszewem z Castilli i obecnym Czeryszewem?
Widać, że bardzo dużo dało mu doświadczenie zebrane w Primera División. Nauczył się radzić sobie w trudnych sytuacjach na najwyższym poziomie, zyskał na dynamice. Zrobił postęp, jest bardziej kompletnym graczem, któremu można zaufać. Udowodnił, że jest w stanie być członkiem pierwszej drużyny i może wnieść dużo jakości. Chodzi przecież o to, by klub miał dobrą i szeroką kadrę. To właśnie to jest gwarancją sukcesu. W zeszłym sezonie nie było kim zastępować kontuzjowanych graczy. Obecnie panuje większa konkurencja.

Z Cristiano grającym na lewej stronie Denis będzie musiał uzbroić się w cierpliwość...
Czeryszew jest profesjonalistą. Zawsze trenuje na sto procent i akceptuje decyzje szkoleniowca. Z pewnością, jak każdy piłkarz, chciałby grać zawsze, ale nie będzie miał problemu z zastosowaniem się do postanowień trenera.

Przejdźmy do Vazqueza, który wraca do klubu po pobycie w Espanyolu. Lucas znalazł miejsce w składzie prowadzonej przez pana Castilli, gdy odszedł Denis...
Tak. Lucas wraz z Oscarem Plano występował w Realu Madryt C. To byli jedyni zawodnicy, którzy w tamtym sezonie wskoczyli do drużyny z niższej kategorii. Vázquez potrafił wykorzystać swoje pięć minut. Strzelił cztery czy pięć bramek i stał się graczem wyjściowej jedenastki w Segundzie. W ten sposób wzbudził zainteresowanie Espanyolu. Uważam, że poczynił duży postęp. Da dużo Realowi.

Zdaniem wielu był jedną z rewelacji minionego sezonu La Liga
Zawsze był ważnym ogniwem cantery. Może nieco trudniej było mu odpalić na dobre, jednak wszyscy trenerzy, którzy pracowali z nim w Valdebebas, widzieli w nim potencjał. Niektórzy zawodnicy dojrzewają nieco później. Koniec końców był w stanie przenieść się do wielkiego klubu, jakim jest Espanyol, i wywalczyć sobie dobrą postawą powrót do Realu Madryt. Jest podobny do Czeryszewa – typowy skrzydłowy, który może wnieść do zespołu dużo jakości.

Przypuszczam, że miło było panu widzieć w meczu z Vålerengą zarówno Czeryszewa, jak i Lucasa, Jesé czy Nacho, których prowadził pan w Castilli...
No i jeszcze Carvajala i Casemiro (śmiech)… To największa satysfakcja dla trenera, gdy widzi, jak wszyscy się rozwijają. Ci, którzy byli ich nauczycielami, teraz są dumni z tego, gdzie się w tej chwili znajdują. Okazują dużo wdzięczności, jesteśmy w ciągłym kontakcie. To najlepsze, co może spotkać szkoleniowca.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!