Niewidzialny Martin
Norweg postawił sobie za cel grę w Primera División
W wieku zaledwie 16 lat Martin Ødegaard rozpoczął swoje pierwsze letnie rozjazdy z drużyną Królewskich. Otoczony galaktycznymi piłkarzami i całym towarzyszącym podobnym wyprawom splendorem, młody Norweg nawet się nie zarumienił. Jak na swój wiek ma chłodną głowę i zachowuje niesamowity spokój. Takie coś wśród madridismo cieszy się dużym szacunkiem. Dziecięca twarz i dobre maniery nie są jednak w stanie zatuszować jego ciężkiej pracy na boisku. Chce on udowodnić, że jest wielkim piłkarzem i że jego myśli zaprząta jedynie triumfowanie w białej koszulce.
Ødegaard rozegrał 45 minut w pierwszym sparingu przeciwko Romie. Od tamtej pory jednak nie spędził na murawie ani minuty. Gdy z czasem do drużyny zaczęli dołączać kolejni ważni zawodnicy, szesnastolatek nie miał więcej szans na pokazanie umiejętności. Niemniej w żaden sposób nie wyprowadziło go to z równowagi. Martin wciąż robi swoje – trenuje i stara się przekonać do siebie Beniteza, który doskonale zdaje sobie sprawę z drzemiącego w nim potencjale. Rafa uważa jednak, że na ten moment zimowy nabytek Los Blancos nie jest jeszcze gotowy do rywalizacji z innymi członkami pierwszej drużyny. Wierzy w niego, ale uważa, że po prostu jeszcze nie nadszedł odpowiedni moment.
Na Bernabéu wiedzą, że mają do czynienia z talentem czystej wody. Diamentem, który trzeba pielęgnować i chronić, by w przyszłości mógł stanowić o sile klubu. Włodarze nie mieliby nic przeciwko, gdyby Ødegaard jeszcze przez rok rozwijał się w Castilli pod czujnym okiem Zidane'a. Francuz bardzo chciałby mieć go w swoich szeregach, jednak sam gracz wciąż liczy na to, że wskoczy stopień wyżej. Norweg w meczach rezerw nie spisywał się tak dobrze jak się spodziewano, jednak nie zmienia to faktu, że może się on cieszyć pełnym zaufaniem.
Martin jest świadomy tego, jak trudne stoi przed nim zadanie. Konkurencja w drużynie jest bardzo silna. Mówimy przecież o piłkarzach ze światowego topu. Norweg mimo to chce grać w Primera División. Z tego też względu Real postara się wypożyczyć go do którejś z ekip występujących na najwyższym poziomie rozgrywkowym, by tam mógł się kształtować. W klubie wolą, by pomocnik pozostał w Hiszpanii, ponieważ łatwiej byłoby na bieżąco śledzić jego postępy. Nie jest jednak wykluczone, że jeśli się to nie uda, Ødegaard powędruje do innej ligi.
Obie strony szukają drużyny o należytym poziomie, która zapewniłaby mu regularną grę. Zainteresowanych nie brakuje, kwestia dotyczy zawarcia porozumienia z którymś z zespołów będących w stanie zagwarantować perełce Królewskich wymaganą liczbę minut. Wszystko po to, by Martin w końcu przestał być niewidzialny i mógł pokazać całą drzemiącą w nim magię.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze