Walijski Pacjent
W klubie są zdania, że nadchodzi czas Bale'a
Teraz ma swoje pięć minut. Tak z pewnością myślą włodarze Realu Madryt. Bez Cristiano, któremu puściły nerwy w starciu z Córdobą, Gareth Bale musi wziąć na siebie w zdecydowany i bezpośredni sposób, jak stało się to w Kordobie, odpowiedzialność za wyniki zespołu.
Walijczyk nie zawahał się przed wykonywaniem rzutu karnego na Nuevo Arcángel. Nie zadrżały mu kolana mimo panującego w tamtym momencie ciśnienia. Nawet Ramos nie chciał podchodzić do piłki i namawiał do strzału byłego gracza Tottenhamu. Działacze Królewskich są zdania, że podobną postawę Bale będzie prezentował pod nieobecność Ronaldo. To idealny moment, by Gareth wziął ciężar na swoje barki i udowodnił, że jest zdolny do bycia liderem tego zespołu.
Bale, w oczekiwaniu na decyzję komitetu rozgrywek, będzie miał niepowtarzalną szansę występu na swojej naturalnej pozycji w spotkaniach z Realem Sociedad i Sevillą. Reprezentant Walii zdecydowanie bardziej woli biegać po lewej stronie boiska, jednak obecność Cristiano Ronaldo krzyżuje mu plany.
Absencja Portugalczyka jest dla Bale'a okazją, by pokazać swoją przydatność na nominalnej pozycji. To sprawia jednak, że wymagania wobec Walijczyka będą zdecydowanie wyższe. W najważniejszych momentach do tej pory stawiał im czoła. Oczekuje się od niego również większej współpracy z resztą kolegów z drużyny, co w ostatnich miesiącach było do poprawki.
Jak niejednokrotnie informowała już MARCA, Bale z każdym dniem chce pełnić w szeregach Los Blancos coraz ważniejszą rolę. Klub ma do niego maksymalne zaufanie zarówno jeśli chodzi o teraźniejszość, jak i przyszłość. Włodarze Królewskich widzą w nim przyszłą Złotą Piłkę. Nikt na Santiago Bernabéu nie ma co do tego cienia wątpliwości. Gareth jest też coraz bardziej aktywny w życiu Realu Madryt oraz samego miasta. Ostatnio na przykład wziął udział w kampanii na rzecz promocji turystycznej stolicy Hiszpanii, w której wystąpił wspólnie z Cristiano, Jamesem, Kroosem, Isco, Benzemą czy Ancelottim.
Szefowie marki Adidas również twierdzą, że potencjał czysto piłkarski Bale'a można przenieść na płaszczyznę marketingową. Gareth coraz częściej uczestniczy w akcjach promocyjnych, uzupełniając się z Jamesem, który jest symbolem firmy na rynku południowoamerykańskim.
Florentino zaciekle walczył o transfer Walijczyka z Danielem Levym przez całe lato 2013 roku. Nie poddawał się ani przez chwilę, nawet mimo kolejnych przeszkód stwarzanych przez sternika Tottenhamu, choć w lipcu transakcja nie wydawała się zbyt trudna do zrealizowania. Bale jest oczkiem w głowie Péreza.
W klubie postrzegają to, co stało się w Kordobie jako pierwszy krok w naturalnym procesie dojrzewania do roli lidera. W obecnej chwili hierarchia w szatni jest jasna, jednak włodarze widzą w Bale'u kogoś, kto z czasem mógłby dołączyć do grupy trzymającej władzę, czyli Ramosa, Ronaldo i Casillasa.
Walijczyk wystąpił w tym sezonie w 28 spotkaniach, z czego w 16 razy w lidze. Na koncie zgromadził 10 goli i 4 asysty. W Champions League dołożył kolejne dwie bramki i jeszcze dwie w Klubowych Mistrzostwach Świata. Zeszły sezon Bale zakończył z 44 meczami, w których 22 wpisywał się na listę strzelców i 12 razy asystował. Ponadto, nie należy zapominać o wadze niektórych bramek, jak chociażby z finału w Lizbonie, Marrakeszu czy w ostatnią sobotę z Córdobą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze