Laso: Sędziowanie boli mnie bardziej niż noga
Szkoleniowiec o porażce z Barceloną
– Wiedzieliśmy, że będą to trudne play-offy. Są trudne od pierwszej do ostatniej minuty. Mamy w tym doświadczenie i jesteśmy świadomi znakomitego rywala, jak i rzeczy, które należy poprawić, jeżeli pragniemy odmienić serię. Myślę również, że poprawa konkretnych elementów gry przyczyni się do naszej lepszej postawy w całej serii – przyznał Pablo Laso po porażce w meczu z FC Barcelona.
– Radziliśmy sobie dobrze w akcjach, po których spodziewaliśmy się trudności, natomiast w innych już nie tak dobrze. Zbiórki w pierwszej połowie, nasze straty w niektórych momentach drugiej. Było to bardzo wyrównane spotkanie, byłiśmy za ich plecami, później objęliśmy prowadzenie, ale w ostatniej kwarcie nie byliśmy już tak dobrzy.
– Oczywiście, że musimy się poprawić w indywidualnych elementach gry defensywnej – w grze jeden na jednego, zbiórkach, szukaniu pozycji. Również w ofensywie. Mimo to, byliśmy w stanie zdobyć ponad dziewięćdziesiąt punktów przeciwko Barcelonie. Wczorajsze spotkanie się skończyło. Moi zawodnicy muszą oczyścić głowę. Muszą myśleć o jutrzejszym meczu. Powinieneś poświęcić się, aby skoncentrować się na meczu i nie dbać o nic innego.
– Oczywście, że oczekuję więcej od Miroticia, jednak oczekuję również więcej od Llulla, Reyesa, Dardena... od wszystkich. Prawdą jest, że on akurat rozgrywał dobre spotkania przeciwko Barcelonie, lecz również czymś normalnym jest, że Barcelona jest na to przygotowana. Jestem spokojny, ponieważ wiem, że moi zawodnicy będą starali się rozegrać lepsze spotkanie, tak indywidualnie, jak i zespołowo.
– Odwróciłem się i odczułem jakby uderzenie w część łydki. Było to pod koniec trzeciej kwarty czy na początku ostatniej. Teraz będę musiał siedzieć przez całą serię. Będzie to trudne, lecz postaram się być skupionym, a moim obowiązkiem jest przekazanie zawodnikom, że to jest wojna, że już się rozpoczęła na dobre, i że przed nimi długa droga do przejścia.
– Co bardziej mnie boli: kontuzja czy sędziowanie? Sędziowanie. Noga nie boli mnie aż tak. Nie jest to uraz tak bolesny. Sędziowanie jest. Niektóre sytuacje mnie już męczą. Gdy widzę, że ten sam arbiter sędziuje Barcelonie dziewięciokrotnie w Superpucharze, Pucharze Króla, play-offach, przeciwko Baskonii, przeciwko Valencii, przeciwko Realowi Madryt... Rzeczy te się powtarzają i kiedy oglądasz później mecz, jest to trochę frustrujące. Nie jest to osobista sprawa Pabla Lasa, ani moich własnych zawodników, a oni także to widzą.
– Moi zawodnicy nie są tacy. Widzą to. Inne zespoły również, a dane przytoczone przeze mnie pozostają danymi. Podczas Superpucharu wyeliminowali mojego zawodnika w sposób, jaki wszyscy widzieliśmy, ale milczeliśmy. Podczas Pucharu Króla przywrócili Barcelonę do gry i wszyscy widzieliśmy w jaki sposób. Podczas play-offów – Baskonia, Valencia, my... i są to powtarzające się rzeczy, które są frustrujące. Jeżeli wszystko to, co powiedziałem, uznacie za wymówkę, bardzo się mylicie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze