„Real chce Januzaja” – tak rodzi się plotka
Jedni powołują się na drugich i…
Nagle, ni z tego ni z owego, media obiegła dzisiaj wiadomość, że Real Madryt jest gotów zapłacić 41 milionów euro za Adnana Januzaja. Zaskoczeniem jest nie tylko ogromna kwota, ale także samo nazwisko młodego Belga, które wcześniej nie pojawiało się nigdzie w kontekście królewskiego klubu. Najciekawsze jest jednak pytanie: kto poinformował o tym jako pierwszy?
Angielskie Daily Mirror pisze: „Hiszpański dziennik Marca donosi, że Real Madryt ma chrapkę na Adnana Januzaja i jest gotów wydać wielkie pieniądze, by go sprowadzić. 19-letni Belg, który obecnie uczestniczy w Mistrzostwach Świata w Brazylii, był jednym z niewielu pozytywów w minionym, fatalnym sezonie (Manchesteru United – dop. red.). Jego wspaniałe występy najwidoczniej przykuły wzrok Los Blancos, którzy widzą w nim idealne letnie wzmocnienie. Ich podziw do skrzydłowego jest tak wielki, że byliby skłonni zapłacić aż 33 miliony funtów, jak wynika z doniesień gazety”.
Co ciekawe, informację podchwytuje hiszpański AS, a dokładnie Manuel Esteban (który prywatnie jest kibicem Atlético) i na stronie internetowej dziennika czytamy: „Dziewiętnastoletni Belg, Adnan Januzaj, okazał się jedną z największych rewelacji zeszłego sezonu w Premier League dzięki swoim występom w Manchesterze United. Jego gra pozwoliła mu na wyjazd na mistrzostwa świata do Brazylii i Daily Mirror informuje, że Real Madryt interesuje się jego sytuacją, ponieważ na dziś jest on uznawany za jednego z najlepszych ofensywnych pomocników.
Mówi się nawet o kwocie 33 milionów funtów, czyli około 41 milionów euro, od których Anglicy mogliby przystąpić do negocjacji, ale obecnie problemem jest Van Gaal, dla którego piłkarz ma być kluczową postacią nowego projektu United i jego status to «nie na sprzedaż». Ancelotti wciąż szuka pewnego środkowego pomocnika na przyszły sezon”.
Daily Mirror powołuje się na Markę, AS powołuje się na Daily Mirror, a co na to sama Marca? No właśnie – nic! Zaglądamy na stronę internetową największego sportowego dziennika w Hiszpanii i nie znajdujemy tam ani jednej wzmianki o Belgu. Bierzemy więc do ręki dzisiejsze wydanie papierowe gazety – tam także cisza. Dla pewności chwytamy więc po wczorajsze wydanie – również żadnych informacji. I tak rodzą się plotki, gdy trzeba zapełnić kolumny jakimś tekstem. Oby tylko Marca nie powołała się teraz na AS-a…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze