Rush o sytuacji Bale'a: Tak dłużej nie może być

Ian Rush wypowiedział się na temat sytuacji Garetha Bale'a w swoim felietonie dla irlandzkiego dziennika Independent. Oto co napisał Walijczyk, jedna z legend Liverpoolu:

„Tak dłużej nie może być. Nie da się tego znieść jako zawodnik, gdy twoi kibice na ciebie buczą. To jedna z tych rzeczy, które niszczą pewność siebie, nawet jeśli, gdzieś głęboko, wiesz, że jesteś jednym z najlepszych graczy na świecie. Jeśli ja nie mogę zrozumieć dlaczego tak się dzieje, jak ktoś z o 30 lat mniejszym życiowym doświadczeniem ma sobie z tym poradzić? Nie miejcie wątpliwości, to, co fani Realu Madryt robią obecnie z Garethem Bale'em, to całkowita hańba.

Przecież on nie jest porażką, wystarczy przypomnieć, że w 81 występach dla klubu strzelił 36 bramek. Dwie z nich przyszły w finałach Pucharu Króla i Ligi Mistrzów. Pamiętajcie, że Real nie wygrał Ligi Mistrzów przez 12 lat. To Bale dał im prowadzenie 2:1 w meczu przeciwko Atlético. To było dziewięć miesięcy temu. A teraz na niego buczą. Buczą na gościa, który strzelił zwycięską bramkę przeciwko Barcelonie w finale Pucharu Króla, człowieka, który skończył sezon z 22 bramkami i 16 asystami oraz ustawił akcję, którą Cristiano Ronaldo przechylił na korzyść Realu Madryt w meczu o Superpuchar Europy. Buczą na człowieka, który zdobył bramkę na 2:0 w finale klubowego mundialu FIFA przeciwko San Lorenzo. Cztery finały. Trzy gole, jedna asysta.

Teraz rysuje się go jako wroga. Jego drużyna walczy o mistrzostwo Hiszpanii i jest w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a on bezinteresownie pracuje na rzecz swojego zespołu. Czy można powiedzieć to o Ronaldo? Dajcie spokój. Ronaldo może być najlepszym graczem na świecie. Może być zwolniony z obowiązków defensywnych. Można mu nawet wybaczyć jego gesty, kiedy staje, kładzie ręce na biodrach i posyła głębokie spojrzenie w kierunku Bale'a, bo ten nie podał mu piłki. Ale czy Bale zrobiłby coś podobnego do tego, co robi Ronaldo? Nigdy. Bale gra dla drużyny, Ronaldo dla siebie.

Mimo tego w moralnym sądzie kibiców Realu Madryt wybacza się graczowi samolubnemu i nęka się gracza altruistycznego. Coś tutaj śmierdzi. To coś musi sprawiać, że Gareth Bale mówi sobie ‚co jeszcze mam zrobić? Może powinienem ruszyć dalej’. Jeśli to nadużywanie będzie podtrzymane, odejdzie. Inni już tak zrobili.

[...]”.