Morientes przybliża LM dla Realu
Morientes potwierdza formę, strzeleckie umiejętności i pozostanie w Madrycie.
Jeszcze wczoraj angielska prasa pisała o nim jako o wzmocnieniu Liverpool i zastępcy Michaela Owena, jeżeli ten wyląduje na Santiago Bernabéu. Ale Fernando Morientes gdyż o nim mowa, ma inne plany, wczoraj w 66 minucie pojawił się na boisku Wisły Kraków i ostatecznie uciszył pogłoski o swoim możliwym odejściu. To, że Morientes zagrał w tym meczu oznacza, że nie może występować w barwach innych drużyn w żadnych europejskich rozgrywkach, a więc na pewno pozostanie w Madrycie. Zresztą jego wejście na murawę okazało się być dla meczu decydujące bo to właśnie el Moro, wyprowadził Real Madryt na prowadzenie, strzelając w tym meczu dwie bramki. Czułem, że w Lidze Mistrzów miałem dług wobec Realu Madryt, a swoim wczorajszym występem go spłaciłem - mówi Morientes. Moje dwie bramki to zasługa mojej wspaniałej drużyny, która uczyniła wszystko prostszym - uważa El Moro. Trzeba mieć troszeczkę szczęścia i stać tam gdzie poleci piłka - dodaje. Przy pierwszej bramce miałem szczęście, bo strzeliłem ją piszczelą. Drugi gol to zasługa Roberto Carlosa, który fenomenalnie zacentrował mi piłkę. - tłumaczy Moro. Gole był ważniejsze dla drużyny niż dla mnie kończy Morientes.
Morientes zaś niechętnie wypowiada się na temat Owena. W sprawie numeru, z którym grał potwierdza, że będzie występował z 8 jeżeli będzie mógł.
Doskonały występ Fernando Morientesa sprawia, że Camacho będzie musiał brać go pod uwagę ustalając meczową 11, a mecz z Wisłą potwierdza doskonałą formę Hiszpana z "przedsezonu". Jedno jest pewne, Morientes to zawodnik Ligi Mistrzów. Po raz trzeci w tych rozgrywkach zdobył dublet, swój osobisty wynik w LM podniósł do 19 bramek, lepsze statystyki w rozgrywkach ma tylko jego najlepszy przyjaciel Raúl.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze