Advertisement
Menu
/ marca.com

Ancelotti najlepszym debiutantem

Carlo przeszedł do historii

Pierwszy rok Carlo Ancelottiego w Realu Madryt był niemal idealny. Décima i Puchar Króla zaspokoiły oczekiwania kibiców na Bernabéu i uspokoiły klub. Jego przyjście było jednocześnie niczym balsam na rany i inspiracja, która pozwoliła wkroczyć Królewskim na zwycięską ścieżkę.

Jego sezon na ławce Realu był najlepszym trenerskim debiutem, jaki pamięta się w stolicy Hiszpanii. Nie tylko dzięki tytułom, ale też dzięki wielu pojedynczym zwycięstwom. 46 wygranych w 60 spotkaniach to wyrównanie wyniku, jaki drużyna José Mourinho ustanowiła w Lidze Rekordów, czyli 76,7% wygranych meczów. To drugi najlepszy wskaźnik procentowy, po sezonie 2011/12, kiedy Real zanotował 79,3% zwycięstw.

Gdyby porównać pierwsze sezony Carletto i Mourinho, to górą jest obecny trener Realu Madryt. Zespół pod wodzą Portugalczyka wygrał 44 mecze z 59 rozegranych, co daje 74,5% zwycięstw. Drużyna Mourinho strzeliła 143 gole, a ta Ancelottiego 160. Obaj wygrali Puchar Króla, ale Włoch sięgnął po najcenniejsze trofeum – Ligę Mistrzów.

Ancelotti w swoim debiucie nie pobił jednak tylko Mourinho. Carlo został najlepszym debiutantem w całej 112-letniej historii klubu. Manuel Pellegrini zakończył swój pierwszy i zarazem ostatni sezon z 75% zwycięstw, ale nie wygrał niczego. Bernd Schuster i Fabio Capello wygrali kolejno 61,1% i 64,5% spotkań, zdobywając przy tym tytuły ligowe. A patrząc dalej w przeszłość - Carlos Queiroz, który zanotował tylko 57,6% wygranych.

Najlepszy debiut w historii
Nikt w historii Realu Madryt nie osiągnął nawet podobnych rezultatów do tych, które wyśrubowali madryccy piłkarze pod wodzą Włocha. Nawet Vicente del Bosque, który dwukrotnie sięgał po Puchar Europy nie jest blisko osiągnięć Ancelottiego. Swój pierwszy sezon 2000/01 zakończył na 57,9% zwycięstw. A przecież Hiszpan jest jedną z legend stołecznego klubu.

Robert Firth w sezonie 1932/33 wygrał 74% spotkań, a mityczny Miguel Muńoz w 1960/61 – 72%. Dalej są John Toshack (1989/90) ze 67,3% wygranymi czy Vujadin Boškov, który w swoim debiutanckim sezonie (1979/80) był górą w 63,2% meczów.

Faktem jest, że minioną Ligę można było wygrać bez stu punktów na koncie, ale rozgrywki były dużo bardziej wyrównane niż w poprzednich latach, a cały sezon bardzo długi, więc tym bardziej trzeba docenić wysoki procent zwycięstw włoskiego trenera.

Żaden z poprzedników Ancelottiego nie może się pochwalić takimi wynikami, które Włoch osiągnął w ciągu kilku miesięcy pracy w Madrycie. Carletto jest szczęśliwy w stolicy Hiszpanii, nawiązał więź z piłkarzami i kibicami na Santiago Bernabéu. Jego wizerunek polepszył się jeszcze bardziej, gdy podczas świętowania Décimy na stadionie, postanowił wyjść na sam środek i głośno zaśpiewać piosenkę na cześć Królewskich. To tylko jeszcze bardziej zacieśniło więzi między nim a kibicami na Bernabéu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!