Ancelotti: Moje odczucie jest takie, że zostanę
Zapis konferencji prasowej
[Onda Cero] Czy klub poinformował już pana czy będzie pan pracować w Realu w następnym sezonie?
Nie, ciągle nie rozmawialiśmy. Nie rozmawiałem z klubem, klub nie rozmawiał ze mną, więc dalej myślę, że jestem trenerem Realu Madryt. Do czasu aż klub zakomunikuje mi coś innego. Tak się nie stało. Myślę, że po meczu, w niedzielę lub w poniedziałek, spotkamy się, żeby porozmawiać o przyszłości, mojej i także tej klubu.
[La Sexta] Pan byłby gotowy do kontynuowania pracy w Realu bez swoich asystentów?
Pff... [śmiech] Sądzę, że przyszedłem tutaj na pozycję trenera Realu Madryt zabierając ze sobą sztab, który według mnie znajduje się na najwyższym poziomie, topowym poziomie. Dalej tak myślę. Mam wielkie zaufanie do tych, którzy pracują i trenują ze mną od dłuższego czasu, bo to, co osiągnąłem w mojej karierze, osiągnąłem z tym sztabem. Dalej myślę, że ten sztab jest najlepszy na świecie. Mam najlepszego trenera od przygotowania fizycznego na świecie, mam najlepszego trenera bramkarzy na świecie.
[SER] Kiedy czyta pan te wszystkie nazwiska łączone z ławką Realu, to co pan sobie myśli?
Wiem, że ten świat taki jest. W każdym roku jest tak samo, jest wielki ruch trenerów. Zaskakuje mnie, że ktoś jest tym zaskoczony. [śmiech] Ja nie jestem tym zaskoczony.
[La Razón] W jakim stanie fizycznym jest drużyna? Lepszym niż w poprzednim sezonie w końcówce?
Uważam, że doszliśmy do końca w lepszym stanie niż rok temu, z mniejszą ilością problemów. Jak mówiłem, mieliśmy dołek w lutym, która zbiegła się z kontuzjami ważnych graczy, jak Modrić, Ramos czy James. Jednak później drużyna pod tym względem poszła do przodu. Nie jest prawdą, że drużyna jest zmęczona. Dzisiaj drużyna jest świeża, ale ten okres w lutym był bardzo trudny pod względem fizycznym.
[COPE] Czy komunikacja i stosunki z prezesem pogorszyły się w ostatnich tygodniach? Zauważył pan zmniejszenie zaufania do pańskiej osoby i pracy?
Nie, nie myślę tak. Zawsze miałem dobre stosunki z prezesem i myślę, że dalej je mam. Rozumiem, że to wyjątkowy moment dla klubu, w którym trzeba podjąć ważną decyzję, ale nie widziałem tutaj, żeby coś było innego od tego, co działo się przez dwa lata. Stosunki zawsze były dobre i będziemy je mieć nawet jeśli klub zdecyduje się na zmianę trenera. Dla mnie nic się nie stanie. Chcę zostać, bo takie jest moje pragnienie. Jeśli nie zostanę, to zapamiętam dwa fantastyczne lata spędzone tutaj, ale rozejdziemy się w swoich kierunkach, ja swoim a klub swoim. Jednak jeśli mam ocenić te dwa lata, to chcę oceniać także trzeci czy czwarty rok. Jeśli zostaną mi tylko dwa lata, to będę mieć to odczucie, że to były dwa fantastyczne lata.
[Cuatro] Czy to będzie smutny finał, jeśli teraz się rozejdziecie?
Nie, bo jak mówiłem, w tych dwóch latach były momenty smutne i bardzo szczęśliwe. Jeśli mam oceniać wszystko, to było wiele momentów szczęśliwych, być może nawet najszczęśliwszy w historii Realu Madryt, więc nie pozostanę ze smutkiem. Pozostanę ze świadomością dania z siebie wszystkiego, co mogłem dać. A przy tym dzieją się rzeczy, jakie w futbolu po prostu mają miejsce.
[oficjalna strona] Jak oceniłby pan sezon Cristiano?
Sezon Cristiano jest taki, że znowu doszedł do punktu, w którym zdobył ileś tam bramek, straciłem już rachubę. Sądzę, że zrobił maksimum dla drużyny i maksimum dla wygrania tytułów. Cristiano nie można prosić o więcej niż to, co zrobił w tym sezonie.
[TVE] Ma pan ogromne doświadczenie w piłce, na pewno większe niż ktokolwiek na tej sali. Czy na dzisiaj ma pan odczucie, że w następnym sezonie będzie pan w Realu Madryt?
Moje odczucie jest takie, że będę. Jak mówiłem, klub ocenia, to normalne i na koniec podejmą decyzję, oby dobrą dla mnie. Mam zaufanie, chęci i nadzieję na kontynuowanie pracy, bo podoba mi się ten klub, ci piłkarze i to miasto.
[Radio Nacional] Czy może pan odpowiedzieć mi na to jako kibic piłki: czy pan rozumie to, że podważa się trenera, który po 12 latach wygrał dla Realu Puchar Europy?
Jako kibic i jako człowiek z wielkim doświadczeniem w tym świecie rozumiem to. [uśmiech]
[Antena3] Pan zawsze był dżentelmenem wobec nas, piłkarzy czy klubu. Czy rozumie pan to, że teraz w klubie niektórzy zachowują się inaczej? Że wypuszczają z biur informacje o nazwisku Beniteza?
Nie, nie myślę o tym w taki sposób. Każdy ma swój charakter, każdy ma swoją osobowość, każdy może wydawać opinie na każdy temat, to mnie nie boli. A jesli rozmawia się o innych trener, absolutnie mnie to nie boli. To normalne. Od dawna w każdym roku mówi się o zmianach trenerów, więc to mnie nie zaskakuje i mnie nie boli.
[esRadio] Jeśli zostanie pan w Realu, to z własnej inicjatywy chce pan coś zmienić? Na przykład w przygotowaniu fizycznym? Czy w planowaniu sezonu? Używaniu zawodników czy rozkładzie minut? Zmieniłby pan coś? Jest pan otwarty na zmiany narzucone przez klub? Zaakceptowałby pan coś takiego?
Trudno na to odpowiedzieć, bo my naprawdę dokonaliśmy naszej analizy tego okresu, wydarzeń z okresu dołka. Być może trzeba coś zmienić, ale to małe detale. Na przykład, ktoś twierdzi, że w lutym za mało pracowaliśmy, a my uważamy, że pracowaliśmy za dużo [śmiech]. Każdy ma swoje opinie. My mamy nasze dano. Może i można było coś zmienić, ale to naprawdę małe szczegóły. Filozofia i styl mojej pracy uznaję za poprawne.
[El Mundo] Piłkarze interesowali się pana przyszłością? Rozmawialiście w tym tygodniu? Publicznie pana wspierali.
Jak to powiedzieć... Jestem wdzięczny piłkarzom za ich nastawienie. Jak zawsze mówiono, mamy dobre stosunki, ale to nie jest temat, w który powinni być zaangażowani piłkarze. To decyzja klubu i klub ma prawo do decyzji, jaką uzna za stosowną. Myśli piłkarzy to coś osobistego, to nie musi wchodzić w decyzję, jaką podejmie klub.
[Radio MARCA] W pańskich odpowiedziach czuć atmosferę pożegnania. Gdyby to była ostatnia konferencja, to dziękuje za to, jak nas pan traktował. Pytanie: do kiedy wytrzyma Ancelotti? W poniedziałek leci pan na wakacje, więc oczekuje pan decyzji wtedy? A może wystarczy panu telefon?
Chciałbym wyjechać na wakacje, ale nie mam z tym problemu. Jak mówiłem, uznaję Madryt za miasto wakacyjne, a nie miasto do pracy, więc mogę zostać na wakacje w Madrycie, gdzie czuję się dobrze i dobrze mi się żyje. Nie mam pośpiechu z wyjazdem. Kiedy wszystko zostanie wyjaśnione, wtedy wyjadę na wakacje.
[Chiringuito] Jest pan zrelaksowany, spokojny. Czy w ostatnich tygodniach czuł się pan niesprawiedliwie traktowany ze strony prasy?
[uśmiech] Jak mówię, każdy może wydawać opinie. To świat, gdzie każdy ma opinię i każdy lubi pogadać o piłce czy trenować. To coś dobrego w tym świecie, mamy dobrą i złą krytykę. Nie powiem czy to jest sprawiedliwe, bo każdy ma swoje zdanie, ktoś myśli, że moja praca była dobra, a ktoś inny, że mogło być lepiej. To coś dobrego i normalnego w tym świecie.
[ABC] Czy klub już zaprosił pana na jakieś spotkanie? I czy uważa pan, że te kontuzje Jamesa, Pepego, Ramosa i Modricia, które zbiegły się w czasie, zdecydowały o Lidze?
Jak mówiłem, dokonaliśmy oceny, gdzie widzimy, że w lutym mieliśmy dołek. Był remis z Villarrealem, porażka z Bilbao. Byliśmy bliscy odwrócenia tego w meczu z Barceloną, gdzie było blisko dobrego wyniku. Takie są oceny osobiste. Co do klubu, to powiedziano, że spotkamy się po sezonie.
[L'Equipe] Co sądzi pan o opinii, że w szatni brakuje autorytetu? Co to w ogóle dla pana znaczy?
Wchodzimy w psychologię, tutaj mamy wiele psychologii. Ja staram się przełożyć mój pomysł przez mój charakter czy osobowość. Nie lubię krzyczeć i wolę przekonać drużynę pomysłem, jaki mam. Tylko tyle.
[MARCA] Jak ocenia pan sezon? Jakie oceny wystawia pan sobie i drużynie?
Zawsze mówię, że nie lubię wystawiać sobie oceny. To nie ma sensu. Ocenę wystawia klub. Uważam, że mieliśmy różny sezon. Pierwsza część do grudnia była taka, jakiej nikt się nie spodziewał, mieliśmy wszystkie rekordy, wygrywaliśmy trofea. Potem mieliśmy inne miesiące, gdzie można było zrobić coś lepiej. To zaszkodziło nam na koniec. Walczyliśmy do końca, ale nie wygraliśmy tytułów. Takie jest podsumowanie sezonu.
[Telefoot] Dla pana Pogba byłby dobrym transferem? Czy Real potrzebuje takiego zawodnika?
Pogba to wielki zawodnik, młody, ma wielką przyszłość. Byłby dobrym wzmocnieniem nie tylko dla Realu, ale dla wszystkich drużyn, bo to jeden z najlepszych młodych graczy w Europie na tę chwilę.
[RMTV] Jak ocenia pan pierwsze sezony Kroosa i Jamesa?
Obaj rozegrali świetny sezon, szczególnie patrząc, że to ich pierwszy rok. Świetnie się dostosowali do tej drużyny, poprawili grę drużyny. Osobiście mnie zaskoczyli pod tym względem, że to dwaj wielcy profesjonaliści, którzy pracują z wielką powagą. Uważam, że Real kupił dwóch bardzo ważnych piłkarzy dla swojej przyszłości.
[AS] Jutro nie usiądzie pan na ławce. Powiedział pan, że jeśli to koniec, to wspomnienia będą miłe, ale czy nie jest pan smutny, że ostatnim meczem na ławce będzie ten z Juventusem?
Chciałbym być na ławce, ale zawieszono. Dalej nie wiem dlaczego [śmiech]. Muszę usiąść na trybunach, ale trudno, to za wiele nie zmienia.
[El País] Casillas jest w sytuacji podobnej do tej pana. Czy on poprosił o grę w tym ostatnim meczu na Bernabéu?
Nie, nie. Nie prosił mnie. Ja podjąłem taką decyzję. Rozmawialiśmy o tym i zgodziliśmy się, żeby Keylor zagrał z Espanyolem, a Iker w ostatnim meczu. Sądzę, że Iker chce zostać i myślę, że wszyscy są z tego zadowoleni.
[Gdy Carlo wstał z miejsca, rozległy się oklaski dziennikarzy]
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze