Jaką wizję ma Paco de Miguel?

MARCA we wtorek skupia się na metodach pracy Paco de Miguela, nowego trenera od przygotowania fizycznego w Realu Madryt [na zdjęciu trzeci od prawej]. Ta działka i problemy z nią związane były jednym z głównych powodów zwolnienia Ancelottiego i Benítez zanim został zatwierdzony jako nowy szkoleniowiec Królewskich musiał zaprezentować się pod tym względem z dobrej strony. Artykuł w dzienniku ukazał się między innymi dlatego, że Paco de Miguel pojawił się w poprzednim tygodniu na zjeździe organizowanym przez Federację jako jeden z wykładowców.

– Kiedy piłkarz jest blisko optymalnej formy, wtedy narażony jest na największe ryzyko odniesienia kontuzji – cytuje trenera MARCA. De Miguel stwierdził, że jest zwolennikiem utrzymywania potencjału graczy na poziomie około 85%, bo to pozwala mu lepiej kontrolować sprawy związane z kontuzjami. Dalej, z każdego treningu Hiszpan wyciąga wiele liczb i statystyk. Asystent Beniteza bada wszystko, żeby indywidualizować obciążenie dla każdego zawodnika. Ogólne wskaźniki są ustalane na początku przygotowań do sezonu, ale De Miguel płynnie je modyfikuje zależnie od odczuć samych piłkarzy, jak i trudności terminarza.

Co ciekawe, De Miguel nie jest zwolennikiem ciężkiej pracy latem. – U nas przygotowania są częścią sezonu. Nie robimy niczego specjalnego względem tego, jak pracujemy przez cały rok – takie nastawienie prezentuje Hiszpan. Zgodnie z tym, co mówił sam Benítez, na treningach w 80% pracuje się z piłką, ale tu też następuje duża indywidualizacja, bo każda pozycja ma swoją specyfikę i różni zawodnicy potrzebują różnego przygotowania. Nowy sztab lubi dzielić zawodników na odpowiednie grupy ze względu na pozycję, a nawet wiek. MARCA twierdzi, że rzadko cała ekipa pracuje razem nad kwestiami niedotyczącymi taktyki.

– Jeśli potrafisz odpowiednio definiować obciążenia, kontrolujesz je w dobry sposób, łączysz z meczami, a także jesteś w stanie stosować odpowiednie bodźce przez cały sezon, to na koniec doprowadzasz do utrzymania stałego poziomu, nie ma ani wzlotów, ani gwałtownych spadków formy – takimi słowami De Miguela dziennik kończy artykuł, w którym postarał się przedstawić wizję nowego człowieka odpowiedzialnego za stan fizyczny graczy Królewskich.