O punkty i morale
Kolejne starcie gigantów
Już jutro o godzinie 18:00 czeka nas kolejny Klasyk. Co szczęśliwsi kibice obejrzą go na Santiago Bernabéu (Bananie, szczerze zazdrościmy), pozostali zasiądą przed ekranami telewizorów i komputerów – spotkanie odwiecznych rywali jak zawsze zainteresuje piłkarskich fanów na całym świecie. Bardzo ciężko opisać atmosferę jaka towarzyszy meczom Realu Madryt z Barceloną. Podekscytowanie, radość, strach, złość – a przede wszystkim nadzieja na osiągnięcie korzystnego wyniku i obejrzenie piłkarskiej uczty. W końcu jak przyznaje Carlo Ancelotti: „Pewne jest to, że nie ma na świecie meczu z taką jakością”.
Oba zespoły przystępują do tego pojedynku w imponującej sytuacji. Barcelona znajduje się na pozycji lidera i jeszcze nie straciła bramki w Lidze, jednak Real również przeżywa bardzo dobre chwile, czego doskonałym przykładem może być przekonujące zwycięstwo z Liverpoolem. W gwiazdozbiorze Królewskich najjaśniej świeci Cristiano Ronaldo. Dwadzieścia goli w trzynastu oficjalnych spotkaniach – to musi robić wrażenie. Oczywiście nie można zapomnieć o innych zawodnikach. Forma Jamesa Rodrígueza zwyżkuje z każdym tygodniem, Karim Benzema zaliczył kapitalny występ w starciu z Liverpoolem, zaś Isco zdecydowanie puka do drzwi pierwszego składu. W składzie zabraknie Garetha Bale'a, Fábio Coentrão i Jeségo, którzy skupiają się na wyleczeniu urazów. Powróci za to Sergio Ramos, który z całą pewnością da z siebie wszystko, aby wzmocnić defensywę Blancos.
Jeśli chodzi o Barcelonę, oczywistym jest, że największe zagrożenie stanowić będą Leo Messi i Neymar. Obaj znajdują się w dobrej formie, obaj bezlitośnie wykorzystają ewentualne błędy obrony. Warto przy okazji zauważyć, że Argentyńczyk stoi przed ogromną szansą. Tylko jedno trafienie dzieli go od wyrównania rekordu należącego do Telmo Zarry (251 goli w lidze hiszpańskiej). Dokonanie czegoś takiego na stadionie odwiecznego rywala? Sympatycy Barcelony mogą być pewni najwyższego zaangażowania ze strony ich idola. Co więcej, cały piłkarski świat czeka na powrót Luisa Suáreza. Trudno powiedzieć czy Urugwajczyk wystąpi od pierwszego gwizdka, ale pewne jest to, że pojawi się na boisku choć na chwilę. Na papierze trio Messi- Suárez-Neymar wygląda przerażająco dla jednych i wspaniale dla drugich. Jak to wyjdzie w praktyce? Przekonamy się już jutro.
Cristiano kontra Messi, Kroos kontra Rakitić, Neymar przeciwko Jamesowi. Możemy mnożyć tego typu pojedynki, przypominać o smaczkach takich jak burzliwa historia Luisa Enrique, zaglądać do statystyk poprzednich meczów. Jednak co najważniejsze – musimy po prostu wspierać ukochaną drużynę. Z całego serca, od pierwszej do ostatniej minuty. Z kwietniowego pojedynku Barçy z Realem pamiętamy niesamowity rajd Garetha Bale'a. Miejmy nadzieję, że jutro inny zawodnik Królewskich uraczy nas podobnym wyczynem.
iHala Madrid!
Mecz będzie transmitowany na Canal+ Sport HD od 17:55. Komentować będą Rafał Wolski i Grzegorz Mielcarski.
Dla zaostrzenia apetytów polecamy obejrzenie kompilacji przygotowanej przez Ronpiola:
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze