Arbeloa jeszcze bardziej spartański
Hiszpan po raz kolejny pokazuje charakter
Nadchodzą ciężkie czasy dla Álvaro Arbeloi. Hiszpan coraz wyraźniej przegrywa rywalizację o miejsce w pierwszym składzie z Danim Carvajalem, natomiast część kibiców bacznie obserwuje każdy jego ruch. Opuszczając stadion po spotkaniu z Córdobą, prawy obrońca Królewskich czuł się wyraźnie dotknięty. Niemniej ani trochę nie wpłynęło to na jego oddanie i skłonność do poświęceń dla białej koszulki. Zapowiada się na to, że Arbeloa będzie jeszcze większym Spartaninem niż do tej pory.
Hiszpan już jakiś czas temu postanowił, że zostanie, przynajmniej jeszcze jeden sezon, w zespole prowadzonym przez Carlo Ancelottiego. Álvaro otrzymał wiele kuszących ofert z innych klubów, jednak drużyną jego życia jest Real Madryt. Prawy defensor chce maksymalnie wykorzystać swój etap na Santiago Bernabéu. Ten sezon będzie jego szóstym od czasu powrotu z Liverpoolu. Do tej pory jego pozycja w klubowej hierarchii była niezachwiana.
Gracz z numerem 17 na plecach ma szansę na domknięcie triumfalnego cyklu, który znajduje się w zasięgu naprawdę nielicznych piłkarzy. Jedynym brakującym trofeum w gablocie Álvaro jest puchar za zdobycie Klubowego Mistrzostwa Świata. Wychowanek Królewskich będzie miał szansę na triumf w tych rozgrywkach w grudniu. Jeśli zwycięży, w jego CV znajdą się wszystkie najważniejsze tytuły. Wszystkie.
Pozostanie w stolicy Hiszpanii nie zależało jednak od samego zawodnika. Decydujące słowo w tej sprawie miał Carletto. Boczny obrońca cieszy się zaufaniem ze strony Włocha. Álvaro potrafił się dostosować do nowej roli. Młodzi gracze mają mu za co dziękować. Jest dla nich stałym wsparciem, w tym dla Carvajala. Dla Ancelottiego jasnym jest, że doświadczenie Arbeloi w ciągu sezonu może okazać się czymś fundamentalnym.
Wychowanek Realu Madryt punktuje zarówno na boisku, jak i poza nim. Spartanin zastopował dyskusję na temat jego relacji z Ikerem Casillasem. Sprawa ta martwiła również samych włodarzy Los Blancos. Co prawda stosunki Álvaro i Ikera wciąż są chłodne, jednak obaj zainteresowani zawarli dżentelmeńską umowę – na boisku zawsze jesteśmy kolegami. Zarówno dla dobra drużyny, jak i z uwagi na to, że i Casillas i Arbeloa znajdują się na świeczniku. Dlatego też wcale nie może dziwić przyjacielski gest, którego dopuścili się w trakcie spotkania z Córdobą. Gdy Arbeloa wybił piłkę w groźnej sytuacji, Casillas nie wahając się ani chwili pobiegł do niego, by mu podziękować. Obrońca odpowiedział kapitanowi równie czułym gestem.
Dla Arbeloi sprawa jest oczywista – zostaje w Realu Madryt. W ekipie Królewskich jest szczęśliwy i zaangażowany. Álvaro jest prawdziwym żołnierzem Ancelottiego. Był nim zresztą również za kadencji Mourinho i Pellegriniego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze