Pierwszy krok do awansu wykonany, 2:0 w Gelsenkirchen

Real Madryt wygrał w meczu wyjazdowym 1/8 finału Ligi Mistrzów z Schalke 2:0. Autorami bramek dla Królewskich byli Cristiano Ronaldo i Marcelo. Gospodarze nie pozwolili Królewskim na swobodną grę i całkiem dobrze prezentowali się w defensywie, ostatecznie jednak to podopieczni Ancelottiego byli zespołem wyraźnie lepszym.

Od początku mecz zapowiadał się ciekawie. Schalke prezentowało się w ostatnim czasie nadspodziewanie dobrze, Real zaś wręcz odwrotnie. Do tego Ancelotti desygnował do gry w pierwszym składzie Lucasa Silvę i wracającego po kontuzji Pepego, obie decyzje były zaskakujące. Na początku spotkania konstruowanie akcji stanowiło dla Królewskich zadanie arcytrudne, ale nie niemożliwe. Gospodarze bardzo krótko kryli piłkarzy Realu i, co ważniejsze, robili to na wysokim poziomie. Jakoś udawało się doprowadzić futbolówkę w okolice pola karnego Niemców, ale o wiele trudniej było o oddanie celnego strzału. Bardzo szybko żółtą kartkę złapał Toni Kroos, który przy próbie budowania kontrataku przez zespół niemiecki nieprzepisowo zatrzymał jednego z piłkarzy.

Przełamanie przyszło w dwudziestej szóstej minucie. Real konstruował kolejną akcję pozycyjną i wydawało się, że zakończy się ona tak jak dotychczas w tym spotkaniu, czyli bez rezultatu bramkowego, jednak piłka trafiła do Carvajala, który zszedł na prawej stronie do środka i wykorzystując opieszałość Aogo, doskonale dograł do Cristiano Ronaldo lewą nogą. Portugalczyk w takich sytuacjach nie pudłuje i pewnie pokonał Wellenreuthera. Od tego momentu Real grał lepiej, doskonałą sytuację miał też Karim Benzema, tym razem górą był jednak niemiecki bramkarz, który obronił również dobre uderzenie Ronaldo z rzutu wolnego. Od momentu bramki gra w pierwszej połowie rozluźniła się, ale Realowi nie udało się podwyższyć prowadzenia.

Cel na drugą połowę był jasny – podwyższyć prowadzenie. I udało się go zrealizować, ale wcześniej Królewscy mieli odrobinę szczęścia. Co prawda, Real też miał swoje niewykorzystane okazje, ale do momentu bramki najefektowniej prezentowało się potężne uderzenie Platte w poprzeczkę. Casillas po tej akcji symbolicznie poklepał ten element konstrukcyjny bramki. Chwilę później z piłką do środka przedarł się Cristiano Ronaldo, odegrał piłkę do Marcelo, a ten mocnym uderzeniem z prawej nogi pokonał bramkarza. Możliwe, że była to najładniejsza bramka strzelona przez Brazylijczyka w barwach Realu Madryt.

Blancos bardzo przybliżyli się do awansu, jednak sytuacja nie jest tak komfortowa jak w roku ubiegłym. 2:0 to wynik dobry, jeśli nie bardzo dobry, ale nie można sobie pozwolić na brak koncentracji w rewanżu. Wszystko powinno być w porządku, jeśli Cristiano Ronaldo podtrzyma dobry trend z dzisiejszego spotkania i wróci do swojej normalnej dyspozycji, na wielkie pochwały zasługuje również Marcelo, który dobrze współpracował z Isco w lewej, bocznej strefie boiska.

FC Schalke 04 – Real Madryt 0:2 (0:1)
0:1 26' Ronaldo (asysta:Carvajal)
0:2 79' Marcelo (asysta: Cristiano)

FC Schalke 04: Timon Wellenreuther; Atsuto Uchida, Benedikt Höwedes, Joël Matip, Matija Nastasić, Dennis Aogo; Roman Neustädter (56' Jan Kirchoff); Marco Höger (79' Max Meyer), Kevin-Prince Boateng; Éric Maxim Choupo-Moting, Klaas-Jan Huntelaar (33' Felix Platte)

Real Madryt: Iker Casillas; Daniel Carvajal (81' Álvaro Arbeloa), Raphaël Varane, Pepe, Marcelo; Toni Kroos, Lucas Silva, Isco (84' Illarra); Gareth Bale, Cristiano Ronaldo, Karim Benzema (77' Javier Hernández).