Abel Resino: Wiele razy wygrywałem na Bernabéu

Abel Resino, trener Granady, mówił na dzisiejszej konferencji prasowej o niedzielnym meczu z Królewskimi. Szkoleniowiec Andaluzyjskiego klubu poruszał też tematy kontuzjowanych zawodników, a także obecnej sytuacji Realu Madryt.

– Real Madryt to świetna drużyna, ma wielkich piłkarzy. Ale liczę na to, że będzie to zespół dotknięty wirusem FIFA. Zagrają zawodnicy, którzy dziesięć dni spędzili na zgrupowaniach reprezentacji i odnalezienie rytmu może ich wiele kosztować. Ronaldo, Bale i Benzema to wielcy zawodnicy, ale Real jest groźny w każdej linii. Ale mamy nadzieję, że piłkarze, którzy dołączą do składu nie będą jeszcze w rytmie meczowym.

– Wiemy, że musimy dać z siebie wszystko, podejść do spotkania z otwartym umysłem i przede wszystkim nie bać się. Gdy zmagamy się taką drużyną, wiemy, że będzie ciężko, ale nie możemy założyć, że osiągnięcie celu będzie niemożliwe. Bernabéu to teren bardzo wymagający, także dla nas. Mamy nadzieję, że zagramy z powolnym Realem Madryt, będziemy w stanie wejść w spotkanie od pierwszych minut i stworzymy sobie kilka sytuacji, żeby to wykorzystać.

– Zwycięstwo w Wielkanocne popołudnie byłoby świetnym prezentem. Wiele razy w moim życiu wygrywałem na Bernabéu – z Atlético Madryt, ale także z Rayo Vallecano, skromną drużyną, którą może być także Granada. Jako trener wygrywałem tutaj z Levante. Dlaczego nie można pomarzyć? Będziemy walczyć.

– W poprzednim spotkaniu miałem do dyspozycji wszystkich piłkarzy, ale taki jest futbol, trzeba być przygotowanym na każdą okoliczność. Lass, Insúa, Rubén Pérez i Colunga nie zmagają się z groźnymi kontuzjami, ale przy spotkaniach tego kalibru nie ma co ryzykować. Poza tym nie byliby w stanie zagwarantować gry na najwyższym poziomie, dlatego lepiej oszczędzać ich na inne ważne spotkania.

– Szukamy obecnie ustawienia, które pozwoli nam podejść na najwyższym poziomie do trzech kolejnych meczów. Zobaczymy, czy sposób, w który stworzyliśmy zespół, będzie konkurencyjny dla Realu i czy sprawdzi się w kolejnym pojedynku z Celtą. Trzy spotkania w tydzień? To kalendarz, rzecz, na którą trenerzy i kluby nie mają wpływu. Ustala to FIFA i stacje telewizyjne. Musimy to uszanować.