Reportaż z przygotowań Lucasa
<i>MARCA</i> odwiedziła Brazylijczyka na treningu
MARCA w niedzielnym wydaniu zamieszcza reportaż z Bom Jesus de Goias, rodzinnego miasta Lucasa Silvy. Na lokalnym boisku po południu zbierają się chłopcy od 10. do 14. roku życia, którzy zostali wybrani do treningu z pomocnikiem Realu Madryt. Lucas pojawia się z Marcio Farią, trenerem od przygotowania fizycznego. Kiedy ten rozstawia słupki i inne przeszkody, zawodnik wita się z obecnymi na boisku dziećmi.
– Zacząłem tutaj grać w wieku 6 lat i kopałem na tym boisku do 12. roku życia, kiedy wyjechałem do Goianii do szkoły sportowej, która współpracowała z Cruzeiro. Po 1,5 roku przeniosłem się już do Belo Horizonte i samego Cruzeiro. Tam spędziłem 8 lat, w tym czasie zostałem profesjonalistą i mistrzem kraju – opowiada dziennikowi Brazylijczyk. Na trybunach pojawia się także profesor Hamilton, który był pierwszym trenerem Lucasa. Profesor i żona wciąż pracują z dzieciakami. Zawodnik przygotował dla nich pewną niespodziankę. W czasie rozmowy zakłada już specjalne czytniki i urządzenia, które pozwolą mu zmierzyć swoją aktywność.
Początek treningu to wybór składów, ten przywilej należy od Lucasa i jego przyjaciela Fernandesa. Silva wygrywa grę w „papier, kamień, nożyce”. Po wyborze następujące rozgrzewka i kilkuminutowa gra w „dziada”. MARCA twierdzi, że na murawie widać ogromny szacunek dla gracza Realu Madryt. Po kilkunastu minutach zabaw Silva zaczyna pracować z Farią. Te ćwiczenia są już dużo poważniejsze, a zawodnik obficie się poci. Ten system stosowany jest od 3 tygodni. Wszystko, żeby spróbować przekonać do siebie Beniteza.
Trener stawia dzisiaj na ćwiczenia nad siłą wybuchową. Chociaż mina Lucasa nie jest tęga, to walczy z każdym zadaniem. Marcio Faria pracuje w futbolu od 20 lat, a zatrudniony był w klubach brazylijskich, paragwajskich i portugalskich. Na dzisiaj nie ma drużyny, więc zatrudnił go pomocnik Królewskich. – Lucas jest w okresie przejściowym. Zajmujemy się tutaj utrzymaniem formy w czasie wakacji. To czterotygodniowy plan. Ja sam nie mogę ustawić mu obciążeń wyższych niż są zapisane w regułach okresu przejściowego. Jest pewna granica. My tu nie szukamy najlepszej formy, nie mamy żadnych rozgrywek. Ustalam mu także dietę i formy regeneracji. Obecnie jest 300 gramów nad swoją idealną wagą. Wróci do Madrytu w perfekcyjnym stanie. Bardzo się poświęca, robi wszystko, co powiem, angażuje się na maksa – opowiada dziennikowi szkoleniowiec.
Lucas pracuje w ten sposób ponad godzinę. Po treningu ma jeszcze czas na przebywanie z dziećmi, kilka autografów i zdjęć. Po jakimś czasie opuszcza stadion w pojeździe buggy, który króluje na karnawałach. Jutro Brazylijczyk tutaj wróci. Wrócą też chłopcy, którzy ponownie dostaną możliwość pokopania piłki z zawodnikiem Realu Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze