Bale nieskuteczny na nowej pozycji
Liczby na tę chwilę nie bronią Walijczyka
Mimo że przed Królewskimi jeszcze jedno spotkanie towarzyskie przed rozpoczęciem gry o punkty, można już pokusić się o wyciąganie pierwszych wniosków na temat postawy Garetha Bale'a w roli mediapunta, czyli na pozycji, na której, jak zapewniał sam Walijczyk, czuje się swobodniej. Za napastnikiem były gracz Tottenhamu z założenia miał mieć więcej okazji do pokazania pełni umiejętności i, przede wszystkim, zdobywania bramek.
Na tę chwilę Gareth zanotował zaledwie jedno trafienie w ciągu 389 minut rozdzielonych na 6 meczów (średnia 64 minut na mecz). Oddał 15 strzałów – 5 w światło bramki, 10 niecelnych. Bale uderza więc średnio raz na 26 minut, zaś jego skuteczność w golach to zaledwie 6,66%. Poza pojedynczą zdobyczą bramkową gracz z numerem 11 na plecach dołożył asystę do Benzemy w potyczce z Manchesterem City.
Przeanalizujmy postawę Bale'a mecz po meczu. Pierwsza była potyczka z Romą. Gareth spędził na murawie 55 minut, oddając jeden celny i dwa niecelne strzały. Przeciwko Interowi rozegrał jedną połowę. Jedno niecelne uderzenie. W sparingu z City dostał 69 minut – jeden niecelny strzał. Z Milanem został zdjęty na 20 minut przed końcem, uderzając na bramkę trzykrotnie, z czego raz w światło bramki. Gola doczekał się w spotkaniu z Tottenhamem, w którym przebywał na boisku najdłużej do tej pory, bo 82 minuty. Oddał jeden strzał, po którym piłka zdołała wylądować w siatce. W ostatnim pojedynku z Vålerengą próbował pokonać bramkarza 5 razy, trzykrotnie zmuszając go do interwencji. Z Norwegami Bale kilkukrotnie był blisko wpisania się na listę strzelców, ale ostatecznie sztuka ta mu się nie powiodła.
Liczby zawsze są najlepszym wskaźnikiem skuteczności. Matematyka na tę chwilę nie przyznaje Bale'owi racji. Odczucia, które budzi jego gra, również go nie bronią. Isco i James poruszają się na tej samej pozycji z dużo większą gracją niż walijski gwiazdor. Gareth byłby usprawiedliwiony, gdyby tylko zaczął regularnie trafiać do siatki. Sam gracz zdaje sobie sprawę, że nadchodzący sezon będzie dla niego decydujący. Jego agent pytał już włodarzy Królewskich, czy ci planują go sprzedać. Florentino zdecydowanie wykluczył jego transfer do Manchesteru United, jednak nie zaprzeczył kategorycznie, że jeśli w tym sezonie Gareth nie odpali, będzie to jego ostatni rok na Santiago Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze