Zwieńczenie koszykarskiego sezonu
Pierwsze starcie finału Ligi Endesa
Bardzo długi, wyczerpujący sezon, wypełniony mnóstwem niezwykle trudnych pojedynków, wymagający od zawodników ogromnego wysiłku i nie raz wystawiający na próbę cierpliwość kibiców, dobiega końca. Wszystko to, cały ten przydługi sezon, sprowadza się do jednej finałowej serii. Real Madryt i FC Barcelona, zamykając ligowe zmagania w sezonie 2013/14, rozpoczynają walkę o mistrzostwo kraju.
Nauczkę należy wyciągnąć z rozgrywek europejskich. Niesamowite wyniki drużyny madryckiej, fantastyczne akcje i liczne wyróżnienia jej zawodników odeszły w niepamięć, gdy przegrali oni finałowe starcie z Maccabi. Miesiące wyczerpującej pracy, dziesiątki tysięcy pokonanych kilometrów, tysiące zdobytych punktów... Wszystko to staje się zupełnie nieważne, gdy przegrywasz ten ostatni, najważniejszy mecz.
Ligowa seria finałowa przewiduje przynajmniej trzy mecze, toteż i margines błędu gotowy jest przyjąć więcej. Real Madryt, obrońca tytułu, podchodzi do niej z przewagą parkietu i teoretycznie większymi szansami. Palacio de los Deportes to największa zaleta tego zespołu, bo choćby zawiodła skuteczność, a obrona przepuszczała każdą akcję rywala, kibice nie złożą broni. Publiczność tworzy niesamowitą atmosferę i jeżeli będzie to konieczne, na pewno pomoże..
Zawodnikom na końcówkę sezonu nie starczyło już sił. Zaczęli bardzo mocno, wyprzedzili wszystkich europejskich rywali z dużą łatwością, jedynie sporadycznie będąc wytrącanym z równowagi przez ambitniejszych z nich. Dzisiaj wygląda to już zupełnie inaczej, nie tak perfekcyjnie. Wymówek jest całkiem sporo, od kontuzji poczynając, na zwykłym zmęczeniu kończąc. Całe szczęście najbliższy przeciwnik również boryka się z kłopotem nierównej gry, lecz próżno wątpić w to, że nie znajdzie motywacji na najważniejszą serię w sezonie.
Rywalizacja dwóch zwaśnionych klubów była w sezonie obecnym niemal obowiązkiem, gdy przyszło walczyć o najwyższe cele. Finałowy mecz o Superpuchar Endesa, o Puchar Króla, półfinałowe starcie w Eurolidze... Wszędzie spotkać można było królewską biel rywalizującą z bordowo-granatowymi barwami. Wszędzie klasyk. Madryt zwyciężył dotychczas w czterech z pięciu starć. Jedną z wygranych, odniesioną w Mediolanie podczas Final Four, przyozdobił nawet trzydziestoma ośmioma punktami przewagi.
Barça podchodzi do wielkiego ligowego finału po raz ósmy z rzędu. Mistrzostwo w ostatnich latach zdobyła „tylko” trzykrotnie, lecz regularnie potwierdza wysoki poziom gry, goszcząc na samym szczycie. Zgodnie z tradycją i w tym roku awansowała do serii finałowej, gdzie po raz trzeci z rzędu zmierzy się z Realem Madryt. Powoli i to staje się tradycją. Seria potrwać może tylko pięć dni, może się również przedłużyć do dni dziewięciu. Nieistotne. Będzie co oglądać.
Pierwsze spotkanie finałowej serii Ligi Endesa pomiędzy Realem Madryt a FC Barcelona zostanie rozegrane w czwartek, o godzinie 21:30. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Transmisję całej serii zapowiedział Sportklub.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze