AS: Drużyna chce pozostania Ramosa
Piłkarze nie wyobrażają sobie odejścia kapitana
Zawodnicy Realu Madryt chcą, by Sergio Ramos pozostał w klubie. Uważają go za lidera drużyny i zawodnika absolutnie fundamentalnego. Według szatni jego następca nie istnieje – donosi dziennik AS. Kiedy 22 czerwca media poinformowały, że Andaluzyjczyk poprosił klub o wysłuchanie ofert za niego, zdecydowana większość piłkarzy zaniepokoiła się całą sytuacją. Po odejściu Casillasa to właśnie Ramos przejmie kapitańską opaskę, choć w szatni urodzony w Camas zawodnik był nieformalnym kapitanem już po odejściu Raúla i Gutiego.
Ramos ma wszystko, by być kapitanem na boisku i poza nim. W minionym sezonie pokazał swój charakter po przegranym Klasyku na Camp Nou, kiedy pod Valdebebas kibice wyzywali Jeségo i Bale'a. Ramos wyszedł z auta i upomniał fanów, mówiąc: „Kiedy przegrywamy, to wszyscy, jak wtedy, gdy wygrywamy”. Ponadto, El Lobo zawsze organizuje w czasie sezonu obiady lub kolacje, by zintegrować drużynę. Tak było chociażby po przegranej 0:4 z Atlético, kiedy obrońca zebrał cały zespół, bez trenerów, do restauracji Fox. W sezonie 2013/2014 Ramos zorganizował spotkanie, ponownie bez sztabu szkoleniowego, w restauracji Silk&Soya. Wówczas Real Madryt wygrał la Décimę. Ramos ma wyśmienite relacje z najlepszymi zawodnikami, takimi jak Cristiano, Pepe, Modrić, Isco, Marcelo czy James. Zawsze wita z otwartymi ramionami canteranos. Można powiedzieć, że szatnia kocha Ramosa i nie wyobraża sobie przyszłego sezonu bez niego. Najświeższym przykładem wsparcia z szatni są słowa Luki Modricia na wczorajszej konferencji prasowej: „Mam nadzieję, że zostanie, ponieważ jest bardzo ważny, to nasz kapitan, lider. Jest szczęśliwy. Nie musimy go prosić o pozostanie, on chce zostać. Jestem tego pewny”.
Jednak wszyscy wiedzą, że z tym „szczęściem” jest różnie. Ramos nie jest zadowolony z Florentino, ponieważ włodarz nie spełnił swojej obietnicy i nie przedłużył z Hiszpanem kontraktu. Sam zawodnik okazuje spokój, pracuje jakby nic się nie działo, nie odrywa się od Nacho na treningach i żartuje z każdym zawodnikiem, który jest akurat pod ręką. Jednak większość wie, że w głowie Ramosa tli się ta sama myśl, z którą przyjechał z wakacji.
Przyszłość Ramosa przeistoczyła się w partię pokera. Chcą go w United, gdzie oferują Realowi 60 milionów euro, ale w Madrycie chcą więcej. Dlatego Manchester chce włączyć stopera w transfer Davida de Gei, by zbić nieco cenę za zawodnika Królewskich. Florentino z kolei chce oddzielić operacje De Gei i Ramosa. Pérez spotka się z kapitanem w Chinach (jutro drużyna wylatuje do Kantonu), by próbować rozwiązać problem. W tym momencie sytuacja jest następująca: Ramos ma jeszcze dwa lata kontraktu, a negocjacje w sprawie jego przedłużenia zostały zerwane zimą. Oczywiście z przyczyn ekonomicznych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze