Raúl García: Powinniśmy zapomnieć o poprzednich meczach z Realem

Nadchodzi kolejny wspaniały wieczór z Ligą Mistrzów z dala od Calderón. W ostatnim czasie nie zawodzicie na wielkich stadionach: San Siro, Camp Nou, Stamford Bridge… Jak się motywujecie na tego typu mecze?
Do występu w takich spotkaniach nie potrzeba żadnej dodatkowej motywacji. Wystarczy sama stawka meczu. To jest doświadczenie, które chcesz przeżyć. Każdy piłkarz chce grać w takich pojedynkach jak ten w środę. Najważniejsze jest to, żeby drużyna zagrała na odpowiednim poziomie. Jeśli później okaże się, że awansowali przeciwnicy, ponieważ zaprezentowali się lepiej, to trudno. Jednak gdy zespół stanie na wysokości zadania, wtedy pojawią się szanse. Oni zagrają u siebie i będą się starać wykorzystać wsparcie swoich kibiców. Tak czy inaczej, nasza drużyna zawsze miała jasne pomysły i mam nadzieję, że tak będzie też tym razem.

Na Atlético ciąży mniejsza presja niż na Realu Madryt?
Nie widzę tego w ten sposób. Obie drużyny chcą awansować, to ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Myślę, że z czasem zacznie się doceniać to, co osiągamy. Teraz ćwierćfinał Ligi Mistrzów wydaje się czymś normalnym. Jednak dla nas awans kolejny raz do półfinału byłby czymś niesamowitym. W środę powinniśmy zapomnieć o poprzednich meczach z Realem Madryt. Wystarczy, że będziemy pamiętać, że spisaliśmy się dobrze, nie możemy żyć wspomnieniami, bo to nam zaszkodzi.

W tym sezonie zdobyłeś już bramkę na Bernabéu. Real Madryt i ten stadion ewidentnie ci leżą. Kibice rywali mają ciebie za jednego z głównych wrogów. Czujesz ten respekt ze strony fanów Realu Madryt?
Nie przejmuję się tym. Ja staram się pomóc drużynie, jeśli strzeliłem bramkę tam czy gdziekolwiek, cieszę się, ponieważ to jest ważne dla zespołu.

Zwycięstwo pozwoliłoby wam ostatecznie zapomnieć o Lizbonie?
Nie żyjemy przeszłością. Oczywiście, chcielibyśmy wygrać tamten finał, ale czeka nas inny pojedynek, inny sezon i tylko na tym się skupiamy. Drużyna jest na wyjątkowym poziomie i postaramy się utrzymać pozytywną nastawienie.