Zwyciężyć minimalnym nakładem sił
Real Madryt - SD Eibar
Szybki oddech i czas kontynuować madrycki maraton. Dziś dobijamy już do połowy sześciomeczowej serii rozgrywanej przez Królewskich w stolicy Hiszpanii. Eibar wydaje się idealnym rywalem na rozbieganie i danie chwili – przymusowego lub też nie – odpoczynku niektórym zawodnikom po wymagającym starciu z Rayo i w obliczu zbliżających się wielkimi krokami derbów Madrytu w Lidze Mistrzów.
Beniaminek z Kraju Basków w 2015 roku spisuje się bardzo słabo. Po pierwszej rundzie wydawało się, że Eibar spokojnie zapewni sobie utrzymanie, jednak, podobnie jak w przypadku Realu Madryt, po nowym roku nadeszła zdecydowanie gorsza dyspozycja. Co prawda w ostatniej kolejce podopieczni Gaizki Garritano zwyciężyli u siebie z Málagą, jednak w minionych pięciu kolejkach zdobyli łącznie zaledwie cztery punkty (do wspomnianej wygranej z Málagą dochodzi bezbramkowy remis z Granadą). Rzucając okiem na jeszcze wcześniejsze spotkania, jest jeszcze gorzej. W okresie od 24 stycznia do 14 marca dzisiejszy przeciwnik Los Blancos zanotował kompromitującą passę ośmiu ligowych porażek z rzędu.
Real Madryt natomiast mozolnie odbudowuje formę i wciąż marzy o dogonieniu Barcelony w wyścigu o mistrzowską koronę. Zespół Carlo Ancelottiego do potyczki przystąpi bez kilku podstawowych zawodników. Wolne dostanie Iker Casillas, zawieszeni są Kroos i James, natomiast z drobną kontuzją zmaga się Bale. Od początku za to zobaczymy Cristiano Ronaldo, któremu Komitet Rozgrywek anulował żółtą kartkę z meczu z Rayo Vallecano. Bardzo prawdopodobne jest, że od pierwszej minuty na placu gry ujrzymy także Asiera Illarramendiego oraz Jesego. Do podstawowego składu powinien wrócić również Isco.
Trzy punkty to dziś absolutny obowiązek. Obowiązek, który powinniśmy spełnić bez najmniejszego problemu. Jedyną zagadką powinno być tak naprawdę to, ile bramek zaaplikujemy dziś rywalowi. Eibar mimo zwycięstwa w ostatniej kolejce to wciąż drużyna pogrążona w najgłębszym kryzysie ze wszystkich zespołów Primera División. Strata punktów byłaby absolutną kompromitacją, po której kibice mieliby pełne prawo czyhać z maczetami pod wjazdem do Valdebebas.
Kolejka ta to z pewnością jedna z tych, w których najbardziej będziemy liczyć na potknięcie Barcelony. Katalończycy zagrają na wyjeździe z walczącą o miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów Sevillą. Niemniej zanim z czystym sumieniem będziemy mogli skupić się na kibicowaniu Andaluzyjczykom, sami musimy wywiązać się z naszego zadania. Zadania łatwego, jednak nie zapominajmy, jak przewrotnym sportem potrafi być futbol.
Początek spotkania o godzinie 16.00. Transmisję przeprowadzi Canal + Family 2
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze