Laso: Jak przegramy w środę, będę wkurzony
Wypowiedź z konferencji prasowej
– Jestem bardzo szczęśliwy z powodu tej drużyny, ponieważ zasłużyła na ten sukces. Jestem szczęśliwy z pracy mojej grupy, która była tak istotna, jak Nocioni; z powodu kibiców, ponieważ oni zapewniają nam paliwo, zawsze nas wspierają; także ze względu na klub, bowiem jesteśmy świadomi wymagań, jakie stawia Real Madryt, a nie są one łatwe. Cieszemy się tym i nie zamierzamy tego zmieniać – powiedział Pablo Laso na konferencji prasowej po wygranym finale Euroligi.
– Jestem bardzo szczęśliwy. Po pierwsze, z powodu zawodników, ponieważ wykonali wyśmienitą robotę podczas całego sezonu, przezwyciężając przeciwności, takie jak kontuzje. Bez względu na wszystko, pozostaliśmy zjednoczeni i o to prosiłem ich podczas meczów. Oznacza to wiele, kiedy masz w zespole graczy, którzy są gwiazdami. Dla mnie cała trzynastka to gwiazdy, ale należy utworzyć jeszcze drużynę. Od pierwszego dnia, kiedy jestem trenerem Realu Madryt, to właśnie robię, tworzę drużynę. Historia to coś bardzo dobrego, ale teraz jesteśmy mistrzami Europy i to czyni nas szczęśliwymi.
– Powiedziałem to wczoraj. Nie jestem typem osoby, która darzy dużą uwagą to, co się wydarzyło. Musisz podnieść się po porażce. Aby się tu znaleźć, musieliśmy przejść długą drogę. Pamiętam ten finał, ale także codzienną pracę. Przegranie dwóch finałów było trudne, ale kiedy patrzysz za siebie, bardziej doceniasz zawodników. Niektórzy mówili mi: „dziękuję, Pablo”, ale to ja powinienem być tym, który dziękuje im za to pragnienie zwycięstwa.
– Carroll był kluczowy. Można mówić o wielu elementach gry, jak obrona czy zbiórki. Straciliśmy świeżość w ataku i to, kim jesteśmy. On nam to przywrócił. Obudził nas.
– Tytuł mówi wiele o drużynie. Uważam siebie za członka tej drużyny, na dobre i na złe. Jestem bardzo zadowolony i szczęśliwy ze zdobycia tego tytułu. Jest to forma uznania, zarówno takiego codziennego. Jestem taki sam, jak pięć godzin czy rok temu. Teraz, kiedy jestem mistrzem Europy, wiele razy będę o tym przypominał moim zawodników.
– Drużyny się zmieniają, odchodzą zawodnicy. Jedni dlatego, że chcieli, inni dlatego, że nie mogłem ich zatrzymać. Tak wygląda profesjonalny sport. Najważniejsze jest dla mnie posiadanie drużyny. Zabiera to czas. Od pierwszego dnia zawodnicy mieli serce i to serce, jak i charakter, prezentowali od dłuższego czasu. Dzisiaj MVP Final Four został zawodnik, którego największym talentem jest to, że ma serce. Cieszę się bardzo z jego powodu i z powodu drużyny. Rozwija się i poprawia. Także z powodu nowych zawodników, którzy byli bardzo istotni w zdobyciu tytułu.
– Moim celem w tym klubie, od samego początku, było zaprezentowanie wartości, jaką ma koszykarski Real Madryt. Wychowywałem się oglądając grę Luyka, Emiliano czy Crobalána. Byłem częścią tego klubu i wiem, co to oznacza. Bycie drużyną znaną i uznaną jest dla mnie ważne, dużo ważniejsze od tytułów, choć w Realu Madryt jesteś zobowiązany do walki o każdy z nich. Jestem zadowolony, ponieważ zawodnicy spełnili jeden ze swoich celów.
– Triumfowaliśmy w czterech rozgrywkach, w których graliśmy odkąd tu przybyłem. Nie jestem jednak spełniony. Jestem bardzo szczęśliwy i spokojny, ale znam siebie i jeżeli w środę przegramy z Laboral Kutxa, będę wkurzony.
– Najpierw przytuliłem Dardena. Przegrał finał i powiedział mi, że zasłużyłem na sukces zarówno ja, jak i drużyna. Dzisiejsze zwycięstwo jest częścią wszystkich ludzi, którzy tu grali: Suáreza, Drapera, Pociusa... Do nich wszystkich kieruję dobre słowa, ponieważ dali z siebie wszystko dla tej drużyny. Zasłużyli na część tego sukcesu.
– Nie znam magicznego sekretu, jak bronić przeciwko Spanoulisowi. Zawodnicy wykonali znakomitą robotę w tym, aby nie złapał ofensywnego rytmu, zmienialiśmy warianty obronne. Broniło przeciw niemu pięciu zawodników. Nie zatrzymał go żaden z nich, dokonała tego cała drużyna.
– Slaughter jest dla mnie tak samo ważny, jak inni. To, co robi dla nas, jest niesamowite. Potrzebuję Carrolla, Rudy'ego... Właśnie to czyni ten zespół wielkim. Mam w składzie trzynaście gwiazd.
– Koszykówka jest w twoim ciele, to nie tylko twoja praca. Moja kariera już się skończyła, a chciałbym grać wiecznie. Zarówno Reyes, jak i Nocioni są przygotowani. Chcą wygrywać i rywalizować.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze