Pinto da Costa: Porto nie płaci nawet 1/3 pensji Casillasa

– Nie zdziwiły mnie słowa Mourinho, ale to niezrozumiały atak na Casillasa. Dla nas to był całkowicie konkurencyjny transfer pod względem ceny. Iker był uznawany kilka razy za najlepszego na świecie, ma najlepsze CV i 34 lata, czyli może grać jeszcze 3-4 lata na najwyższym poziomie – powiedział Jorge Nuno de Lima Pinto da Costa, prezes Porto, w rozmowie z O Jogo.

– Zapytałbym, co wolałby jakikolwiek klub na świecie: posiadanie Fabiano i Fernandeza czy Casillasa? Dla mnie najlepiej było pozyskać Casillasa. Mourinho chciał uderzyć w Casillasa, ale przestrzelił, bo Porto nie płaci nawet 1/3 jego pensji. To Real Madryt płaci.

– Dzięki Casillasowi rośnie też marka Porto. Otrzymaliśmy zamówienia na 2000 koszulek z nazwiskiem Ikera z Hiszpanii, ale na razie ich nie realizujemy, bo nadajemy priorytet zapytaniom Portugalczyków. Nigdy gracz Porto nie sprzedawał tyle koszulek. Najpopularniejszy Jackson nie miał takiego wyniku. Casillas może dojść do 10 tysięcy, ale my na tym się nie skupiamy. Ten transfer jest ważny, bo pozwala rosnąć marce Porto w Hiszpanii. Potwierdza to sam fakt, że telewizja publiczna nabyła prawa do pokazywania meczów naszej drużyny w okresie przygotowawczym.

– Operacja? Wytłumaczono mi, dlaczego zmienia klub, dowiedzieliśmy się, że jest gotowy zarabiać mniej, bo Real ma wypłacić mu odszkodowanie. Antero Henriques poleciał do Madrytu, spotkał się z jego agentem i wrócił z wiadomością, że Iker chciałby do nas dołączyć, bo chce pozostać na najwyższym poziomie, a Porto jest blisko i do tego zna naszego trenera.