Krok od przeznaczenia
Koszykarze przed ostatnią szansą na awans
Wygranie wszystkiego stało się tegorocznym przeznaczeniem madryckiego składu. Przeznaczeniem, nie tylko celem. Słowa odważne, lecz jedynie komplet trofeów będzie w stanie pozostawić trwały ślad po niesamowitej grze koszykarzy Realu Madryt i zapewnić im spełnienie. Założenia realizowane były niemal bezbłędnie, dopóki drogi nie zastąpił im Olympiakos BC. Właśnie on utrudnia Królewskim wejście do europejskiej elity.
Grecki parkiet odmienił wszystko. Jeszcze nie tak dawno zespół był gwarancją silnej dawki spokoju. Ponad pół setki meczów i tylko dwie porażki. Nawet ćwierćfinałowa seria, przeciwko drużynie bardzo silnej, broniącej tytułu, rozpoczęła się bajecznie. Olympiakos odebrał to przyjemne uczucie we własnej hali, pozostawiając po sobie niepokój i sporo wątpliwości. Madryt przegrał na wyjeździe już wcześniej, ale dwie porażki w ciągu dwóch dni? Tego jeszcze nie grali.
Bardzo spodobało mi się stwierdzenie w jednym z hiszpańskich dzienników. „Cały sezon w jednym meczu”, wydrukowała po środowej porażce Marca, zapowiadając ostatnie starcie serii. Niesamowicie celne. Wyłączając mecze w rozgrywkach krajowych, Królewscy rozegrali dotąd dwadzieścia osiem pojedynków w Eurolidze. Wszystkie miały tylko jeden cel – Final Four. Ogromny, cotygodniowy wysiłek, mnóstwo zdobytych punktów, zebrane i przechwycone piłki, przezwyciężenie wielu trudnych momentów, efektowne alley-oopy... Wszystko to będzie niczym, jeżeli drużyna zatrzyma się tuż przed wejściem do elity, na poziomie ćwierćfinałów.
Dyplomatyczne stwierdzenia, że rozgrywki ligowe są równie istotne, można odłożyć chwilowo na bok. Europejski szczyt jest miejscem przeznaczenia Realu Madryt i największym z tegorocznych pragnień. Choćby koszykarze wygrali wszystkie mecze ligowe i wznieśli w górę drugie mistrzostwo krajowe z rzędu, jednak nie zmieścili się w gronie najlepszej europejskiej czwórki – niesmak pozostanie.
Czterdzieści minut gry. Najważniejsze czterdzieści minut gry w tym sezonie. Spotkanie mogące dać spełnienie, ale i odebrać na nie szansę. Areną zmagań będzie Palacio de los Deportes, niepodbite przez nikogo od ponad roku, wypełnione po brzegi wyjątkowo zaangażowanymi kibicami i wspaniałą atmosferą. Pablo Laso zażądał od podopiecznych podczas jednej z przerw na żądanie w czwartym starciu: „Spokój! Wszyscy spokój, proszę was! Wciąż jesteśmy w grze!”. Weźcie to sobie do serca, chłopaki.
Ostatnie spotkanie ćwierćfinałowej serii pomiędzy Real Madryt a Olympiakosem odbędzie się w piątek, o godzinie 20:45, w Palacio de los Deportes. Zwycięzca awansuje dalej i zagra w Mediolanie, w turnieju Final Four, zaplanowanym na weekend 16-18 maja.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze