Z nadzieją na powtórkę Tamudazo
Trudne mecze Barcelony i Realu
Nastroje w białej części Madrytu i bordowo-granatowej części Barcelony są co najmniej dobre. Zarówno Królewscy, jak i Duma Katalonii awansowali do półfinału Ligi Mistrzów i wciąż mogą nie tylko marzyć o zdobyciu Pucharu Europy, ale i poważnie myśleć o końcowym triumfie. W weekend oba zespoły, a także Atlético czy Sevilla muszą powrócić do gry w Primera División. Sobotnie zmagania w lidze hiszpańskiej rozpoczną derby Barcelony – drużyna Luisa Enrique przyjedzie na Estadi Cornellà-El Prat z nadzieją, że bez względu na wynik starcia Realu Madryt z Celtą zachowają pozycję lidera. Ostatni raz Pericos wygrali u siebie z Azulgraną w sezonie 2006/2007 – jednym z bohaterów tamtego meczu był Raúl Tamudo. Hiszpan okazał się być jeszcze ważniejszym ogniwem drużyny w przedostatniej kolejce tamtych rozgrywek. Dwie bramki pomogły Espanyolowi w zdobyciu jednego punktu na Camp Nou. Każdy kibic Królewskich z pewnością doskonale pamięta tamte wydarzenia – madrytczycy w nie mniej dramatycznych okolicznościach zremisowali z Realem Saragossa i zachowali pozycję lidera. Dziś w obozie kibiców Los Blancos wszyscy liczą na powtórkę Tamudazo.
Kilka minut po zakończeniu derbów Barcelony trzecie w tabeli Atlético zmierzy się z Elche, w którym tradycyjnie od pierwszej minuty powinien wystąpić Przemysław Tytoń. Pozycja Colchoneros jest w miarę bezpieczna – mają cztery punkty przewagi nad Valencią, a Barcelona i Real są już raczej poza ich zasięgiem. Dziś zagrają jednak nie tylko o trzy punkty, ale także o zmazanie kiepskich występów w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
W niedzielę zagrają dwie drużyny z czołówki – Sevilla zagra u siebie z Rayo Vallecano. Gospodarze mają chrapkę na grę w Lidze Mistrzów i na razie trudno stwierdzić, która droga jest łatwiejsza – czy przez ligę hiszpańską, czy przez Ligę Europy. Mają dwa punkty straty do Valencii i sześć kolejek na jej odrobienie. O 21:00 na Estadio Balaídos odbędzie się najciekawszy z perspektywy kibiców Królewskich mecz – Celta Vigo podejmie wciąż osłabiony brakiem Bale'a, Benzemy i Modricia Real Madryt. Jedno jest pewne – ani Los Blancos, ani Blaugrana nie będą miały w 33. kolejce łatwego zadania.
24 kwietnia (piątek):
• 20:45 Córdoba – Athletic Bilbao 0:1
25 kwietnia (sobota):
• 16:00 Espanyol – Barcelona (CANAL+ Sport)
• 18:00 Atlético – Elche (CANAL+ Family2)
• 20:00 Getafe – Levante
• 22:00 Real Sociedad – Villarreal
26 kwietnia (niedziela):
• 12:00 Málaga – Deportivo
• 17:00 Almería – Eibar
• 19:00 Sevilla – Rayo Vallecano
• 21:00 Celta Vigo – Real Madryt (CANAL+ Family)
27 kwietnia (poniedziałek):
• 20:45 Valencia – Granada
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze