Real zatrudnił fizjoterapeutę bez wykształcenia

Na światło dzienne wychodzi kolejny problem Realu Madryt związany ze służbami medycznymi klubu. Jak donosi AS, jeden z fizjoterapeutów zatrudnionych w klubie przez doktora Jesúsa Olmo (główne zarządzającego sztabem), Portugalczyk Vitor Pimenta nie posiada... odpowiednich uprawnień, by wykonywać swój zawód. Sam Pimenta broni się, mówiąc, że brak odpowiedniego tytułu rekompensuje „szerokim doświadczeniem”. Jednak faktem jest, że brak uprawnień jest źle odbierany nie tylko przez medyków, którzy zostali zwolnieni przez doktora Olmo, jak na przykład Dani Pirri, Juan Muro, Carlos Heredia czy Pedro Chueca.
Zakontraktowanie Pimenty wywołuje również niesmak wśród lekarzy, którzy pozostali w sztabie.

Brak odpowiedniego wykształcenia nie przeszedł niezauważony przez zawodowców z dziedziny fizjoterapii. Stowarzyszenie Zawodowych Fizjoterapeutów Miasta Madryt wystosowało wczoraj stosowny komunikat, w którym krytykuje decyzję Realu Madryt o zatrudnieniu portugalskiego lekarza: „Stowarzyszenie podziela niepokój fizjoterapeutów Realu Madryt w obliczu zatrudnienia osoby bez tytułu lekarskiego do sztabu medycznego drużyny na sezon 2015/2016. Stowarzyszenie przypomina o konieczności posiadania tytułu uniwersyteckiego potwierdzającego stan wiedzy przez każdego lekarza, który zostaje włączony do sztabu zajmującego się sportowcami. Bez wątpienia, jak zakomunikowali Stowarzyszeniu klubowi fizjoterapeuci, ta osoba posiada jedynie dwa kursy fizjoterapii i odnowy, ale nie posiada studiów wyższych i, co za tym idzie, odpowiedniego wykształcenia do podjęcia racy w Hiszpanii”.

Vitor Pimenta ma 42 lata. Grał w piłkę w niższych ligach od 1983 do 2002 roku. Przed przyjściem do Realu Madryt pracował w Varzim SC, gdzie gra jego syn Gonçalo. Pimenta ma prywatną klinikę w Vila do Conde, gdzie odwiedzał go między innymi Fábio Coentrão. Obrońca Królewskich zapoznał lekarza z Cristiano Ronaldo, z którym nowy członek sztabu medycznego Blancos również utrzymuje dobre relacje.