MARCA: Manchester próbuje odzyskać dumę
Kolejny aspekt letnich transferów
Dzisiejsza MARCA porusza kolejny aspekt w stosunkach Realu Madryt z Manchesterem United. Chodzi o piłkarzy, jakich Królewscy sprowadzali kosztem Diabłów, a największym przykładem jest tutaj transfer Beckhama za jedyne 25 milionów euro. Pomocnik napędził hiszpański klub marketingowo i wszyscy zgadzają się, że został sprzedany dużo poniżej swojej całkowitej wartości. Za następną ikonę uznaje się Cristiano Ronaldo. Hiszpanie pracowali dwa lata nad tym transferem, a po prezentacji na Bernabéu właściciele United mieli przyznać, że odejście Portugalczyka to dla nich policzek.
Rewanżem miało być sprowadzenie Di Marii. Anglicy chcieli pozyskać jakąś gwiazdę Realu tak bardzo, że musieli zapłacić tyle, ile chciał Florentino, 75 milionów euro i dodatkowe 5 milionów zapisane jako premie za wypełnione cele. Argentyńczyk został najdrożej sprzedanym graczem w historii klubu, ale w Anglii nie pokazał tego, czego oczekiwali od niego nowi działacze.
Chociaż cały czas powtarza się, że Real i United to przyjaciele, to odejście Cristiano wprowadziło stosunki obu klubów w stan zimnej wojny. Kiedy najwyżsi zarządzający Diabłów dowiedzieli się, że Real chce De Geę, postanowili zastosować najtwardszą strategię, ponieważ ten transfer stał się dla nie kwestią pieniędzy, ale kwestią dumy. Stąd też szybka propozycja dla Ramosa, który może zarobić w Manchesterze 55 milionów euro netto przez 5 lat gry. Dopiero ten transfer naprawdę zabolałby i Real, i Florentino, bo Anglicy pozyskaliby lidera drużyny i bohatera finału w Lizbonie.
Jeśli chodzi o De Geę, właściciele klubu zgodzili się, że bramkarz może odejść za rok za darmo, byle Real nie dopiął swego. Kiedy Królewscy chcieli rozpocząć rozmowy, usłyszeli, że operacja jest możliwa, ale tylko w ramach wymiany na Ramosa i Navasa. MARCA twierdzi, że pracownicy prowadzący rozmowy ze strony Realu nie do końca wiedzieli czy to nie jest żart.
W całej tej historii pozostaje też zamysł samego Ramosa. Dziennik podaje, że Hiszpan ciągle chce odejść i spotkanie z Florentino w Chinach to ostatnia szansa na jakąkolwiek zmianę. Jeśli kapitan ostatecznie zostanie, to United skupią się na innym cracku Królewskich. Wszystko wskazuje na to, że De Gea nie przyjdzie w tym roku bez wymiany na innego zawodnika, bo Manchester nie jest zainteresowany pieniędzmi, interesuje go odzyskanie dumy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze