Ramos i Modrić na ratunek
Hiszpan i Chorwat podniosą Real z kolan?
Choć na pierwszy rzut oka się nie wydaje, w Realu Madryt mają powody do radości. Nawet w tych nagorszych chwilach zawsze znajdzie się coś, co może wszystko odmienić. Lekarstwem na kryzys mają być powroty Luki Modricia i Sergio Ramosa. Taką przynajmniej mają nadzieję na Santiago Bernabéu. Chorwat i Hiszpan mają być doraźnymi środkami mającymi pomóc w początkach walki z chorobą. Obaj w niedzielę wyjdą na murawę od początku, by rozgrzać się przed zbliżającym się Klasykiem. Starcie z Barceloną będzie punktem odniesienia obecnych rozgrywek. Wszystko albo nic. Wpakowanie się w ślepą uliczkę lub zadanie kłamu negatywnej diagnozie.
Drużyna mogła uniknąć tęsknoty za Luką i Sergio. Modrić nie grał przez prawie cztery miesiące, ale wydawało się, że poza boiskiem spędził jeszcze więcej czasu. Na murawie zameldował się ponownie w traumatycznym starciu z Schalke. Andaluzyjczyk natomiast był kontuzjowany krócej, bo niecałe półtora miesiąca, jednak jego nieobecność również zdawała się nie mieć końca. Ramos w potyczce z Levante ma być kolejnym z zawodników, który pomoże Los Blancos w podniesieniu się z kolan.
Plany Ancelottiego zakładają, że Modrić zaliczy w niedzielę godzinę. 30-60-90. Z Schalke wykorzystał szansę, poprawa po jego wejściu we wtorkowy wieczór była widoczna gołym okiem. Odkąd się pojawił zaczął stawiać pierwsze kamienie na budowanym od nowa fundamencie środka pola. Nie bał się gry i mądrze rozgrywał. Jutro dostanie 60 minut, co powinno wystarczyć, by na Bernabéu wróciły uśmiechy na twarzach kibiców. U boku Chorwata operował będzie Lucas Silva, który zajmie miejsce Toniego Kroosa.
Również Ramos dostanie okazję na grę od pierwszego gwizdka arbitra. Jego uraz jest już jedynie złym wspomnieniem. Drugi kapitan Realu Madryt jest w pełni gotowy, by pomóć zespołowi. Pozycję w wyjściowej jedenastce straci zaś Varane.
Gra Sergio i Luki zawsze dawała na Santiago Bernabéu wiele radości. Nie da się nie wspomnieć o rzucie rożnym z finału w Lizbonie. Nie jest przypadkiem, że to właśnie ta dwójka ma na nowo sprawić, że Królewskich będą się bali wszyscy rywale. W stolicy Portugalii było jeszcze mniej powodów, by wierzyć w sukces. Modrić dośrodkowuje, Ramos trafia do siatki. Zawsze jest jakiś powód, który pozwala wierzyć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze