Bez litości w Walencji; Levante rozbite 5:0
Udane spotkanie Królewskich
Real Madryt pokonał w ósmej kolejce Ligi na wyjeździe Levante 5:0. Bramki dla Realu strzelali Cristiano Ronaldo, Chicharito, James i Isco, w tym dwie były autorstwa Portugalczyka. Gospodarze nie mieli w tym spotkaniu praktycznie nic do powiedzenia, Real zaś dał bardzo dobry prognostyk przed zbliżającymi się meczami z Liverpoolem i Barceloną.
Już w drugiej minucie meczu doskonałą okazję do strzelenia bramki miał CR7, fatalnie jednak przestrzelił. Pierwsza bramka dla Realu padła z rzutu karnego, w pełni zresztą zasłużonego. Doskonałe prostopadłe podanie do Chicharito posłal James Rodríguez, Meksykanin wywalczył jedenastkę, którą następnie pewnie na bramkę zamienił Cristiano Ronaldo. Od tego czasu spotkanie zaczęło się dla Królewskich lekko komplikować. Choć piłkarze Ancelottiego przeważali i praktycznie cały czas przebywali na połowie rywala, to nie potrafili doprowadzić do czystych sytuacji bramkowych. W pewnym momencie Levante było nawet bardzo bliskie wyrównania stanu meczu, ale piłkę po uderzeniu głową gracza gospodarzy z linii bramkowej wybił Modrić.
Wreszcie udało się doprowadzić do strzelenia drugiej bramki. Królewscy w dość nieudany sposób rozegrali stały fragment gry, jednak piłka szczęśliwe trafiła za pole karne do Jamesa, który perfekcyjnie dograł piłkę do Chicharito i temu pozostało tylko ustalić wynik do przerwy.
W drugiej połowie obraz gry zmienił się o tyle, że przewaga Realu została jeszcze bardziej utwierdzona. O ile przy stanie 1:0 gospodarze chociaż próbowali coś zmienić, o tyle potem wydawało się, że wystawili się po prostu pod ostrzał Królewskiej kanonady, a przynajmniej tak musiał to widzieć postronny widz.
Wynik podwyższył najpierw Cristiano Ronaldo. Portugalczyk świetnie minął dwóch obrońców gospodarzy i mocnym strzałem przełamał ręce Marińo. Następny gol to już popis techniczny dwóch innych zawodników, dwóch nowych nabytków, jak widać sprawdzonych. Toni Kroos posłał do Jamesa doskonałą piłkę lobem, Kolumbijczyk zaś świetnie ją przyjął i uderzył na tyle dobrze, że bramkarz nie miał w tej akcji żadnych szans. Wreszcie przyszło też przepięknej urody trafienie Isco, młody Hiszpan uderzył bardzo przytomnie i Marińo mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem.
Podopieczni Ancelottiego zaprezentowali dzisiaj bardzo dobry futbol i poza małymi niedociągnięciami dali jasny wyraz temu, że ani w meczu z Liverpoolem, ani Barceloną, nie zamierzają walczyć o nic innego, jak zwycięstwo. Jeśli chodzi o te małe niedociągnięcia właśnie, trzeba zwrócić uwagę na dzisiejszą grę obronną Marcelo, który zazwyczaj nie nadążał za kontrami, na szczęście, nieporadnego Levante. Dzisiaj się to nie zemściło, ale nie zawsze musi tak być. Obawami napawa też zejście utykającego Luki Modricia, gdy tylko pojawią się na ten temat konkretne informacje, niezwłocznie was o tym poinformujemy.
UD Levante – Real Madryt 0:5 (0:2)
0:1 13' Cristiano Ronaldo (rzut karny
0:2 38' Chicharito (asysta: James)
0:3 61' Cristiano Ronaldo
0:4 66' James (asysta: Toni Kroos)
0:5 82' Isco
Levante UD: Marińo, Iván, Héctor, Rubén (74' Xumetra), Morales, Juanfran, Gavilán (45' Pérez), Casadesús (66' Barral), Pedro López, Diop, Camarasa.
Real Madryt: Casillas, Carvajal, Pepe, Nacho, Marcelo (72' Arbeloa), Kroos (67' Illarramendi), Modrić (78' Medrán), Isco, James, Ronaldo, Chicharito.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze