Florentino: Ancelotti pozostanie trenerem Realu
Zapis konferencji prasowej
Po oświadczeniu Florentino odpowiedział na pytania dziennikarzy zebranych w loży honorowej stadionu Santiago Bernabéu.
[Cadena SER] Co sądzi pan o reakcji kibiców po meczu z Schalke? Co myślał pan po meczu? Co powiedział pan zawodnikom?
Kiedy między kibicami a zawodnikami istnieje wielka jedność, to wtedy jesteśmy najsilniejsi. Ja wierzę w to, że wśród wielkości tego klubu jest samokrytyka, ale uważam, że niektórych fanów oszukały pewne informacje pojawiające w niektórych mediach. Uważam, że całe madridismo powinno teraz wspierać drużynę i jeśli mamy gorszy okres, to powinno się ją wspierać jeszcze bardziej. Jak mówiłem, to nasza wielka siła i ta siła doprowadziła nas do bycia najlepszym klubem.
Co pan sądzi o tym okresie?
Ja pracuję w futbolu od wielu lat i taki okres to nie jest jedna sprawa, to zawsze seria różnych konsekwencji. Uważam, że jedną z nich był wysiłek, jaki wykonaliśmy do klubowego mundialu, który był jednym z naszych celów i gdzie graliśmy cudowny futbol. Myślę, że też bardzo zaszkodziły nam kontuzje, szczególnie poważne urazy w kręgosłupie drużyny. Do tego również ten poziom wymagań, który sobie stawiamy, ale którego nie da się zawsze utrzymać. Jednak myślę, że to działo się w trakcie całej historii Realu Madryt i wrócimy do tego, co jest dla nas normalne, czyli wygrywania i dobrej gry.
[Cadena SER] Jak czuje się trener? Rozmawiał pan z nim? Czuje się na siłach, żeby wyprowadzić klub z tych problemów?
Powiedziałem już mu, kiedy go sprowadzaliśmy, że tego, co przeżyje w Realu Madryt, nie przeżył nigdzie indziej. Real Madryt ma ogromne wymagania, nowym ludziom trochę zajmuje zrozumienie, że dołączają do największej drużyny na świecie, gdzie każdy problem to tragedia, gdzie prezes ciągle zwalnia trenera, gdzie piłkarze ze sobą walczą, gdzie piłkarze walczą z trenerem, gdzie piłkarze walczą z prezesem. Trochę go to zaskoczyło, ale on ma ogromne doświadczenie, pracował w wielu ważnych klubach. Całkowicie wierzę w niego i w tych piłkarzy. Poza tym, co jest dla niego nowe i może być trochę samowyniszczające, to skupia się na pracy i nie ma żadnej wątpliwości, że rozegramy dobry sezon.
[La Sexta] Czy Gareth Bale jest jednym z problemów tej drużyny i dlaczego tak wielu wskazuje go jako winnego?
Po pierwsze, nie wierzę w drugie stwierdzenie, że jest winny. Posłuchaj, kupiliśmy latem Bale'a i zrobiło się spore zamieszanie, bo stwierdziliście, że zaprezentowaliśmy go z kontuzjowanymi plecami, że ja o tym wiedziałem i że kazałem go mimo wszystko zaprezentować. Kiedy wyszło, że nie ma żadnej protruzji, to pojawił się argument, że on nie jest piłkarzem. Teraz trzeba zmienić system, żeby Gareth Bale nie grał. Hm? Myślę, że właśnie takie zachowanie wyrządza wielkie szkody, ta chęć wpływania na decyzje trenera. Kiedy różne interesy nie udają się w jeden sposób, to próbuje się je osiągnąć w inny. Bale to jeden z najlepszych graczy na świecie, najważniejsze kluby walczyły i będą walczyć o jego usługi, a ja mogę jedynie powiedzieć, że nie powinniśmy zapominać o tym, co był w stanie robić w pierwszym sezonie w Realu Madryt. Wystarczy przypomnieć dwa finały, w których zagraliśmy rok temu.
[Onda Cero] Casillas powiedział po meczu z Schalke, że drużyna głośno uderzyła o dno. Czy zgadza się pan z tym stwierdzeniem? I czy widzi pan podobieństwa do innych okresów w czasie swojej prezesury?
Posłuchaj, mieliśmy dobre i złe okresy, ale jeśli podstawilibyśmy jakiegoś czytelnika, który nie zna świata piłki, to musiałby pomyśleć, że właśnie spadliśmy do Segundy. Tak musiałby pomyśleć. Wszystko jest relatywne. Do grudnia graliśmy cudownie. Nowy rok zaczęliśmy bardzo pechowo, tu najbardziej chodzi mi o poważne kontuzje, szczególnie w środku pola, który moim zdaniem bardzo dobrze przebudowaliśmy. Wracamy do normalności, która dla nas jest normalna. Ja nie wiem czym jest dotknięcia dna, naprawdę. Jesteśmy drudzy w Lidze i awansowaliśmy do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, co nie jest łatwe. Wiecie, że nie wszystkim się to udaje. Nadajemy temu odpowiednie znaczenie, także tej nadziei, którą mamy przy pracy w celu wygrania kolejnego Pucharu Europy i Ligi. To jest rzeczywistość Realu Madryt. Real Madryt nie będzie zawsze wygrywać Pucharu Europy, nie zawsze wygra mistrzostwo. Real ma najwięcej takich trofeów, ale nigdy nie wygrywał wszystkiego. Dlatego, jak mówiłem, jest krytyka konstruktywna i z szacunkiem, ale jest też ta druga, gdzie pewni ludzie chcą nas zranić i wyrządzić nam krzywdę, jak w przypadku Bale'a, o którym opowiadałem. Nie da się tak pracować, że każdego lata ci, którzy odchodzą, są najlepsi na świecie, a ci, którzy przychodzą, są kwestionowani. Tak się nie da. Potem rzeczywistość pokazuje, że jest inaczej. Jednak niektórzy dążą do swoich celów za wszelką cenę. Jak Bale ma dobre plecy, to nie jest piłkarzem czy niszczy taktycznie Real Madryt. A chyba wszyscy pamiętamy, że najlepszy mecz, przynajmniej jaki ja pamiętam, w Lidze Mistrzów rozegrano w Monachium i wszyscy mają nagraną tamtą grę i występ tego słynnego BBC.
[MARCA] Powiedział pan, że Ancelotti zostanie niezależnie od wszystkiego. Czy to potwierdzenie pozycji trenera dotyczy także kolejnego sezonu? Ancelotti będzie trenerem w następnym sezonie niezależnie od obecnych rozgrywek?
Powiedziałem, co powiedziałem, ok? Czy to się podoba Marce, czy to się nie podoba Marce.
Ale co z następnym sezonem?
Nie, ja panu odpowiedziałem. Czytam dzisiaj przy śniadaniu w Marce, że po Camp Nou Florentino zwolni trenera. Może zadzwońcie do mnie? Dlaczego nie zapytacie? Powiedziałbym to, co mówię dzisiaj. Czego wy chcecie? Żebyśmy go zwolnili? Jak nie teraz, to za trzy tygodnie, jak nie wtedy, to w następnym sezonie? Powiedziałem, że trener może liczyć na zaufanie prezesa i zarządu, kropka. Wiem, że wy będziecie ciągnąć ten temat, jutro znowu to wyciągniecie, ale ja chcę powiedzieć ludziom, że nie będę pojawiać się tutaj codziennie, żeby dementować informacje Marki. Ale niech ludzie wiedzą, że trener ma zaufanie zarządu, że niezależnie od wszystkiego pozostanie trenerem Realu Madryt i że tego chcą nasi kibice. Niezależnie od tego, jakie wy macie cele związane z trenerem i Bale'em.
Ale odpowie pan co do następnego sezonu? Potwierdza pan pozycję trenera?
Odpowiedziałem. Nie muszę nikogo potwierdzać. MARCA coś napisze, więc ja muszę kogoś potwierdzać? Nie muszę niczego mówić. Niby dlaczego?
[Radio Nacional] Jak ocenia pan to, że tydzień po tygodniu kibice wątpią w Ikera Casillasa? Że na każdym meczu jest wygwizdywany?
Jak powiedziałem, myślę, że przez pewną krytykę i pewne informacje stworzono w klubie pewien mechanizm samozniszczenia, na który uwagę chcę zwrócić socios i kibicom. Chcę, żeby socios i kibice wspierali wszystkich swoich zawodników. Brakowałoby tylko innego zachowania. Jeśli my nie będziemy ich wspierać, kto to zrobi? Są ludzie, którzy chcą, żeby Realowi szło źle i próbują zmylić ludzi. Bramkarz Realu Madryt to symbol tego klubu. Nie muszę opowiadać tu jego dokonań i historii. Jeśli kiedyś się pomyli, bo mylą się wszyscy, to potrzebuje wtedy wsparcia i sympatii wszystkich socios i kibiców. To wezwanie, które wykonuję wobec wszystkich socios i kibiców. My mamy za dużo problemów przychodzących z zewnątrz, żebyśmy po raz kolejny wpadali w pułapki ludzi, którzy chcą stworzyć w Realu klimat samozniszczenia. Zwracam na to uwagę wszystkich socios i kibiców. Tym, co uczyniło nas wielkimi, jest jedność między kibicami a piłkarzami. To musi być jednym z największych aktywów Realu Madryt. Wszyscy się mylimy, ja pierwszy, każdy popełni błędy, ale nie możemy pozwolić, żeby nasz poziom samokrytyki został wykorzystany przez ludzi, którzy chcą wykorzystać nasz klub.
[Chiringuito] Widzieliśmy, że Cristiano na boisku okazywał wielką złość. Rozmawiał pan z nim? Jak ocenia pan jego zachowanie?
Ja teraz nie wejdę też w kwestionowanie Cristiano Ronaldo, bo niektórzy już zaczęli to robić. Niektórzy mówią, że nie wiem nawet co. Są ludzie, którzy nas nie lubią. Wiem, że Real Madryt jest ogromny i są ludzie, którym to się nie podoba. Jednak nie będziemy zwracać uwagi na takich ludzi ani na takie media. Nie chce mi się powtarzać także osiągnięć Cristiano, wystarczy przypomnieć, że niedawno w Szwajcarii odbieraliśmy z nim jego trzecią Złotą Piłkę. Jest, jak jest, widzimy to. Wszyscy są w dołku, jak mówiłem, to konsekwencja różnych spraw. Pracują, żeby wrócić, jak wcześniej, bo dołki zdarzają się zawsze. On ma przy tym nadzieję, że znowu otrzyma Złotą Piłkę. Chcę powiedzieć, że jestem tutaj od wielu lat i stwierdzam, że stosunki między zawodnikami są jednymi z najlepszych, jeśli nie najlepszymi odkąd przyszedłem tutaj w 2000 roku. Panuje koleżeństwo i solidarność. Nie powinniśmy wierzyć w jakieś opowieści i anegdotki jakiejś mniejszości, która próbuje wykorzystać każdą sprawę, żeby spróbować zdestabilizować Real Madryt. Trudno jest jednak zdestabilizować organizację, która ma 113 lat, a w futbolu jest mitem i legendą.
[esRadio] Po porażce z Atleti rozmawiał pan z drużyną. Ancelotti mówi, że ostatnio dużo rozmawiacie. Do jakich wniosków doszliście?
Ja widzę się z drużyną i trenerami po każdym meczu. Zawsze schodzę do szatni, żeby przywitać się z piłkarzami. Rozmawiam z trenerem po każdym meczu. Wczoraj było tak samo, nie da się niczego wyróżnić, poza tym, że wszyscy widzieli, iż nie zagraliśmy dobrze i wszyscy dokonali samokrytyki. Teraz patrzymy na kolejne nadzieje. Nie rozmawialiśmy o niczym specjalnym, w Valdebebas to samo. Po derbach uznałem, że trzeba porozmawiać i spotkaliśmy się. Nie będę opowiadać o tym, jakie tematy poruszaliśmy. Zresztą nie są za ciekawe.
[AS] Pojawiają się ankiety, w których za winnych uznaje się piłkarzy i Ancelottiego. Jaką winę ponosi prezes w tej sytuacji kryzysu sportowego, kiedy to pan planuje transfery i w dużej części odpowiada za plany sportowe klubu?
Po pierwsze, ja nie widziałem żadnej poważnej ankiety. Są te ankiety w Internecie, gdzie mogą głosować kibice Realu, Barcelony, Atleti, wszyscy. Jeśli pan chce zrzucić winę na mnie, to na pewno prezes ją ponosi. Jednak w pańskim dzienniku prezes codziennie jest winny wszystkiego, co dzieje się w Realu Madryt. Mówię to, żeby nie było żadnych wątpliwości.
Ale jaką odpowiedzialność ponosi pan za planowanie tego sezonu?
Całkowitą, ja całkowitą, bo jestem prezesem. Ponoszę jednak także odpowiedzialność, żeby powiedzieć, że informacje pańskiego dziennika codziennie są kłamstwami. To także jest moja odpowiedzialność. Chcę, żeby socios i kibice Realu Madryt wiedzieli, że wasza kampania przeciwko mnie prowadzona jest z powodu pewnych interesów i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Wszystko to wiedzą, wy dalej możecie robić swoje.
[TVE] Wiele mówi się o Cristiano w kontekście imprezy urodzinowej i zerwania kontaktów z mediami do końca sezonu. Uważa pan, że to odpowiednia decyzja?
Posłuchaj, nie rozmawiano wiele o imprezie, gdzie zaprosił rodzinę i przyjaciół, ale w niektórych miejscach nadano temu ogromne znaczenie, którego te urodziny nie miały i którego nie nadało tej imprezie madridismo. To prawda, że było tam kilku zawodników i źle odebrali krytykę, ale to nierozmawianie z prasą to anegdotka. Ja nie rozmawiałem z nim na ten temat, nie wiem czy to prawda.
[La Gazzetta dello Sport] Mówiło się dużo o nowym kontrakcie Ancelottiego? Jaka jest sytuacja?
Dużo mówi się o nowych kontraktach wielu ludzi, nie tylko Ancelottiego, ale wszyscy wiedzą, że ten klub nie przedłuża umów poza początkami i końcami sezonów. Uznajemy, że rozmawianie z zawodnikami czy trenerami o umowach może być powodem destabilizacji. To nie są odpowiednie chwile, bo w sezonie trzeba trenować, skupić się na Lidze i Lidze Mistrzów. Po sezonie będzie czas na to wszystko.
[Onda Cero] Dużo mówi się o sposobie treningu i prowadzenia drużyny przez Ancelottiego. Ostatnio on sam mówił o swojej miękkiej ręce. Panu podoba się takie prowadzenie drużyny i ta miękka ręka?
Odpowiedziałbym, że tutaj wszyscy krytykujemy wszystkich i każdy uważa, że prawda jest po jego stronie. Ja mogę powiedzieć, że Carlo Ancelotti to trener, który w pierwszym roku dał nam wiele tytułów, wyczekiwany Puchar Europy, do tego Superpuchar Europy i Puchar Świata. On tak pracuje całe życie i ja jestem nikim, żeby zmieniać jego sposób bycia. Ja uważam, że jego sukcesem jest właśnie to, jaki jest i jak prowadzi ekipę.
[ABC] Pepe w COPE powiedział, że zauważył, iż z Ancelottim drużyna jest przyjmowana na hiszpańskich stadionach lepiej niż z Mourinho, że panuje mniejsza nienawiść do Realu Madryt. Jak to pan ocenia?
Pytaj go o to. Ja mogę tylko powiedzieć, że Real Madryt i ja, jestem tutaj od 2000 roku, nigdy nie mieliśmy żadnych problemów na żadnym stadionie. Zawsze czuliśmy sympatię na wszystkich stadionach, na jakich graliśmy. Każdy mówi, co czuje. Ja czuję coś takiego.
[La Razón] Jaka była pana pierwsza myśl po meczu z Schalke?
Czułem satysfakcję, bo awansowaliśmy. To coś trudnego. Widzieliśmy wczoraj, że odpadły wielkie zespoły. My w tym klubie przez 6 lat odpadaliśmy w 1/8 finału. Czułem ogromną satysfakcję i radość z awansu do ćwierćfinału i możliwości kontynuowania walki o Puchar Europy.
[Cuatro] Czy szatnia po meczu z Schalke była zjednoczona i dalej wspiera trenera?
Jak mówiłem, zawsze do nich schodzę, pozdrawiam piłkarzy i trenerów. Widziałem ich dotkniętych złą grą, to prawda, ale prawdą jest też to, że trudno jest co tydzień grać przeciwko rywalom, którzy rozgrywają spotkanie swojego życia.
[dziennikarka z Japonii] Czy może pan poprosić Cristiano, żeby spotkał się z dziennikarzami tak, jak pan?
[śmiech] Ja mówię rzadko, niektórzy mówią, że w ogóle. Jesteśmy dumni z konstruktywnej krytyki, ale kiedy poziom tej drugiej krytyki może wpłynąć na stosunki socios i kibiców z drużyną, to wtedy się pojawiam. Rzadko wychodzę, ale muszę powiedzieć, że trener wypowiada się od 2 do 4 razy w tygodniu. Piłkarze też często się wypowiadają. Jestem pewny, że Cristiano w końcu też się wypowie, szczególnie po wygraniu Pucharu Europy.
[COPE] Pan wierzy w wygraną w Klasyku? Czy wydarzenia z Camp Nou mogą wpłynąć na pana decyzje?
Wyszedłem tutaj, żeby powiedzieć, że niezależnie od wszystkiego nic się nie zmieni. Czy muszę ci to powtarzać, Melchor? Do meczu podchodzimy z nadzieją i odpowiedzialnością, jak zawsze. Mecze można i wygrać, i przegrać. My spróbujemy wygrać i widzę, że drużyna ma na to nadzieję, przede wszystkim dlatego, że możemy wtedy objąć pozycję lidera.
[dziennikarz z Arabii Saudyjskiej] Czy Real jest przygotowany, żeby wygrać z Barceloną?
Real jest przygotowany, żeby wygrać ze wszystkimi, bo obecnie jest mistrzem Europy, mistrzem świata i zdobywcą Pucharu Króla oraz Superpucharu Europy. Dlaczego mamy nie być przygotowani na wygraną? Zawsze jesteśmy.
[Catalunya Radio] Czy Real Madryt odmawia rozegrania finału Pucharu Króla na Bernabéu i jeśli tak jest, z jakich powodów?
Tyle się o tym mówi, a Real niczego nie odmówił. Postępowanie wydaje się takie, że wiele klubów zaoferowało swoje obiekty i działacze wybiorą między nimi. Ja tak to zrozumiałem.
[SportYou] Mam odczucie, że to media i nasze korporacje są winne całemu złu w Realu Madryt.
Nie powiedziałem tego.
Takie jest odczucie.
Powiedziałem, że niektóre media podają kłamliwe informacje. Na przykład tak jest dzisiaj, gdzie jeden z dzienników na okładce podaje, że Florentino w przypadku nie wiadomo czego w Barcelonie zwolni trenera. Ja jestem tutaj, żeby powiedzieć, że to jest kłamstwo. Inni mówią prawdę, do tego się nie wtrącam, ale podstawowym powodem pojawienia się tutaj jest poinformowanie kibiców o tej atmosferze, którą stworzono i tej presji, którą próbuje się narzucić na trenera, Bale'a, Cristiano i każdego innego, żeby nie powstały żadne perturbacje między madridistas a zawodnikami i trenerem. Nic więcej. Wielu nowym ludziom, którzy dołączają do nas każdego lata, muszę tłumaczyć jakie są hiszpańskie media. Że mamy ich wiele, że jedne są takie, inne takie, to trzeba tłumaczyć. Przychodzą ludzie z ogromnym doświadczeniem, z Pucharami Europy zdobytymi w innych klubach i nie rozumieją tego. Wtedy dodaję, że Real Madryt jest ogromny. Ja rozumiem to, że media chcą mieć wpływ na Real Madryt, rozumiem. Niektórzy jednak przekraczają granice, a niektórzy atakują tylko mnie i nie interesuje ich klub. Próbuję to tłumaczyć nowym ludziom, że w Realu Madryt wszystko ma ogromne znaczenie, że to ogromny klub. Jednak ci nowi ludzie są także zaskoczeni wtedy, gdy jedziemy na inne stadiony, w Hiszpanii czy w innych krajach, i widzą tych wszystkich ludzi na lotniskach czy hotelach. To jest Real Madryt, to jest rzeczywistość Realu Madryt. Ińaki, ja muszę niektórych hamować, wiemy o tym obaj. Chodzi o wielu dziennikarzy z tej sali, a wielu z nich walczy tylko ze mną. Ja to wiem, widzę to od 2000 roku. Taka jest rzeczywistość. Ja próbuję zyskać szacunek i uznanie wszystkich mediów, ale widzę, że to jest niemożliwe. Dla niektórych celem życia jest wojowanie ze mną. Inni walczą z Realem. Wielu jest za Realem, ale nie wszyscy. Ja jedyne, co mogę zrobić, to zmniejszyć presję, zdjąć presję i kiedy widzę, jak teraz, że podniesiono poziom zamieszania wśród naszych kibiców, to pojawiam się tutaj. Mówię prawdę o tym, co się dzieje. Nie zapominajmy, że ta drużyna gra najlepiej od wielu lat, że dała nam wiele tytułów, cztery w rok. Teraz próbuje się doprowadzić do ostrej krytyki i takiej atmosfery samowyniszczenia, żeby zmylić fanów, ale ja jestem tutaj. Nie chodzi o wszystkich. Mogę wymienić dzienniki, radia czy telewizje, które krytykuję obiektywnie i nie mają za celu wstrząsania Realem Madryt. Jednak obaj wiemy, że są media, które działają całkowicie odwrotnie.
[El País] Pan od dawna chciał zatrudnić Ancelottiego. Jakie cechy odpowiednie dla tego klubu pan w nim widział? Po roku pracy z nim jakie cechy potwierdziły, że zasługuje na pańskie zaufanie?
Potwierdzone cechy to cztery tytuły w jednym roku. Natychmiastowo zareagował na to, czego oczekiwaliśmy. Jedyne, czego chcę, to dać mu spokój w pracy. Ja jestem pierwszym, który wymaga od Realu najwięcej, ale w pozytywnej atmosferze, przy podziwianiu gry Realu, przy powiększaniu legendy klubu. Zobaczymy czy da się wyjść z tego okresu i wrócimy do normalności, którą mieliśmy do grudnia.
[Radio MARCA] Mówi pan o czterech tytułach, ale w ostatnim miesiącu ekipa przegrała 0:4 w derbach, straciła pozycję lidera, nie wygrała od trzech meczów, po trzech latach przegrała u siebie w Lidze Mistrzów, kibice są zgodni w krytyce. Czy pan nie uważa, że Real Madryt znajduje się w kryzysie?
To codziennie mówicie w pańskim radiu. Wy opowiadacie o tym codziennie. Ja uważam inaczej, całkowicie odwrotnie. Ta negatywna atmosfera, o której pan tu mówi i o której codziennie opowiadacie w waszym radiu, według mnie nie ma miejsca. Nic więcej.
[Goal.com] Czy Ancelotti to najlepszy trener, jakiego pan miał?
To z najlepszym to jak czy kochasz bardziej mamę czy tatę. To zależy od wielu spraw, od okresów, piłkarzy. Ja mogę powiedzieć, że cztery tytuły w jednym roku zdobył tylko on, graliśmy z nim spektakularny futbol. Potem zabiły nas kontuzje, te poważne, jak te Luki czy Jamesa, one nas zniszczyły, kiedy stworzyliśmy spektakularną drugą linię. Cóż, do tego doszło zmęczenie i znaleźliśmy się w nie najlepszym momencie w sezonie. Chciałem jednak przypomnieć, gdzie tak naprawdę jesteśmy, w ćwierćfinale Pucharu Europy i drudzy w Lidze. Rozumiem, że tutaj poziom wymagań jest tak duży, że wszystko wydaje się małe. Chciałbym, żebyśmy zachowali poziom wymagań, ale pozostali przy tym z nogami na ziemi. Ja widziałem tutaj Di Stéfano i wielu świetnych zawodników, którzy wygrywali i nie wygrywali. Nie zawsze się wygrywa. Obecnie jesteśmy skupieni na wygraniu Pucharu Europy i Ligi, zobaczymy co się stanie.
– Bardzo dziękuję.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze