Madryt samodzielnym liderem Ligi Endesa
Koszykarze pokonali Unicaję
Koszykarze Realu Madryt rozgrywali zaległy pojedynek z Unicają w dość okrojonym składzie. Skręcenie kostki nie pozwoliło na grę Jaycee’emu Carrollowi i Salahowi Mejriemu, natomiast od drugiej kwarty meczu zespół musiał radzić sobie bez Pabla Lasa. Pomimo przeciwności poradził sobie świetnie i pokonał rywala różnicą piętnastu punktów (92:77). Dzięki temu zwycięstwu został samodzielnym liderem Ligi Endesa.
Facundo Campazzo zapowiedział przez rozpoczęciem starcia, że gra obu zespołów będzie agresywna i rzeczywiście tak było. Zawodnicy nie oszczędzali sił i energii w obronie, starając się w jak najwyższym stopniu utrudnić rywalom przeprowadzanie ataków. Stąd też dużo było przypadku i wymuszonych rzutów. Pojedynek był wyrównany (16:15), a różnicę dało się zaobserwować jedynie w elemencie zbiórek, z którymi gospodarze mieli niemałe kłopoty.
Nerwowo zrobiło się w drugiej kwarcie, lecz powodem nie była sportowa rywalizacja, a bardzo energiczne protesty Pabla Lasa względem arbitrów, nagrodzone przewinieniem technicznym i wyproszeniem go do szatni. Choć trener starał się bronić podopiecznych, nie po raz pierwszy zostawił ich bez opieki w bardzo ważnym starciu. Drużyna zareagowała jednak świetnie i przy wsparciu kibiców zbudowała przed przerwą skromną przewagę (43:37).
Unicaja próbowała wykorzystać niekorzystną sytuację przeciwników, lecz kilka jej skutecznych akcji tylko podrażniło madrycki zespół, a w szczególności jej kapitana. Felipe Reyes po raz kolejny stanął na wysokości zadania i znakomitą grą pod koszem poderwał kolegów do walki o obronę, a nawet powiększenie różnicy dzielącej obie strony. Efekt był taki, że tuż przed ostatnią częścią spotkania jego ekipa prowadziła już szesnastoma punktami (68:52).
Real Madryt na całe szczęście wiedział, jak kontrolować wydarzenia na boisku i utrzymać przewagę do samego końca. Wszystko dzięki agresywnej defensywie i spokojnym, skutecznym atakom. Kolejne trafienia dorzucił także Reyes, zdecydowanie najlepszy tego wieczoru na parkiecie. Kapitan zdobył dwadzieścia jeden punktów, zebrał cztery piłki i poprowadził zespół do dwudziestego piątego, jakże istotnego zwycięstwa w ligowym sezonie zasadniczym.
92 – Real Madryt (19+24+25+24): Llull (16), Fernández (2), Rivers (11), Reyes (21), Ayón (4) – Nocioni (12), Campazzo (3), Mačiulis (5), Rodríguez (7), Doncić (3), Bourousis (2), Slaughter (6).
77 – Unicaja (15+22+15+25): Marković (2), Stefansson (2), Kuzminskas (4), Vázquez (2), Thomas (10) – Vasileiadis (5), Toolson (2), Suárez (15), Karahodzić (-), Granger (11), Green (13), Golubović (11).
Skrót spotkania | Statystyki | Tabela
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze