Padnie rekord w Big House?

Po jutrzejszym meczu z Romą, Real Madryt uda się do Ann Arbor w stanie Michigan, by zagrać z Manchesterem United. Spotkanie budzi wielkie zainteresowanie wśród amerykańskich fanów piłki nożnej, a organizatorzy spodziewają się pobicia rekordu frekwencji na stadionie.

Królewscy i Czerwone Diabły zagrają na Michigan Stadium, znanym bardzie jako Big House. Na co dzień mecze rozgrywa tam drużyna futbolu amerykańskiego – Michigan Wolverines. To największy stadion w USA i czwarty co do wielkości na świecie. Obiekt został wybudowany w 1927 roku za 950 tysięcy dolarów. Big House może pomieścić 109 901 osób, ale tylu fanów nigdy nie zasiadło jeszcze na jego trybunach. Obecny rekord wynosi 105 591 widzów i został ustanowiony w 2010 roku, podczas meczu hokeja na lodzie.

Organizatorzy spodziewają się, że tym razem stadion wypełni się ludźmi do ostatniego miejsca, a dzięki temu Blancos przejdą do historii. Na Santiago Bernabéu kiedyś mogła pojawiać się podobna ilość osób, ale z czasem stadion został pomniejszony i od wielu lat nie jest w stanie pomieścić taki ogromnej liczby kibiców.

Real Madryt jest drużyną, która wzbudza największe zainteresowanie na International Champions Cup. Wszystkie społeczności hiszpańskojęzyczne w Stanach identyfikują się z Królewskimi i mnóstwo osób chce na własne oczy zobaczyć swoich ulubieńców na murawie. Z kolei finał turnieju zostanie rozegrany w Miami, a tam największą społeczność stanowią Kolumbijczycy i wszyscy marzą o tym, że James Rodríguez przyleci na ten mecz do USA.

Jutro Królewscy zmierzą się z Romą na Cotton Bowl w Dallas. Tamtejszy obiekt może pomieścić 68 252 kibiców, a na co dzień mecze rozgrywa na nim drużyna FC Dallas z MLS.