Wracają demony przeszłości
Real nie miał szczęścia przeciwko Bayernowi i Guardioli
Kapryśny los po raz kolejny skojarzył w Champions League Real Madryt i Bayern Monachium. Ostatni raz obie drużyny spotkały się na tym etapie rozgrywek dwa lata temu, gdy Niemcy wyeliminowali Królewskich na Bernabéu po serii rzutów karnych.
Starcia z Bayernem nigdy nie należały do przyjemnych, o czym Real Madryt przekonał się jak nikt inny. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że szkoleniowcem mistrza Niemiec jest obecnie Pep Guardiola. Jeśli Bawarczycy mogą powiedzieć, że mają na Blancos patent, to to samo może stwierdzić były trener Barcelony. Bilans Guardioli może przyprawiać Królewskich o dreszcze – zaledwie dwie porażki na piętnaście potyczek z zespołem ze stolicy Hiszpanii.
Odkąd w 2008 roku Guardiola zaczął trenować Dumę Katalonii, wygrał pięć kolejnych Klasyków. Po tej czarnej serii, wydawało się, że Real w sezonie 2010/11 najpierw remisując w lidze, a następnie po dogrywce zwyciężając w finale Pucharu Króla, powoli dochodzi do głosu. Niemniej jednak, kiedy rywalizacja przeniosła się na arenę międzynarodową, w półfinale Ligi Mistrzów w dwumeczu, po porażce na Bernabéu i remisie na Camp Nou, Królewscy po raz kolejny musieli uznać wyższość odwiecznego rywala.
Już na samym początku kampanii 2011/12 po raz kolejny Barcelona triumfowała nad Realem, zdobywając dzięki remisowi i zwycięstwie Superpuchar Hiszpanii. Ligowy remis i dwie wygrane – jedna w Primera División i jedna w Copa del Rey – jeszcze bardziej przyzdobiły CV Guardioli. Niemniej jednak, po sezonie zdecydował się on na odejście z Barcelony, wieńcząc swoją przygodę z Klasykami porażką 2:1 na Camp Nou, gdzie gol Cristiano ostatecznie rozstrzygnął losy mistrzostwa Hiszpanii.
Z wymienionych spotkań należy zwrócić szczególną uwagę na dwa, które przeszły do historii. Chodzi o 2:6 dla Barcelony na Bernabéu w maju 2009 roku i hańbiącą manitę z 29 listopada 2010 roku, gdy Królewscy opuszczali stolicę Katalonii dosłownie upokorzeni.
Dwa demony przeszłości – Bayern i Guardiola – stoją na drodze Realu Madryt po Décimę. Blancos mają jednak również po swojej stronie argumenty. Królewscy w trzech ostatnich edycjach Champions League, w których mierzyli się z poprzednimi triumfatorami, za każdym razem wznosili ostatecznie Puchar Europy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze