Królewscy przepędzili Koguty
Bramki Jamesa i Bale'a
Real Madryt wygrał w pierwszym spotkaniu Audi Cup z Tottenhamem 2:0. Gole dla Królewskich zdobyli James i Gareth Bale, a debiut w barwach Los Blancos zaliczyli Marco Asensio i Borja Mayoral.
Już na samym początku Królewscy otrzymali poważne ostrzeżenie od Tottenhamu, który przeprowadził składną akcję, ale stuprocentowa okazję zmarnował Lamela. Po tej sytuacji, Real wziął się do pracy, ale madrytczykom także brakowało skuteczności. Najpierw Jesé z ostrego kąta trafił w poprzeczkę, a kilka chwil później uderzenie Hiszpana koniuszkami palców obronił Vorm. Strzałami z dystansu straszyli też Eriksen i James. Ten pierwszy trafił jednak prosto w Casillę, a ten drugi w kibiców na trybunach.
W dalszej fazie pierwszych 45 minut niewiele się działo i dopiero po pół godzinie gry bliski otworzenia wyniku był Gareth Bale. James dośrodkował z rzutu rożnego, a Walijczyk minimalnie przestrzelił głową. Gorąco przy bramce Vorma zrobiło się pięć minut później, kiedy zza pola karnego uderzył Modrić, piłka odbiła się od jednego z obrońców i golkiper Kogutów w ostatniej w chwili zdążył sparować ją poza boisko. Kilka sekund później Vorm był już jednak bezradny. Isco dośrodkował w pole karne, a tam idealnie odnalazł się James i głową skierował futbolówkę do siatki.
Drugą część meczu Los Blancos zaczęli bez Kroosa i Jamesa, których zastąpili Casemiro i Lucas Vázquez, co oznaczało, że zespół Beniteza zmieni ustawienie na 4-4-2. Podobnie jak na początku spotkania, pierwszą dogodną sytuację stworzyły sobie Koguty, ale strzał Eriksena poszybował kilkanaście centymetrów ponad poprzeczką. W kolejnych minutach inicjatywa wciąż była po stronie londyńczyków, ale nie przekładało się to na groźne sytuacje pod bramką Casilli.
Po niecałej godzinie gry, Benítez zdecydował się na przeprowadzenie kolejnych roszad i na boisku pojawili się Czeryszew, Illarra i Arbeloa, którzy zastąpili Jesé, Modricia i Marcelo. Kilka chwil później groźnie z dystansu uderzył Chadli, ale Kiko był na posterunku. Kolejne minuty upływały w dość sennej atmosferze, a szkoleniowiec Królewskich postanowił przeprowadzić następne zmiany. Na murawę wybiegli Nacho i Asensio, dla którego był to debiut w koszulce Realu. Boisko opuścili Ramos i Isco.
Na nieco ponad 10 minut przed końcem meczu przebudził się w końcu Gareth Bale. Walijczyk przejął piłkę na połowie Tottenhamu, popędził z nią na bramkę, huknął z ponad 20 metrów, a futbolówka zatrzepotała w siatce. Kilka chwil później skrzydłowego zmienił młodziutki Borja Mayoral, dla którego także był to debiut w pierwszym zespole.
Gra Królewskich na pewno nie była porywająca, ale trzeba pamiętać, że jutro podopiecznych Beniteza czeka kolejne starcie. Hiszpańska prasa zapowiadała, że będzie to mecz Garetha Bale'a, co prawda Walijczyk strzelił gola, ale na pewno nie dyrygował grą zespołu i zanotował mnóstwo nieudanych zagrań. Oznacza to, że kwestią czasu jest powrót debaty o tym, kto powinien grać za plecami wysuniętego napastnika. Na razie cieszmy się jednak z kolejne wygranej w pretemporadzie i ufajmy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Real Madryt – Tottenham 2:0
1:0 James 36' (asysta: Isco)
2:0 Bale 79'
Real Madryt: Casilla; Danilo, Varane, Ramos (68' Nacho), Marcelo (59' Arbeloa); Kroos (46' Casemiro), Modrić (59' Illarra); James (46' Lucas Vázquez), Isco (68' Asensio), Bale (82' Borja Mayoral); Jesé (59' Czeryszew).
Tottenham: Vorm; Walker, Alderweireld, Wimmer (46' Vertonghen), Rose; Alli (69' Winks), Dier (46' Bentaleb); Dembele, Lamela (46' Chadli), Eriksen (69' Carroll); Kane (86' Onomah).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze