Raúl: Wrócę do Realu, bo to mój dom
Wywiad z Hiszpanem
Jak Nowy Jork zmienił twoje życie?
Jestem bardzo szczęśliwy z powodu mojej rodziny i dzieci, bo przeżywają niesamowite doświadczenie. To fantastyczne miasto, bardzo wyjątkowe. Najtrudniejsze w ostatnich zmianach w moim życiu było zostawienie Madrytu, ale kiedy już to zrobiłem, to wszystko jest łatwiejsze. Najpierw wyjechałem do Niemiec, a jeśli pojedziesz do Niemiec, które są trudne przez język, to możesz udać się do Kataru, Nowego Jorku i każdego innego miejsca na świecie. Moje dzieci doskonale znają angielski, trochę niemieckiego i nawet troszeczkę arabskiego. Dla nich to wszystko jest czymś fenomenalnym, a moja żona i ja też jesteśmy bardzo zadowoleni, bo ciągle się uczymy i poznajemy nowe kultury.
W jaki sposób śledzisz aktualności związane z Realem w Nowym Jorku i co sądzisz o obecnej sytuacji?
Jestem na bieżąco ze wszystkim, chociaż czasami jest trudno z aktualnościami ze względu na różnicę czasu. Jednak to może też pomagać, bo mecze zaczynają się o 14:00 czy 15:00 i mogę je obejrzeć bez żadnego problemu. Zawsze wiem co się dzieje i co robi klub.
Co sądzisz o końcówce ostatniego sezonu?
Cóż, już chcę nadejścia nowego sezonu i próby wypełnienia celów. W tym roku było bardzo blisko i w ogólnych terminach nie było źle. Jednak Real Madryt jest czymś takim, że jeśli nie ma tytułów, to czegoś brakuje.
Zaskoczyła cię decyzja o zwolnieniu Ancelottiego?
Klub musi podejmować decyzje i trzeba je wspierać. Należy podziękować Ancelottiemu za jego pracę, ale teraz wszyscy jesteśmy podekscytowani etapem z nowym trenerem. Będzie nowy sztab, mogą dołączyć nowi gracze, którzy stworzą konkurencyjną ekipę, która według mnie już jest w Realu. Wszyscy razem będą szukać najlepszych rozwiązań, żeby w następnym sezonie wygrać tytuły. Myślę, że trzeba być optymistą i ja mam wielkie nadzieje, naprawdę. Obyśmy mogli podnieść wiele pucharów.
Jaki jest Rafa Benítez?
Wy znacie go dużo lepiej, ale on był trenerem, u którego zadebiutowałem i zagrałem w jedynym meczu w Realu B. To szkoleniowiec z pasją i określoną metodologią. Lubi mieć całą drużynę w gotowości. Marzeniem Beniteza było prowadzenie Realu Madryt. Sukcesy w innych ekipach doprowadziły go do Realu i jestem pewny, że stworzy konkurencyjną i zwycięską drużynę, której chcemy wszyscy madridistas.
Co myślisz o sytuacji Casillasa?
Bramkarz Realu Madryt, reprezentacji, legenda kadry i klubu. Wygrał wszystko. Na pewno Iker i włodarze szukają najlepszego rozwiązania, ale z tego co czytałem i słyszałem, Iker chce zostać w Madrycie. Czas pokaże. On wykazywał się w każdej chwili profesjonalizmem i pokazywał madridismo. W kadrze ciągle jest podstawowym golkiperem. Nikt nie może wątpić w Ikera. Zobaczymy jakie decyzje podejmie w przyszłości.
Sytuacja Casillasa przypomina tę twoją?
Nie, sądzę, że jest inna. Ja miałem jasno podjętą decyzję, a tutaj nie wiem co myślą Casillas i klub. Słyszałem, że chce zostać, a ostatni sezon w jego wykonaniu był dobry, więc nie ma powodu, przez który miałby nie grać dalej. Jednak jasne jest też to, że jeśli sprowadzają nowych bramkarzy, to sytuacja jest skomplikowana. Nie jest łatwo mieć w kadrze trzech golkiperów z taką jakością. Jednak zobaczymy, wszyscy mówią o De Gei, ale ja nic nie wiem.
Gerrard też zdecydował się na odejście z Liverpoolu po tylu latach. Jaki jest idealny moment na taką decyzję?
Mamy wielkie szczęście, że tacy zawodnicy przyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych. On i na przykład Lampard to gracze, którzy zrobili wiele dla swoich klubów i reprezentacji. Na pewno przez doświadczenie mogą pomóc w tym, żeby młodzi ludzie się tutaj rozwijali. Tutaj wymagania są wysokie, chociaż inna jest odpowiedzialność. Jak w moim przypadku, nadchodzi moment, w którym potrzebujesz innego doświadczenia i radości, bo czujesz, że to już taka chwila, gdy jesteś w klubie przez 15 czy 17 lat i może nie czerpiesz z tego takiej samej radości. Człowiek chce po prostu innego doświadczenia, innych kolegów czy innej kultury. Coś takiego pomaga się odmłodzić i myśleć tylko o piłce, bo odpowiedzialność wynikająca z bycia w danym klubie przez długi czas jest inna. Wtedy myślisz o wielu sprawach poza grą, a to psychicznie zabiera ci wiele energii.
Energii nie brakuje Cristiano. Twój bramkowy rekord w Realu to już praktycznie przeszłość.
Obecnie osiągnięcia Cristiano i Messiego, których wszyscy chcą porównywać, nie mają nazwy. Oni są na innym poziomie w historii. Cristiano jest niesamowity, dobił do tej liczby bramek w sześć lat, strzelał średnio ponad 50 goli na sezon, a mnie kosztowało wiele przekroczenie bariery dwudziestu [śmiech]. Rekordy są rekordami, ale dla mnie nigdy nie były ważne. Moim głównym celem było pomaganie kolegom i klubowi w osiąganiu wielkich rzeczy. Jestem bardzo zadowolony z tego, czego dokonałem, chociaż jasne jest, że Cristiano w następnym sezonie, już za kilka miesięcy, pobije mój rekord i strzeli dużo bramek więcej. Oby trafiał jak najczęściej przez jak najdłuższy czas, żeby pomagać drużynie zdobywać tytuły.
A kiedy wrócisz do Realu Madryt? Chciałbyś tego? W jakiej roli?
Obecnie trudno stwierdzić co będę robić. Całe to doświadczenie poza Hiszpanią pomaga mi w oglądaniu różnych spraw, zbieraniu informacji i analizowaniu moich odczuć. Jednak uważam, że ciągle jest za wcześnie, żeby określić, w którą stronę pójdę. Jeśli zapytasz czy będę trenerem, to odpowiem, że prawdopodobnie tak. Jednak jeśli zapytasz czy chcę być dyrektorem sportowym, powiem ci, że dlaczego nie. Ciągle nie podjąłem decyzji. Na razie chcę pobyć przez pewien czas w Nowym Jorku, wyrobić licencję trenerską... Ciągle mam wiele do zrobienia, bo na razie gra i bycie w formie zabierają mi sporo czasu, a resztę przeznaczam dla rodziny. Jednak to jest jasne, że wrócę do Realu Madryt. Wrócę któregoś dnia, bo to mój dom i to tam odnosiłem największe sukcesy w karierze. W Realu mogę liczyć na sympatię wielu ludzi, kibiców, a chciałbym móc się za to odwdzięczyć moją pracą. Jednak na razie dalej gram w piłkę.
A jaki jest poziom piłki w Stanach Zjednoczonych?
Poziom bardzo się podnosi, wystarczy spojrzeć na poziom stadionów, poziom przygotowania fizycznego, ilość kibiców. Tutaj nie jest tak łatwo, poziom fizyczny jest wysoki i to wcale nie jest spokojna emerytura, jak wielu myśli. Fani wiele od ciebie oczekują, szczególnie jeśli grałeś w Europie. Nawet w naszej lidze, która nie jest MLS, jest coraz więcej ludzi, coraz więcej ekip... To wszystko widać także po dzieciach, które zaczynają grać w futbol zamiast w inne popularniejsze tutaj dyscypliny, jak bejsbol czy koszykówka.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze