Karim i Rafa – nie zawiedźcie nas!
Francja gra o ćwierćfinał z Nigerią
Nie ma wątpliwości, co do tego, że Karim Benzema i Raphaël Varane to jak na razie najjaśniejsze postacie reprezentujące Real Madryt na tym mundialu. Ale faza grupowa a pucharowa to na mistrzostwach świata dwa różne światy. Historia z reguły pamięta tylko zwycięzców i jeśli Francuzom po dobrych meczach w grupie powinie się noga, to niewielu będzie wspominać gole Karima i interwencje Rafy. Zadanie z pozoru wydaje się łatwe, bo pierwszym przeciwnikiem Trójkolorowych w marszu po ostateczny triumf będą Nigeryjczycy i zdecydowanie ciężej powinno być dopiero później.
Przed startem turnieju Les Bleus byli dla wszystkich zagadką. Rzutem na taśmę znaleźli się w ogóle w Brazylii, trafili do łatwej grupy, ale brak powołania dla Nasriego i kontuzja Ribéry'ego zmogła tylko pytania - na co tak naprawdę stać podopiecznych Didiera Deschampsa? A stać ich na wiele. Kapitalne mecze z Hondurasem i Szwajcarią, dobra i przede wszystkim ładna dla oka gra zaczęła rodzić zgoła odmienne kwestie, które stawiają Francję w gronie faworytów.
Nastroje stonował nieco słabszy występ przeciwko Ekwadorowi, brak skuteczności i niemożność dobicia rywala grającego w osłabieniu. Można to jednak tłumaczyć tym, że Francja miała już praktycznie zapewniony awans i podeszła do tego spotkania bez należytej koncentracji, której dziś na pewno jej nie zabraknie. W wyjściowej jedenastce na pewno zobaczymy znów Varane'a, który w trzecim meczu odpoczywał i pojawił się na murawie dopiero w drugiej połowie. I oczywiście Karima Benzemę, który pod nieobecność Ribéry'ego jest niekwestionowanym liderem i najlepszym zawodnikiem Trójkolorowych. Zagadkę stanowi to, kto będzie jego partnerem i kto zagra w drugiej linii. Deschamps ma sporo wariantów i ciężko prorokować na kogo ostatecznie zdecyduje się selekcjoner Francuzów.
Nigeria to bez wątpienia jedna z najsłabszych drużyn, która awansowała do 1/8 finału. Najpierw zażenowała kibiców swoją gra w bezbramkowo zremisowanym meczu z Iranem, później wyszarpała wygraną z Bośnią i Hercegowiną, by tak naprawdę z niezłej strony pokazać się dopiero w przegranym meczu z Argentyną. Wydaje się, że Super Orły nie powinny mieć żadnych szans w pojedynku z efektownie grającymi Francuzami, ale trzeba jednak pamiętać, że w tej reprezentacji nie grają sami anonimowi zawodnicy. A takich graczy jak Victor Moses, John Obi Mikel czy Peter Odemwingie nikomu przedstawiać nie trzeba. Madryt liczy jednak na Karima i Rafę – nie zawiedźcie nas!
Spotkanie rozpocznie się dzisiaj o godzinie 18:00 w Brasílii. Transmisję przeprowadzi TVP2 HD, Sport TVP.PL, TVP Sport HD.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze