Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Podsumowanie 3. kolejki Primera División

Barcelona lepsza od Athletiku, Real poległ w derbach Madrytu

Trzecią serię gier piłkarze Primera División zainaugurowali w Almeríi – drugi raz z rzędu ten klub otwiera kolejkę. Rywalem miejscowej drużyny była Córdoba. Remis w tym spotkaniu, choć ustalony w pierwszych dwudziestu minutach meczu, nie oznacza braku sytuacji bramkowych. Obydwa zespoły dążyły do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść, a bliżsi tego celu byli gospodarze. Jednym z tych, którzy mogli przesądzić o losach meczu był Hemed. Gdy miejscowi rzucili się na rywali, rezerwowy gości Ghilas stanął przed szansą wykorzystania kontrataku, ale bramkarz Almeríi nie skapitulował.

Sobotnie popołudnie rozpoczął mecz na Camp Nou, który miał dać odpowiedź w jakiej naprawdę formie jest Barcelona. Po dwóch kolejkach można było odnieść wrażenie, że Katalończycy są cieniem własnej drużyny. Piłkarze z Bilbao prezentowali z kolei dobrą dyspozycję, czego potwierdzeniem był awans, po dwumeczu z Napoli, do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Chociaż Barcelona dominowała, jak to ma w zwyczaju, w posiadaniu piłki, jej gra nie przekonywała. Po przerwie Blaugrana była bardziej konkretna, a jej akcje nabrały rozmachu. Bez większego problemu drogę do bramki Iraizoza znalazł duet Neymar–Messi. Pierwszy strzelał, drugi podawał. Zrobili to dwukrotnie i Barcelona wygrała 2:0 z Baskami. O 18:00 szansę na rehabilitację po fatalnej porażce w Walencji miała Málaga, która mierzyła się z Levante. Od początku na La Rosaleda dominowali gospodarze. Piłkarze Javiego Gracíi raz po raz strzelali na bramkę gości, ale Jesús Fernández za każdym razem stał na posterunku. Niekiedy z pomocą przychodziła mu poprzeczka. Ciekawym jest jednak fakt, że w drugim meczu z rzędu arbitrzy nie uznali prawidłowo zdobytego gola drużynie Málagi. I pewnie nikt by o tym nie mówił, gdyby w końcówce meczu Samu pokonał bramkarza gości. Kolejnym przystankiem na rozkładzie pociągu La Liga był Madryt. O katastrofie w Derbi Madrileńo przeczytacie w osobnym artykule. Sobotnią serię gier kończył mecz w Vigo, gdzie Celta musiała stawić czoła ostatniemu, przed tą kolejką, pogromcy Realu Madryt, Realowi Sociedad. Miejscowi zaczęli lepiej czego efektem była bramka Orellany w 29. minucie. Podobnie rozpoczęli także po przerwie. Trzech minut potrzebowali by wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Wtedy do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy mają szansę stać się tegorocznym specjalistą od remontad. Tym razem udało im się tylko wyrównać, ale pewnie przy wyniku 0:2, jeden punkt wzięliby w ciemno. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, a trafienie wyrównujące było dziełem przypadku. To Jonny, samobójczym golem, pozbawił dwóch punktów swojej drużyny.

Tradycją już stają się mecze w niedzielne południe. Tym razem to w Vallecas piłkarze zmagali się z wysoką temperaturą i słońcem. Mecz, 3:2, wygrało Elche, ale sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Lepiej rozpoczęli piłkarze Paco Jémeza, znani z agresywnej i szybkiej gry, ale nie potrafili pokonać Tytonia. Skuteczniejszy był Albacar, który wyprowadził gości na prowadzenie. Do przerwy mieliśmy remis. Wyrównał Kakuta. Po zmianie stron ponownie Elche było o bramkę przed miejscowymi. Gola strzelił Jonathas. Rayo próbowało szybko doprowadzić do wyrównania, ale Tytoń nie dał się zgasić. Elche, które w zasadzie cały mecz grało z kontrataku, osiągnęło dwie bramki przewagi za sprawą bardzo precyzyjnego uderzenia Mosquery. Piłkarze Jémeza do końca dążyli do korzystnego wyniku, czego efektem był rzut karny zamieniony na gola przez Bueno. O 17:00 rozpoczął się mecz w Walencji, w której ponownie wiele kontrowersji. Valencia znów nie okazała się być gościnna i nie pozwoliła Espanyolowi wywieźć ani jednego punktu z Mestalla. Wynik otworzył Piatti, lecz w 55. minucie, nie wiedzieć czemu, arbiter nie uznał bramki Papużkom. Valencia jakby poczuła, że nie może przez cały mecz liczyć na pomoc sędziego, mocniej przycisnęła gości. Bramki Parejo w 63. i Paco w 73. minucie dały wiele spokoju gospodarzom. Espanyol odpowiedział tylko jednym trafieniem Sergio Garcii z rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Następne było starcie Sevilli z Getafe. Podopieczni Emery'ego powoli przyzwyczają, że chociaż ich gra nie porywa tłumów, to jest przede wszystkim skuteczna. Duża w tym zasługa Krychowiaka, który wywalczył rzut karny dla swojej drużyny. Z jedenastu metrów nie pomylił się Bacca. Wynik ustalił Vidal w samej końcówce meczu. Naprawdę nie był on wielkim widowiskiem. Trochę lepiej w Granadzie zaprezentowali się gospodarze i Villarreal. Żółta łódź podwodna, zatopiona w poprzedniej kolejce przez Barcelonę, próbowała wynurzyć się na Nuevo Los Cármenes wracając do swojego stylu gry, ale na nic zdały się te wysiłki. Granada wciąż pozostała niepokonana, zaś piłkarze Marcelino potrzebują chyba materiału lepszej jakości, albo więcej mocy, by wypłynąć na powierzchnię. W Granadzie bez goli.

Kolejkę w poniedziałkowy wieczór kończył mecz Eibaru z Deportivo, a więc dwóch beniaminków. Spotkanie dopasowało się poziomem do ostatnich rozgrywanych w niedzielę. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie mogliśmy zobaczyć tylko jeden celny strzał, który w dodatku znalazł drogę do siatki. Jego autorem był Juan Domínguez. W całym meczu obydwa zespoły raczyły zgromadzonych kibiców trzema uderzeniami, które leciały w światło bramki. Chociaż Eibar był częściej przy piłce ciężko powiedzieć, że prowadził grę. Dwadzieścia trzy faule i pięć żółtych kartek – to tylko wynik Deportivo – chyba wszystko mówi o tym spotkaniu.

TABELA

TERMINARZ 4. KOLEJKI PRIMERA DIVISIÓN

OFICJALNY KANAŁ LA LIGA NA YOUTUBE

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!