Adrián: Jestem wdzięczny Realowi Madryt

Elche jest w stanie pokonać Real Madryt?
Oczywiście. Wyjdziemy po trzy punkty, jak we wszystkich innych meczach. Znajdujemy się w bardzo pozytywnej sytuacji, znaleźliśmy nasz styl gry. Zdobywamy punkty, co wcześniej nam się nie udawało. Dynamika od początku roku jest pozytywna. Od momentu, gdy się spotkaliśmy i porozmawialiśmy, wszystko układa się lepiej – zapewnił Adrián González, piłkarz Elche i syn Míchela, legendarnego gracza Królewskich.

Uważasz, że to jest dobry moment, żeby zmierzyć się z Realem Madryt?
Nigdy nie ma dobrego momentu na pokonanie Realu Madryt. Oczywiście, ostatnio nie widzimy ich najlepszej wersji, ale oni są tak dobrzy, że mogą to wszystko zmienić jednego dnia. Potrzebują niewiele, żeby wygrywać mecze. Musimy sprawić, by oni nie czuli się komfortowo w ataku. Mają kompletny zespół, ale jeśli trójka z przodu nie czuje się dobrze, nie ma okazji bramkowych, nie mają zbyt wielu innych rozwiązań. Mecz w Lidze Mistrzów z Schalke nie będzie dla nas wzorem.

Istnieje jakiś sposób, żeby pokonać podopiecznych Ancelottiego?
Musimy być skoncentrowani taktycznie przez 90 minut, grać bardzo intensywnie, a w ofensywie robić to, co robimy ostatnio i co przynosi nam wyniki. Staniemy naprzeciw jednej z najlepszych drużyn na świecie. Musimy wziąć przykład z pierwszej połowy, którą rozegraliśmy z Barceloną. Byliśmy solidni z tyłu, nie baliśmy się ruszyć do ataku i mogliśmy im zaszkodzić.

Ty i Pašalić jesteście o jedną kartkę od zawieszenia, to może mieć wpływ na odstawienie nogi w którejś sytuacji?
Nie. Trzy punkty w tym meczu są tak samo ważne jak w każdym innym, wyjedziemy na boisko dać z siebie wszystko. Nie wiem, czy trener zamierza nas oszczędzać na kolejne spotkania. Każdy zawodnik lubi występować w tego typu pojedynkach, jak ten z Realem Madryt.

Real Madryt jest bardziej przystępną drużyną do pokonania niż Barcelona ze względu na styl gry?
Trudno porównywać oba style gry. Mogę powiedzieć, że tak, a później wyjdzie nam gorszy mecz niż z Barceloną. Oba te zespoły są trudne do pokonania, a my musimy być w stanie wykonać kolejny krok do przodu. Musimy wyjść na boisko z zamiarem odniesienia zwycięstwa.

W Elche przeżywasz najlepsze chwile piłkarskiej kariery?
Miałem dobre momenty w innych klubach, chociaż teraz faktycznie znajduję się w dobrym momencie kariery. Ciężko pracowałem przez cały sezon, żeby wskoczyć na najwyższy poziom. Teraz wszystko mi wychodzi. Jestem zadowolony, nie tylko z siebie, ale z całej drużyny. W nowym roku zobaczyliśmy odmienione Elche. Jeśli to utrzymamy, osiągniemy nasz cel, tego oczekują nasi kibice.

Zmierzysz się ze swoją byłą drużyną, to wyjątkowa chwila?
Tak. Jestem bardzo wdzięczny Realowi Madryt za to, że mnie wyszkolił i ukształtował. To, kim dzisiaj jestem, w dużej mierze zawdzięczam Królewskim. Jestem z tego powodu dumny i nigdy nie zapomnę czasu, który spędziłem w tym klubie.

Masz żal o to, że po grze w rezerwach nie mogłeś przeskoczyć do pierwszej drużyny?
Nie, takich piłkarzy jak ja jest mnóstwo. Kiedy byłem mały, marzyłem o grze w Primera División. Później, gdy trafiłem do szkółki Realu Madryt, marzyłem o awansie do pierwszej drużyny. Zbliżyłem się do tego, ale ostatecznie tego nie osiągnąłem. Jednak nie załamałem się i teraz jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem – tyle lat gry w Primera División. Muszę być za to wdzięczny Realowi Madryt, który bardzo dużo mi dał.