Llull: Czasem się nudzimy
Wpis koszykarza na euroligowym blogu
Jednym z zawodników prowadzącym bloga na oficjalnej stronie Euroligi jest rozgrywający Realu Madryt, Sergio Llull. Poniżej jego ostatni wpis, traktujący o wydarzeniach z minionych dwóch tygodni.
Selfies, filmiki i domowe zwycięstwa
Witajcie ponownie, fani Euroligi! Jestem Sergio Llull z Realu Madryt. Jak zapewne wiecie, dostaliśmy się do play offów i uzyskaliśmy przewagę własnego parkietu w kolejnej fazie. Były to naszymi podstawowe założenia przed rozpoczęciem Top 16. Sprawy idą mniej więcej tak, jakbyśmy tego chcieli. Drużyna pracuje poprawnie, z dużą pewnością siebie. Zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca w naszej grupie w Top 16 było naszym celem i osiągnęliśmy go. Pozwala nam to obecnie polegać na domowych zwycięstwach, aby awansować do Final Four. Takim samym sposobem postaramy się wygrać nasze dwa ostatnie spotkania w Top 16 i skończyć jako lider naszej grupy.
Pokonaliśmy Maccabi Electra w Tel Awiwie, po bardzo wyrównanym meczu. Występ w Nokia Arena zawsze jest wyjątkowy, ponieważ jest to duża hala, zawsze wypełniona świetnymi fanami koszykówki. Kibice Maccabi nigdy nie przestają dopingować swej drużyny. Udało nam się zagrać poprawnie przeciwko bardzo fizycznemu, bardzo utalentowanemu Maccabi. Sprawili nam trudności, jak oczekiwaliśmy. Udało nam się być lepszymi od nich w ostatnich minutach i to pozwoliło nam na zwycięstwo, co z kolei dało nam przewagę własnego parkietu w play offach. Potrafiliśmy zakończyć spotkanie pomyślnie, lecz mogło się ono potoczyć w każdą stronę. Popełniliśmy kilka błędów w ostatnich sekundach, co nie może wydarzyć się ponownie, jak pozwolenie Davidowi Blu na trzypunktowy rzut z czystej pozycji i następnie puszczenie ich akcji trzypunktowej, kiedy prowadziliśmy trzema punktami. Szczęśliwie dla nas, Alex Tyus spudłował rzut osobisty, ale wyciągnęliśmy wnioski z naszych błędów. Musimy prezentować się lepiej, kiedy chcemy przypieczętować wygraną.
Spotkanie przed wspomnianym, byliśmy w stanie pokonać CSKA Moskwa taką samą różnicą punktów, jaką oni zwyciężyli nas u siebie. Zagraliśmy naprawdę dobrze, lecz był to wciąż bardzo zacięty mecz, aż do czwartej kwarty. CSKA to dobra drużyna z wieloma dobrymi zawodnikami. Utrudnili nam przeprawę, lecz z pomocą naszych kibiców, którzy wykupili całe Palacio de los Deportes i po raz kolejny podarowali nam fantastyczne wsparcie, byliśmy w stanie wygrać i dokonać tego z taką przewagą, aby pozostać w rywalizacji o pierwsze miejsce. Rudy zagrał znakomite spotkanie, pomagał nam we wszystkich aspektach gry: punktowaniu, zbieraniu, przechwytywaniu, asystowaniu, świetnej defensywie. Był wszędzie, a zespół zaliczył bardzo dobry występ.
Poza parkietem, Rudy to bardzo spokojny facet i wspaniały kolega. Oczywiście, wszyscy znamy go z boiska, wiemy, jak znakomitym koszykarzem jest, ale jest również uprzejmym, zabawnym gościem. Jedną z ciekawostek o naszym zespole jest to, że staramy się śledzić wydarzenia na portalach społecznościowych, a następnie robić z tym coś śmiesznego. Dużo podróżujemy, spędzamy razem dużo czasu i cóż... czasem się nudzimy! Wykonaliśmy wsad nad Danim Díezem, co było bardzo zabawne. Ponadto zrobiliśmy grupowe selfie i opublikowaliśmy je na Twitterze. Jest to kolejny sposób, aby porozumieć się z kibicami. Jestem przekonany, że im się podoba.
Powiem wam jedno: nie jest łatwo zmieścić tylu rosłych facetów na jednym zdjęciu, ale nam się udało. Ostatecznie wyszło bardzo fajne zdjęcie, traktujące o tym, co jest popularne na portalach społecznościowych. Jak wam się podoba?
Wracając do koszykówki, ugościmy u siebie w następnym euroligowym meczu Lokomotiw Kubań. Jak wspomniałem, postaramy się być liderami tej grupy i dlatego też potrzebujemy lepszej różnicy punktów – lub jednego zwycięstwa więcej – niż CSKA. Pozostały dwa mecze, postaramy się wygrać oba. Obojętnie, czy zakończymy jako pierwsi czy drudzy, wiemy, że nasz ćwierćfinałowy przeciwnik będzie bardzo twardą drużyną. Nieistotne, czy będzie to Panathinaikos, Olympiakos, Fenerbahçe czy Unicaja, bowiem właśnie te cztery zespoły walczą o trzecie i czwarte miejsce w ich grupie. Oczekujemy bardzo trudnego rywala, ale postaramy się zakończyć rywalizację na pierwszym miejscu i wówczas zobaczymy, co się wydarzy. Dotychczas pewne jest tylko to, że Barcelona będzie pierwsza, a Mediolan drugi. Wszystko może się za nimi wydarzyć! Walka będzie się toczyć do ostatnich minut!
Czuję się bardzo dobrze, bardzo komfortowo. Jestem na swoim najlepszym fizycznym poziomie, gram z dużą pewnością. Staram się pomagać kolegom w zwycięstwach tak bardzo, jak potrafię, co tak naprawdę się liczy. Dontaye Draper wrócił do akcji, co jest oczywiście świetną wiadomością. Jonathan Barreiro i Alberto Martín bardzo pomogli nam podczas kilku ostatnich tygodni. Ioannis Bourousis opuścił ligowe spotkanie w minionym tygodniu, ponieważ został ojcem, co czyni go oczywiście jeszcze szczęśliwszym człowiekiem!
Nie śledziłem ostatnio wielu seriali telewizyjnych, ale zamiast tego oglądałem sporo filmów. Podróż do Tel Awiwu jest dostatecznie długa, aby zobaczyć kilka. Obejrzałem „12 Years a Slave”, świetny film, a następnie „Mandela: Long Walk to Freedom”, w drodze powrotnej. Przyjemny film! Zabrałem ze sobą również hiszpański magazyn koszykarski Gigantes del Basket, zawierający świetny materiał zdjęciowy z finału Copa del Rey, który ostatnio wygraliśmy. Magazyn był wypełniony miłymi, sentymentalnymi zdjęciami, przypominającymi mi tę chwilę.
Nasza drużyna jest naprawdę głodna kolejnych tytułów. Jesteśmy Realem Madryt i naszym celem jest awans do Final Four Euroligi i do finału ligi hiszpańskiej, a także wygranie tak wielu tytułów, jak to tylko możliwe. Gramy naprawdę dobrze, wygraliśmy pięćdziesiąt z pięćdziesięciu dwóch meczów w tym sezonie. Jest to dobry moment i chcemy wyciągnąć z niego jak najwięcej, cieszyć się tym i zajść tak daleko, jak będziemy potrafili, podążając oczywiście krok po kroku. Wiemy, że jeżeli pozostaniemy niepokonani u siebie, awansujemy do Final Four. Jest to jednym z naszych priorytetów – być naprawdę silnym zespołem u siebie. Czujemy wspaniałe wsparcie z trybun, nasi kibice wypełniają Palacio de los Deportes z każdym meczem. Jest to bardzo ważne, ponieważ pchają nas do lepszej gry. Możemy wspólnie dokonać wspaniałych rzeczy!
Do zobaczenia ponownie! Hala Madrid!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze