O życie na Anoecie
Przed meczem z Realem Sociedad
Realowi Madryt do zakończenia sezonu ligowego zostało siedem finałów. Od jakiegoś czasu mówiło się, że po Klasyku Królewskich w lidze czekają dwa naprawdę trudne starcia. Na Ramón Sánchez Pizjuán drużyna Carlo Ancelottiego pokazała się z bardzo słabej strony i przegrała, a szanse na tytuł drastycznie zmalały. Dziś czas na drugi z tych trudnych wyjazdów w końcówce sezonu. Real Madryt uda się na Anoetę, gdzie zmierzy się z Realem Sociedad. Co istotne, włoski szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z Jeségo, Khediry, Marcelo, Arbeloi i przede wszystkim Cristiano Ronaldo. Do gry przez 90 minut nie jest też zdolny Ángel Di María, który miał problemy z żołądkiem.
Real Madryt bez Cristiano Ronaldo na pewno nie ma takiej jakości jak z Portugalczykiem w składzie. Jego obowiązki lidera drużyny w ofensywie powinien przejąć Gareth Bale, bez względu na to czy zagra na prawej czy lewej stronie ataku. Jeśli chodzi zaś o personalia, piłkarzem, który zastąpi w pierwszej jedenastce CR7, będzie prawdopodobnie Isco. Andaluzyjczyk zaliczył bardzo dobry występ w meczu z Dortmundem i będzie mógł udowodnić, że – tak jak mówił po spotkaniu z Niemcami – może zagrać na każdej pozycji. Na tym jednak nie koniec kłopotów kadrowych Królewskich. Di María nie trenował z zespołem od wtorku i dziś zabraknie go w pierwszej jedenastce. Ancelotti musi szukać rozwiązań i prawdopodobnie postawi na Asiera Illarramendiego.
Dla Illarry wizyta na Anoecie będzie wyjątkowa nie tylko z powodu kolejnego ważnego meczu w pierwszym składzie. Bask wraca do miasta i klubu, w którym się wychował i z którym pożegnał się minionego lata. W składzie Realu Sociedad mimo wszystko można znaleźć parę znanych w Madrycie twarzy. Od pierwszej minuty wybiegnie Sergio Canales, któremu karierze w stolicy przeszkodziły kontuzje i ogromna rywalizacja. Na trybunach z kolei pojawi się Esteban Granero, który niedawno zakończył rehabilitację po bardzo ciężkiej kontuzji kolana. Byli madridistas (chociaż wydaje się, że zwłaszcza El Pirata jest nim do dziś) nie są jednak najważniejszymi postaciami w drużynie z San Sebastián. Pierwszorzędne role odgrywają tam Carlos Vela i Antoine Griezmann. Ta dwójka skrzydłowych to zdecydowanie największe zagrożenie ze strony drużyny prowadzonej przez Jagobę Arrasate.
Real Sociedad w tym sezonie gra jak typowa drużyna Primera División, którą trudno zaliczyć do ligowych potentatów, ale nazwanie jej średniakiem byłoby niesprawiedliwe. Txuri-Urdin potrafili wygrać u siebie z Barceloną 3:1 po kapitalnym meczu, by w dwóch następnych meczach – z Sevillą i Rayo – zdobyć zero punktów. U siebie są jednak mocną ekipą. Estadio Anoeta to jeden z najtrudniejszych terenów w lidze, wygrali tam tylko Atlético i właśnie Rayo. To dla Królewskich zła informacja – w pięciu wyjazdowych spotkaniach z drużynami z pierwszej siódemki Primera División zdobył tylko trzy punkty (remisy z Atlético, Athletikiem i Villarrealem).
Po zwycięstwie z Borussią Dortmund, którym Real Madryt prawie zapewnił sobie awans do półfinału Ligi Mistrzów, Królewscy zagrają być może najtrudniejszy mecz w końcówce sezonu. Za Królewskimi przemawiają indywidualności i piłkarska jakość, ale bez kilku ważnych postaci z pewnością trudno liczyć na łatwe zwycięstwo. Kolejna strata punktów nie wchodzi jednak w grę. Jeśli Real Madryt chce walczyć o mistrzostwo, musi wygrać wszystkie mecze. Także dzisiejszy w San Sebastián. Transmisję od 19:55 przeprowadzi CANAL+ Family.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze