Jesé wraca, Jesé strzela!
Real Madryt – UE Cornellà 5:0
W rewanżowym meczu Pucharu Króla Real Madryt pokonał Cornellę 5:0. Bramki dla Królewskich strzelali James Rodríguez, Isco, Borja López (samobój) i Jesé Rodríguez. Bardzo dobry mecz rozegrał przede wszystkim ten pierwszy, który jeszcze zaliczył asystę. Drużyna Carlo Ancelottiego nie miała niemal żadnych problemów z rywalem z Katalonii i odniosła siedemnaste zwycięstwo z rzędu.
Pierwszy kwadrans przebiegał dość spokojnie. Po piętnastu minutach w polu karnym Królewskich doszło do całkiem sporej niespodzianki – Álvaro Arbeloa przewrócił jednego z zawodników gości, a arbiter podyktował rzut karny. Sam poszkodowany nie potrafił jednak wykorzystać jedenastki, Boniquet posłał bowiem piłkę wysoko nad bramką. Odpowiedź Realu Madryt była natychmiastowa – Illarramendi odebrał piłkę, Isco posłał prostopadłe podanie do Jamesa, a Kolumbijczyk w ładnym stylu otworzył wynik meczu. Kolejne minuty znowu raczej nie przypominały wielkiego widowiska. W porę przebudził się duet Isco-James – tym razem zamienili się rolami, ten drugi podawał, a pierwszy wykończył akcję. Kiedy rywale próbowali otrząsnąć się ze straty kolejnego gola, madrycka maszyna znowu dała o sobie znać – znów akcję wykończył James, ale największe brawa za tę akcję należą się Chicharito, który znakomitą piętką odegrał piłkę do pomocnika Królewskich. Cornellà nie położyła się na boisku, próbowała od czasu do czasu atakować, ale madrytczycy nie mieli litości.
Druga część meczu zaczęła się niezbyt przyjemnie – Sami Khedira strarł się z rywalem i przez moment wydawało się, że stracił przytomność. Niemiec wrócił do gry, ale kilka minut później znów gorzej się poczuł i musiał opuścić murawę. W jego miejsce wszedł wielki nieobecny końcówki poprzedniego sezonu i jeden z największych talentów na Starym Kontynencie, Jesé Rodríguez. Chwilę po wejściu Kanaryjczyka na boisko Królewscy niemal natychmiast strzelili gola, chociaż udział atakującego był zerowy – piłkę z prawej strony dograł Arbeloa, akcję próbował wykończyć Chciharito, ale piłka odbiła się od poprzeczki i… obrońcy gości, a chwilę później wpadła do bramki. Z czasem także Jesé miał coraz więcej do powiedzenia. W 68. minucie przeprowadził rajd lewym skrzydłem, po którym bardzo blisko strzelenia bramki był Chicharito. Kilka minut później El Bichito popisał się założeniem siatki rywalowi, czym – słusznie – został nagrodzony porcją braw przez publikę zgromadzoną na Santiago Bernabéu.
Osobny akapit warto poświęcić bohaterowi tego spotkania. Gdyby nie on, pewnie sam fakt rozegrania meczu nie miałby większego znaczenia dla wielu madridistas. Jesé byłby najważniejszym graczem, nawet jeśli nie strzeliłby dziś gola, nawet gdyby nie udała mu się żadna akcja. Powrót wychowanka musi cieszyć, a bramka w pierwszym występie po tak długim rozbracie z piłką jest dodatkowym plusem. Los Blancos potrzebują rotacji z przodu i potrzebują takich zawodników jak zawodnik z Wysp Kanaryjskich. Królewscy pokonali dziś w niezłym stylu Cornellę, ale wiadomość jest jedna – Real Madryt jest mocniejszy niż jeszcze kilka dni temu.
Real Madryt – UE Cornellà 5:0 (3:0)
1:0 James Rodríguez 16' (asysta: Isco)
2:0 Isco 32' (asysta: James Rodríguez)
3:0 James Rodríguez 34' (asysta: Chicharito)
4:0 Borja López 60' (gol samobójczy)
5:0 Jesé Rodríguez (asysta: Isco)
Real Madryt: Pacheco; Álvaro Arbeloa, Nacho Fernández, Raphaël Varane (46' Diego Llorente), Fábio Coentrão; Asier Illarramendi, Sami Khedira (57' Jesé Rodríguez), Álvaro Medrán; Isco, Chicharito, James Rodríguez (63' Javi Muńoz).
Cornellà : Íńigo; Pere, David, Pelegrí, Borja López; Delgado, Gómez; Gaudioso (56' Trujillo), Gallar (68' Pep Caballé), Boniquet; Óscar Muńoz (56' Joaquín).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze