Uwaga na stałe fragmenty Barcelony
Katalończycy stosują rozwiązania z koszykówki
W ostatnich latach Barcelona jak nikt inny cierpiała przy stałych fragmentach gry. Przy rzutach rożnych czy wolnych z boku pola karnego zagrożenie pod bramką Katalończyków rosło, a niebezpieczeństwo przy takich sytuacjach po drugiej stronie boiska było minimalne. Ta niemoc trwała przez kilka lat. Odwieczną wymówką był wzrost większości zawodników, ale tak naprawdę na tym tłumaczenia się kończyły. Blaugrana źle broniła w strefie, a ruchy w ataku były za proste. Guardiola starał się nad tym pracować, ale w tygodniu poświęcał na to tylko kilka minut. Poważniej do tematu podszedł dopiero Luis Enrique, który oddelegował do pracy nad stałymi fragmentami trenera Unzue. Od pierwszego dnia Hiszpana w klubie zawodnicy poświęcają sporo czasu na bronienie i atakowanie przy stałych fragmentach. Wyniki są doskonałe. Barcelona nie straciła w ten sposób bramki od październikowego Klasyku, kiedy z rożnego trafił Pepe, a w ostatnich tygodniach w ofensywie po dośrodkowaniach Katalończycy zdobyli kilka bramek.
Luis Enrique zdecydował się zastosować ruchy i strategie z koszykówki, żeby zyskiwać przewagi w odpowiednich strefach. Zasłony, wolni zawodnicy i inne zaskakujące czynniki, to widać teraz przy rożnych i rzutach wolnych Barcelony. – Zasłony nie do końca odpowiadają tym koszykarskim, bo w futbolu to zawsze będą faule. Chodzi bardziej o wyciąganie obrońców do miejsc, w których chcesz, żeby się znajdowali. W założeniu stosuje się rozwiązania z koszykówki, ale są one dostosowane do piłki nożnej – mówi Tońo Llorente, były koszykarz i przyjaciel Luisa Enrique, który jednak zapewnia, że trener Barcelony nie rozmawiał z nim na ten temat.
Bramka Messiego przeciwko Eibarowi pokazała, jak można zastosować rozwiązania koszykarskie w futbolu. Bartra i Piqué wyblokowali obrońców rywali i przesunęli w kierunku ich bramki. Celem było wyczyszczenie strefy przy punkcie rzutu karnego, gdzie miał wbiec kolega. Tutaj wykorzystano inny aspekt, który często widać w koszykówce i w którym chodzi o zaskoczenie. Do strzału doszedł najniższy zawodnik, Leo Messi. W poprzednim tygodniu strzał udało się oddać Albie. Przeciwnicy się tego nie podziewali. – To typowa koszykarska taktyka. Kiedy musisz trafić za trzy, to czasami wybierasz wyższego gracza zamiast dobrego strzelca. Czasami lepiej wypracować rzut dla centra niż dla najlepszego rzucającego, który może mieć na sobie obrońcę – dodaje Llorente. Takie rozwiązania z Messim i Albą zaskoczyły obrońców Eibaru i Rayo, a obie akcje zakończyły się bramkami. Messi trafił do siatki, strzał Hiszpana dobił Piqué.
– To założenie wyprowadzenia zawodnika z koszykówki. Zostawiasz wolną strefę, gdzie ma pojawić się twój zawodnik. W NBA było to wykorzystywane w przeszłości, kiedy przepisy w skrócie zakazywały podwajania zawodników i grano wtedy w taki sposób na centrów – tak Llorente porównuje akcje Messiego i Alby do koszykówki. W Barcelonie wszyscy podkreślają, że to owoc pracy na treningach. „Wyszło nam dokładnie tak, jak to planowaliśmy”, stwierdził Bartra po meczu z Eibarem. „Drużyna teraz wierzy, że możemy zdobywać bramki po stałych fragmentach”, dodał Luis Enrique. Królewscy powinni zwrócić na to uwagę.
Grafikę Marki z ostatnimi bramkami Barcelony ze stałych fragmentów znajdziecie tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze