Guardiola: Słyszałem, że Real już jest w finale
Trener Bayernu przed rewanżem
– Nie muszę mówić, że Franck Ribéry jest niezwykle ważnym graczem dla klubu, dla drużyny – powiedział Pep Guardiola na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem Bayernu Monachium z Realem Madryt. – Był rozgniewany w meczu przeciwko Werderowi. Potrzebuje tej agresji, tej złości. Zawsze walczy, dlatego fani go uwielbiają. Jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii Bayernu, zawsze gra na najwyższym poziomie i potrzebujemy najlepszego Ribéry'ego, żeby wyeliminować Real Madryt.
– Jesteśmy w półfinale. Dla takich meczów jest się trenerem czy piłkarzem. Chcę wykorzystać dobrą atmosferę na Allianz i awansować do finału w Lizbonie.
– Kontuzjowani? Po meczu z Werderem wszyscy mają się dobrze, jedynie Van Buyten ma drobny problem.
– Real w meczu z Osasuną? Nic się nie zmienia. To świetny zespół, taki był i taki będzie. Spróbujemy stawić im czoła.
– Ustawienie Realu? To nie moja sprawa. Trener zrobi wszystko dla swojej drużyny, by awansować do finału w Lizbonie. To prawda, że Real ma wielkie indywidualności.
– Nie mogę sobie wyobrazić, by Carlo Ancelotti ustawił swój zespół wyłącznie tak, by nie stracić bramki i utrzymać wynik. Wiem, że będą próbowali strzelać bramki, ponieważ taka jest mentalność trenera.
– Mówiłem wiele razy, że Philipp Lahm może zagrać na dziesięciu pozycjach, wszystkich poza bramkarzem. To, gdzie gra, zależy od pewnych szczegółów, także jutro. Najważniejsze jednak, że bez względu na to, gdzie występuje, robi to dobrze.
– Jeśli zagra Isco, będziemy musieli pamiętać o pewnych rzeczach. Jeśli zagra Bale, pomyślimy o innych. Mam przeczucie, że wszystkie wielkie strzelby zagrają. Dla mnie nie ma różnicy czy zagra Cristiano Ronaldo i czy Bale będzie dostępny, ponieważ wszyscy zawodnicy są ważni.
– To będzie trudne do utrzymania. Oczywiście jasne jest to, co musimy zrobić – strzelić więcej niż jedną bramkę. Real to ekipa, która dużo biega, jest szybka, dlatego musimy być dobrze ustawieni, kiedy stracimy piłkę. Nawet najszybsi obrońcy na świecie nie mogą ich powstrzymać. Najlepiej jest ich utrzymać z dala od naszej bramki.
– Potrzebujemy naszych fanów. Nie sądzę, bym ja, jako trener, musiał mówić kibicom co mają robić. Wiedzą na czym to polega. Real miał fantastyczne wsparcie ze strony swoich sympatyków i wiem, że teraz to my będziemy mieli trybuny ze sobą. To jednak piłkarze zagrają, fani nie mogą strzelać bramek, to praca, która należy do zawodników.
– Obawy? Nie, czuję się wyśmienicie. Jestem szczęśliwy, że tu jestem. To zaszczyt. W ostatnich latach prawie zawsze Bayern dochodził do półfinału albo do finału, ale nie jest łatwo dojść do tego momentu. Marzymy o finale w Lizbonie, to najważniejsze. Możecie rozmawiać o szczegółach, ale różnicą jest pasja.
– Chelsea w finale? Nie myślę o tym, jestem skupiony na jutrzejszym przeciwniku.
– Sytuacja z Danim Alvesem? Takie rzeczy dzieją się wszędzie, to zwykły brak szacunku. Winne jest całe społeczeństwo, ponieważ Dani to fantastyczny gość.
– Bez względu na to, czy wygramy potrójną koronę, czy nie, nie jest to łatwy sezon. Kiedy rozmawiam ze sztabem i analizujemy rozgrywki Bundesligi czy Puchar Niemiec, w którym zaszliśmy do finału, wiemy, że to dobry sezon. Ważne, że potrafimy też czerpać przyjemność z małych zwycięstw w Bundeslidze. Gdyby było inaczej, nie moglibyśmy robić postępów. Mamy swój styl, ale to czasem nie wystarcza.
– Żeby myśleć o Lizbonie, musimy odrobić straty z pierwszego meczu. Słyszałem, że w Madrycie już są w finale i już go wygrali. My widzimy to inaczej. Na razie nie mamy korzystnego wyniku i chcemy strzelać gole. Wiemy, że to będzie trudne.
– Posiadanie piłki? Nie szukamy wymówek. Uwielbiam, jako piłkarz i trener, posiadać piłkę. Wolę ją mieć niż kontrować, ale w Madrycie jednak wygrał Real. Mieliśmy więcej rzutów rożnych, więcej przebiegliśmy niż oni, ale przegraliśmy. Mimo wszystko mamy piłkę, by stworzyć więcej okazji do strzelenia gola. Poprzednio tak staraliśmy się grać i za to podziwiam moich piłkarzy, pojechali na Bernabéu i kontrolowali mecz. Chciałbym zagrać mecz innego dnia z trochę większą intensywnością. Chcemy mieć piłkę i kontrolę nad meczem, ponieważ to, co liczy się w futbolu, to piłka.
– Podobało mi się to, jak dominowaliśmy, ale musimy być bardziej agresywni z przodu. Nie możemy też jednocześnie pozwolić Realowi na kontry, dlatego musimy znaleźć równowagę. Zmiany? Porozmawiam jutro z piłkarzami i zdecyduję.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze